Chwyty na gitare

Poniżej znajdują się chwyty na gitarę z podziałem na kategorie.

Harcerskie

Ballada rajdowa

C G F C
Właśnie tu na tej ziemi
Młody harcerz meldował
Swą gotowość umierać za Polskę
Tak jak ty niesiesz plecak
On niósł w ręku karabin
W sercu miłość nadzieję i troskę
Może tu w Nowej Słupi
Dależycach, Bielicach
Brzozowymi krzyżami znaczonych
Swą dziewczynę pożegnał
Nic nie wiedząc, że tylko
Kilka dni życia mu przeznaczono
Naszej ziemi śpiewamy
Ziemi pokłon składamy
Taki prosty, serdeczny, harcerski
Niechaj echo poniesie
Tę balladę rajdową
W nowe jutro i w przyszłość nową
Na pomniku wyryto
Że szesnaście miał wiosen
Że był śmiały, odważny, radosny
Kiedy padał płakała
Cała puszcza jodłowa
Nie doczekał czekanej tak wiosny
I choć on nie doczekał
To nie zginął tak w sobie
Przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz
Kiedy tak przy ognisku
Śpiewasz sobie ballady
Tak jak on w sercu ojczyznę czujesz

Bracia skauci

Bracia skauci, dosyć kurzu, dosyć kurzu łykać nam
Trzeba spieszyć nam do lasu, by wypocząć trochę tam
W lesie cudna jest polana, hufiec rozkaz stanąć ma
Wnet ogniska rozpalamy, a jest ich czterdzieści dwa
W lesie cudnych drzew korony wnet zaszumią piosnkę swą
Na co naszych trąbek tony odpowiedzą pobudką
Wietrzyk chłodzi nasze lica, kwiat upaja wonią swą
A tam ptaszki na błękicie pieśni Bogu swoje ślą
Nie marnujmy bracia chwili, pijmy tego lasu czar
Jasnych chwil jest tak niewiele i tych później będzie żal

Harcerska dola

Z miejsca na miejsce z wiatrem wtór a
Do Dniestru fal, tatrzańskich gór E E7
Wszędzie nas pędzi, wszędzie gna A
Harcerska dola radosna a E a
Nam trud nieznany ani znój
Bo myśmy złu wydali bój
I z nim do walki wciąż nas gna
Harcerska dola radosna
Nasza przyroda jasny wzrok
Niechaj rozproszą ludziom mrok
Niechaj innym szczęście do
Harcerska dola radosna

Harcerska Miłość

Powiedz czy pójdziesz ze mną G D
Pójdę na sam koniec świata C D G
Powiedz czy będziesz szczęśliwa G D
Nawet w deszczowe lata C D G
Pobiegniemy w zielony las G D
Zbudujemy sobie szałas G e
Nawet dwa C D
Będzie szczęście miłość ty i ja C D G
Powiedz czy chciałabyś ze mną
Tak przez całe życie
A co będziemy jedli
Będę wstawał o świcie
W strumieniu złowię ryby
W lesie znajdę grzyby
No i tak
Będzie szczęście miłość ty i ja
A gdy przyjdzie sroga zima
Wielki piec zbuduję
W jego cieple usiądziemy
A ja ciebie przytulę
Podaj rękę mi zaraz
Pobiegniemy w zielony las
Zostawimy miasta wsie
Nie znajdzie nas nikt no bo gdzie

Harcerski hejnał

Już minął dzień C
Już nocy cień
Już ciemna noc
Otula świat
Wieczorną mgłą C G
Idzie noc G C
Koniec dnia C
Hejnał gra C
Czuwaj! G C

Harcerski krzyż - Piosenki Harcerskie - Chwyty na gitare

Idziemy w życie bez trwogi C F C
Samotni wśród ludu mas C G
I z raz obranej już drogi C F C
Moc żadna nie zepchnie nas F G
Marsz naprzód nasza drużyno F C
W dół nigdy, lecz zawsze wzwyż C G
Po latach które przeminą C G C
Harcerski zostanie krzyż F G (F C G F G C)
W warsztacie, w szkole czy w biurze
Na jeden zeszliśmy szlak
W harcerskim szarym mundurze
Ten jeden łączy nas znak

