Big Cyc

Big Cyc - Ballada o smutnym skinie

Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi A A4 D2 A
Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił
Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi
Boją się go Arabi, Murzyni i Żydzi
Najgorsza dla skina jest co roku zima
Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma
Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę E A fis E
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje D E A
Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje
Mamusia na drutach czapkę z wełny robi
Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi
Wełna w główkę grzeje, ciepło jest pod czaszką
I komórki szare wówczas nie zamarzną
Nasz skin był odważny, czapki nie założył
Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył
Główka mu zsiniała, uszka odmroziły
Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły

Big Cyc - Dramat fryzjerski

Nikt nie miał włosów takich jak ty H
Na punkcie tych kłaków zgłupiałem gis
Były pachnące jak świeże bzy cis
Dostałem świra, zemdlałem Fis
Ty ocuciłaś mnie swoim uściskiem
Myślałem że już nie żyję
Złapałem twe kłaki poczułem że śliskie
"Zocha - przede mną coś kryjesz"
Ref.
Czy ty wiesz, że mam łupież, łupież E e H gis
Czy ty wiesz, że mam łupież E e H
Oblałem twe pukle denaturatem
Potem moczyłem je w zupie
Skręcałem twój warkocz jak mokrą szmatę
Żeby wytępić łupież
Wziąłem w swe dłonie pompkę gumową
Walnąłem cię między oczy
Wyglądasz teraz jak Shinead O'Connor
Twój wygląd jest nadal uroczy

Big Cyc - Makumba

wstęp: C G C G Fis F
Mój ojciec Makumba być królem wioski C F G
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi jednak mi tu żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby gdy iść po ulicach
Polacy rasiści każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek
Ref.:
Makumba, Makumba, Makumba-ska F G
Polska Afryka, Afryka Polska C a
Makumba, Makumba, Makumba-ska F G
Ja chcieć uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela się cieszy z naszego spotkania

Big Cyc - Piosenka góralska

Jadą, jadą chłopcy, nikt ich nie zaczepia C F G C F G
Hej, na tę służbę u nas to nikt nie narzeka C F G C |x2
Zawsze są gotowi, z pomocą pospieszą
Czasem pałką wymachują i się z tego cieszą |x2
Pa pa pa.... C F G C
-
Wszyscy są młodzieńcy, wszyscy uśmiechnięci
Hej, wszyscy wyglądają jak niebiescy święci |x2
Jadą, jadą sanie, w górze coś im mryga
Hej, nie uciekajcie ludzie, po cóż ta fatyga |x2
Pa pa pa
Czemu, a to czemu, pewnie się spytacie
Ano, panie, bo z tą służbą nigdy nie wygracie |x2
Pa pa pa

Big Cyc - Shazza moja miłość

Co niedzielę o jedenastej oglądam ciebie w "Disco-Relaksie" C C D E
Figura cudowna, twe ruchy wspaniałe F G
Z całą rodziną podziwiam twój talent F G
Ty jesteś gwiazdą disco polo, piękną jak żona Kwaśniewskiego
Czerwony prezydenta kolor, ja kocham ciebie oraz jego
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h
Ktoś mi ciebie kochać kazał E
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h
Doprowadzasz mnie do cmentarza
Myśląc o tobie bardzo czule, wyprasowałem swą koszulę
I nakładam spinki złote, bo na miłość mam ochotę
Białe skarpetki i mokasyny, wszystko to dla mej dziewczyny
Ludzi już jest pełna sala, disco polo dzisiaj gala
Shazza...
Przestałem głosować na twoje przeboje, bo ze mnie jest nerwowy człowiek
Ty mnie nie chciałaś piękna dziewczyno, czemu marzenia tak szybko giną?
Skąd miałem wiedzieć, że jesteś facetem, przebranym tyko za kobietę
Miałem pecha to się zdarza, nie zapomnę ciebie Shazza

Big Cyc - Wielka miłość do

Pokochałem klozet babcię C
Miała lok i czarne kapcie G
Brudny fartuch, sztuczną szczękę F G
Obiad gotowała z wdziękiem C
Znała parę modnych chwytów
Była mistrzem emerytów
Na koszulce napis wielki
"Boby, Boby super baby"
Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie F G C A
A każdy szalet jest pełen zalet F G C
Ani w PZU, ani w PKP
I tylko, tylko w WC!
Klient zżygał się na ścianę
Wszystkie kible są zapchane
I pijaczek urwał spłuczkę
Jakiś pedał przyszedł z wnuczkiem
Żaba skacze w umywalce
Proszę się podcierać palcem
A z sufitu woda kapie
Jako sedes ścierny papier
Najlepsza na świecie...
Miłość miłość między nami
Miłość między fekaliami
Miłość babci klozetowej
I chłopaka z podstawowej
Piękna dzika i wspaniała
Niezbyt jednak długo trwała
Cudny klimat wkrótce trzasł
Bo załatwił wszystkich nas!

Big Cyc - Zwiewam z budy

Dyrektorka naszej budy D h
Co ma zeza i marzenia e A
Bardzo, bardzo mnie nie lubi D h
Bo ja ręce mam w kieszeniach e A
Palę gandzię w ubikacji G A
Ordynarnie się odzywam D
I nie jestem dobry z matmy G A
Z lekcji ciągle się urywam D e
Zwiewam z budy G
Zwiewam z budy A
Bo ogromne tam są nudy D
Zwiewam D
Zwiewam z budy A D A
Nauczyciel od fizyki
Stary dziadek nie do zdarcia
Lubi swoje uczennice
Ćwiczy z nimi prawo tarcia
Woźny szkolny Stefan Balon
Nos w fiolecie oczy krowie
Gdy mu kopsniesz trochę szmalu
Kupi wino owocowe
Zwiewam...

Nikt tu z tobą nie pogada h G
Wkuwaj wszystko tak jak leci h G
Ucz się, pracuj, nie zawadzaj h G
Mieszko, Hitler, lwowskie dzieci A
Bóg, Ojczyzna, geografia C A
Dostać można tylko szału D
Polska szkoła, wielka klatka G A
Módl się, nie myśl, klamkę całuj D e
Zwiewam...