Harcerskie ideały

1. Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień D A e
Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie
To wszystko, co cenniejsze jest niż skarb
Po środku sam generał Robert Baden-Powell
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt
Jest krzyża znak i srebrny orzeł jest w koronie
A zaraz pod nim harcerskich dziesięć prawd
2. Ramię pręż, słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie D A e h
Podaj swą pomocną dłoń tym, co liczą na ciebie
Zmieniaj świat, zawsze bądź sprawiedliwy i odważny
Śmiało zwalczaj wszelkie zło, niech twym bratem będzie każdy
R. I świeć przykładem świeć G A D
I leć w przestworza leć
I nieś ze sobą wieść
Że być harcerzem chcesz
3. A gdy spyta cię ktoś, skąd ten krzyż na twej piersi
Z dumą odpowiesz mu - taki mają najdzielniejsi
Bo choć mało mam lat w tym harcerskim mundurze
Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich wieczną chwałę służę

Harcerskie reagge

C e a d G
Jak co roku nadszedł już najwyższy czas
Byś na wędrówkę ruszył z nami
Spakuj plecak i słodkie dżemy dwa
Bochenek chleba i placek z jabłkami
Znów ruszymy wilgotnym rankiem
Lokomotywa gwiżdże ruszając ze stacji
I już wiesz, że nic nie zmieni się
Będziesz jeździł tak do końca wakacji
Reagge, harcerskie reagge
Lewa, prawa słyszysz już na szlaku
Reagge, harcerskie reagge
Dojdziesz z nami aż na zachód
Jak co roku nadszedł już najwyższy czas
Byś na wędrówkę ruszył z nami
Szum potoków znów tu zwabi cię
Zieleń pól, pagórków malowanych

Harcerze

Rośniemy dla śpiewu A
Jak ptaki jak drzewa fis
I w słońce patrzymy tak samo h E
Rzucają nam czwórce A
Bukiety na serce fis
I skrzydła nam rosną u ramion h E
Szeroki świat czeka jak przyjaciel A cis fis
Za dalą dal bez przerwy woła nas h E7 AE
I z każdym dniem cudowniej i bogaciej A cis fis
Otwiera się niepowtarzalny czas h E A
Jak blasku i ognia
Oddzielić nie można
Ni barw od liści zielonych
Tak nas nie odłączy
Od marzeń gorących
I dłoni przyjaznej od dłoni
Od brzasku do brzasku
Przez wioski i miasta
Prowadzi nas serca potrzeba
W harcerskich mundurach
Chodzimy po chmurach
I kocha nas ziemia i niebo

Harcerzem być

Harcerzem być to dobra rzecz C a
Móc śpiewać przy ognisku d G
Z gitarą swoją za pan brat
Rozśpiewać cały świat

Księżyca blask i ognia żar
To rzecz niesamowita
To nastrój, który dobrze gra
Do tej melodii z gitar
Gdy słońce zgasi blaski swe
I brzuch napełnisz jadłem
Do kręgu staniesz z bratem swym
Głosząc te słowa prawdy:
Harcerzem być...

Hymn szarych szeregów

Będziemy szli przez Polskę Szarymi Szeregami a E a
I będzie prawo z nami i będzie Bóg nad nami a E a
I będziem szli jak hymny wskroś miast, wskroś wsi, polami C G E a
I będziem równać w prawo Szarymi Szeregami a E a
Gdy rzucą nam wyzwanie ze wschodu czy z zachodu
Zawisza miecz nam poda i ruszym do pochodu
Zadudni ziemia czarna gąsienic tysiącami
I będziem szli do boju Szarymi Szeregami
Rozniosą się fanfary echami rozgłośnymi
Hen, po piastowskiej ziemi szarżami husarskimi
Za nami pójdzie naród z orłami, sztandarami
Powiedziem go szpalerem Szarymi Szeregami
I będziem gmach budować w harcerskim twardym znoju
Otworzym w nim podwoje dla prawdy i pokoju
I będzie Polska mowa, my będziem Polakami
I stanie straż przed gmachem Szarymi Szeregami
Na straży polskich granic będziemy wiecznie stać
Szarymi Szeregami, szara harcerska brać
I będziem trwać kamieniem wzdłuż dróg drogowskazami
I wieść będziemy młodych Szarymi Szeregami

Idą skauci

Idą skauci łez doliną a E a E a
Nocką głuchą, nocką siną. Raz, dwa,trzy!
Hej druhowie gdzie idziecie C
Czego szukacie po świecie. Raz, dwa, trzy! G a E a
My idziemy w zórz świtanie
Tam gdzie Polska zmartwychwstanie. Raz, dwa trzy!
Poprzez burze i zawieje
Lepsza przyszłość Polsce dnieje. Raz, dwa, trzy!
Siła nasza w sercach będzie
Z nią zwyciężym wroga wszędzie. Raz, dwa, trzy!
Ramię w ramię druhu miły
W pełni mocy, w pełni siły. Raz, dwa, trzy!
W zbożnej pracy, w ducha trudzie
Rzucim światu wieść o cudzie. Raz, dwa, trzy!
Zabrzmi nasza pieśń radości
O złocistym dniu wolności. Raz, dwa, trzy!

Idziemy w jasną

Idziemy w jasną, z błękitu utkaną dal a d a
Drogą wśród łąk, pól bezkresnych a E
Wśród morza szumiących fal E a
Cicho, szeroko, jak okiem spojrzenia śle
Jakieś się snują marzenia
W wieczornej spowite mgle
Idziemy naprzód i ciągle pniemy się wzwyż
By dobyć szczyt ideałów:
Świetlany harcerski krzyż

Już rozpaliło się ognisko

Już rozpaliło się ognisko
Dając nam dobrej wróżby znak
Siedliśmy wszyscy przy nim blisko
Bo w całej Polsce siedzą tak
Siedzą harcerze przy płomieniach
Ciepły blask ognia skupia ich
Wszystko co złe, to szuka cienia
Do światła dobro garnie się
Mówiłeś druhu komendancie
Że zaufanie do nas masz
Że wierzysz w nasze szczere chęci
Wszak ty harcerskie serca znasz
Warunki tylko warunkami
Od dawna już słyszymy to
Lecz my jesteśmy harcerzami
I zwyciężymy wszystko zło

Modlitwa harcerska

O Panie Boże, Ojcze nasz a d a
W opiece Swej nas miej E a
Harcerskich serc Ty drgnienia znasz
Nam pomóc zawsze chciej
Wszak Ciebie i Ojczyznę a
Miłując chcemy żyć E a
Harcerskim prawom życia, dnia a d e
Wiernymi zawsze być E a
O daj nam zdrowie dusz i ciał
Swym światłem zanurz noc
I daj nam hart tatrzańskich skał
I twórczą wzbudź w nas moc
Na szczytach górskich czy wśród łąk h e h
W dolinach bystrych rzek Fis h
Szukamy śladów Twoich rąk
By życie z Tobą wieść
Przed nami jest otwarty świat
Za nami tyle dróg
Choć wiele ścieżek kusi nas
Lecz dla nas tylko Bóg

Ogień

1. Zwyczaj to stary jak świat C d C F
Ogień , ogień, ogień. G C G C
Rozpalmy blisko nas
Ogień, ogień, ogień.
Ref.. Dla spóźnionego wędrowca, C F C F
Dla wszystkich spóźnionych w noc. G C F G C
Rozpalmy tu, rozpalmy tu: C F
Ogień , ogień, ogień G C
2. Pierwsza gwiazdka już wzeszła
Czas by ogień rozpalić
Lipy, sosny i buki
Chylą gałęzie w oddali
Dla spóźnionego wędrowca...
3. Najpiękniejsze ognisko
Z trzaskiem sypią się skry
Wokół samych przyjaciół masz
Więc śpiewaj z nami i Ty:

Pieśń komendanta

Na polanie dogasa ognisko d
Cicho w locie srebrzyste mkną skry A7
Księżyc zaszedł, poranek już blisko d g
A ty śnisz tęczowe sny A7 d
Wśród zygzaków złocistych płomieni C F
Co tak jasno dziś złocą twą twarz C F a
Jawią ci się twe twórcze marzenia d g
Komendancie - wodzu nasz A7 d
Nikt ci nie dał złocistych odznaczeń
Taki szary harcerski masz strój
Lecz bez oznak, bez szlif i odznaczeń
Tyś nam wodzem na życia bój
Będą kiedyś te gwiazdy zaklęte
Co tak jasno dziś złocą twą twarz
Opowiadać o tobie legendę
Komendancie - wodzu nasz

Pieśń pożegnalna

Ogniska już dogasa blask a
Braterski splećmy krąg C F
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd C F C G
Ostatni uścisk rąk C F G C C F C
Kto raz przyjaźni poznał moc
Nie będzie trwonił słów
Przy innym ogniu, w inną noc
Do zobaczenia znów
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar
Co połączyła nas
Nie pozwolimy by ją starł
Nieubłagany czas

Piosenka instruktorska

Tam w lesie nad jeziorem, wśród wysokich smukłych drzew C F C
Wesoły ogień płonie i echo niesie śpiew C G
Najmilej nam się gwarzy w tę letnią, jasną noc C F C
Młodzi, starzy z ognia czerpią swoją moc C G C
Płyną pieśni w letną noc, tam młodzi starzy z ognia czerpią moc C F C G C
Idziemy prostą drogą, by o nowy walczyć ład
O nowe, lepsze życie, o nowy lepzy świat
Idziemy ramię w ramię w ten letni jasny dzień
A nad nami instruktorska płynie pieśń
Ramię w ramię! Jasny dzień niech nam harcerska niesie nasza pieśń!
Podajmy sobie dłonie i mocny zwiążmy krąg
Niech iskra twórczej pracy przeniknie z rąk do rąk!
Romantyzm naszych marzeń w powszedni wplećmy dzień
Chodzmy dalej, chodzmy wyżej ponad cień!
Instruktorski zwiążmy krąg, niech przyjażń krzepi siłę naszych rąk!

Piosenka na powitanie

Usiadła gdzieś pod płotem na poboczu D h G A
W gęstwinie się schowała, pośród traw D h G A
Ale echo od czasu do czasu D A fis h
Niesie jej radosny głos G A D
Piosenka śpiewana na powitanie D h G A
Piosenka śpiewana na pożegnanie D h G A
Piosenka najmilsza z wszystkich druhen jest D fis G A D
Raz na rajdzie z wiatrem gna
Potem znowu woła nas
I ze świerszczem swych próbuje sił
Aby duet powstał z nich
Ale kiedy przyjdzie noc
I piosenka pójdzie spać
Wtedy w głowie będziesz słyszał głos
Wyśpiewując refren wciąż

Piosenka naszych druhen

Usiadła gdzieś pod płotem, na poboczu D h G A
W gęstwinie się schowała, pośród traw
Ale echo od czasu do czasu D A Fis7 h
Niesie jej radosny śpiew G A D
Piosenka śpiewana na powitanie D h G A
Piosenka śpiewana na pożegnanie
Piosenka najmilszą z wszystkich druhen jest D h G A D
Raz na rajdzie z wiatrem gna
Potem znowu woła nas
I ze świerszczem swych próbuje sił
Aby duet powstał z nich
Piosenka śpiewana...
Ale kiedy przyjdzie noc
I piosenka pójdzie spać
Wtedy w głowie będziesz słyszał głos
Wyśpiewując refren wciąż
Piosenka śpiewana...

Piosenka Turystyczna

Wybiegasz z domu z rozwianym włosem G
Wzrok rozbiegany na ustach piana e
W kieszeni góra czterdzieści złotych G
Skąd w tobie taka nagła przemiana e
Zawsze spokojny zrównoważony C D G e
Patrzysz na ludzi posępnym wzrokiem C D G e
Grzecznie ubrany i ogolony C D G e
A dziś przerażasz swoim widokiem C D
W tramwaju patrzą jak na idiotę C D G e
Wyrzucić ciebie mają ochotę C D G e
Nawet nie wiedzą, że jedziesz na rajd C D
Jedziesz na rajd sto pięćdziesiąty raz C D G e
A nogi drżą ci jakby z osiki C D G
Wiatr znowu muska przyjaźnie twoją twarz C D G e
Jak gdyby chciał ci piegi policzyć C D
Mózg ci pracuje na pełnych obrotach
Przyspiesza jeszcze na myśl o nocy
Tak cię podnieca styk piątek - sobota
Nie powstrzymujesz myśli na wodzy
Najlepsze chwile ciągle czekają
No kiedy się ten tramwaj zatrzyma
Wreszcie wysiadasz kumple machają
W końcu dla ciebie rajd się zaczyna
Już jesteś razem z całą drużyną
Zbiórka kulbaczyć i dalej w las
Jak z bicza strzelił trzy dni przeminą
Na wędrowanie za krotki jest czas

Płonie ognisko

Płonie ognisko i szumią knieje d A7 d
Drużynowy jest wśród nas A7 d
Opowiada starodawne dzieje A7 d
Bohaterski wskrzesza czas g A7 d e
O rycerstwie z znad kresowych granic C F G7
O obrońcach naszych polskich granic A7 d
A ponad nami wiatr szumny wieje g7 A g
I dębowy huczy las g6 A d
Już do odwrotu głos trąbki wzywa
Alarmując ze wszech stron
Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa
Serca biją w zgodny ton
Każda twarz się uniesieniem płoni
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon

Ptaki Ptakom

Wybiegani, wysłuchani, wybawieni D A D
Siądźcie w koło do ogniska mego stóp G A D
Chcę powiedzieć wam o tamtej złej jesieni G A D h
Z której przyszedł ten harcerski leśny grób G A
Myśli mieli rozczochrane tak jak dzisiaj
I mundury te dzisiejsze mieli też
Lecz stanęli w pogotowiu, gdy padł wystrzał
I bronili tej najwyższej z wszystkich wież
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały D h G A
Harcerki, którym uśmiech zabrał wojny czas D h G A
Jak ptaki po przestworzach lasu szybowały G A D h
By upaść jak puszczony bez pamięci głaz G A
Mogli odejść, mogli uciec w swoje jutro
Nikt by słowa wypowiedzieć nie był śmiał
Lecz zostali, chociaż było im tak trudno
Gdy za strzałem padał ciągle drugi strzał
To dla Polski tak czuwali dniem i nocą
Polski sztandar osłaniali piersią swą
I odeszli, kiedy wzięto ich przemocą
Aby w ziemię wtopić całą duszę swą
Niech im pokłon odda nasze pokolenie
Tym, co umrzeć tam musieli mimo snów
I gdy przyjdą, by podeptać wam marzenia
Polski sztandar osłonimy piersią swą

Sosenka

Jak to dobrze być harcerzem a d
Na obozie spędzać czas E a
Na północy pojezierze
Na południu szumi las
Hej las, mówię wam
Szumi las, mówię wam
A w lesie, mówię wam, sosenka
Spodobała mi się jeden raz
Harcerka Marysieńka
Sama woda łódkę niosła
Łódkę niosła w siną dal
A on zamiast trzymać wiosła
Objął ją i śpiewał tak
Hej las...
Całuj, całuj druhu miły
Całuj, całuj póki czas
Bo gdy przyjdzie czas rozstania
To już nas nie będzie tam

Szara harcerka

Czy to w noc, czy to w dzień a
Chodzi za mną twój cień d
O mazurska harcereczko ty E E7 a
Kwitną róże i bzy a
A w oczętach twych łzy d
I spokoju nie dajesz ty mi E E
Szara harcerko a
Smutne twe oczy d
Patrząc nie widzisz ty mnie E a E
Ogniska płoną, skry się migocą a d
I w dzień i w nocy czas mknie E E
Czy pamiętasz te dni
Ja na warcie i ty
W szarym lesie - przyjacielu nasz
Cały obóz już śpi
Tylko cień sosny drży
Czuwaj, zaśnij w mym sercu i ty

Szara lilijka

Gdy zakochasz się w szarej lilijce a d
I w świetlanym harcerskim krzyżu E a
Kiedy olśni cię blask ogniska a d
Radę jedną ci dam E a
Załóż mundur i przypnij lilijkę a d
Czapkę na bakier włóż G C E
W szeregu stań wśród harcerzy a d
I razem z nimi w świat rusz E a
Razem z nimi będziesz wędrował
Po Łysicy i Świętym Krzyżu
Poznasz uroki Gór Świętokrzyskich
Które powiedzą ci tak
Gdy po latach będziesz wspominał
Stare dzieje w harcerskiej drużynie
Swemu dziecku co dorastać zaczyna
Radę jedną dasz

Szara, harcerska lilijka

Szara, harcerska lilijka E a
Ciągle ta sama od lat d a
Choć niepozorna, mała i skromna d a
Może przesłonić ci świat E a
I ty i ja E a
Lubimy patrzeć w jej blask G C E
Gdy przy ognisku rude płomienie d a
Nowy nadają jej kształt E a
Szarą, harcerską lilijkę
Lubię wziąć czasem do rąk
W drobnych jej płatkach drzemie zagadka
Dlaczego ręce tak drżą

Szare Szeregi

Gdzie wichry wojny niesie wiatr a d
Tam za rogu stu G C E
Stoi harcerzy szara brać a d
I flaga biało-czerwona E a
Szare Szeregi Szeregi a d
Szare Szeregi G C E
W szarych mundurach a d
Harcerska brać E a
Nie straszny im już wojny czas
Ni strzał za rogu stu
Choć czarnych krzyży wokół las
Opaska biało-czerwona
Chwycił za butelkę pełną benzyny
I wybiegł na drogę z nią
Krzyknął do swoich "czuwaj chłopaki"
I zginął za biało-czerwoną
Złożyli go w ziemi tej
Za którą życie swe dał
A grób porosły kępy mchów
I flaga biało-czerwona
Harcerzu wspomnij wojny czas
I przyjdź na groby ich
Choć srogich zmagań minął czas
Ty wspomnij Szare Szeregi

Zielony las

Zielony las i rzeki szum e
To myśli i marzenia C D G
Namiotów krąg, ogniska żar e
To moje nocne widzenia C D G
Hej, strumienie me góry i polany G D C G
Pośród was żyję opętaniem swym e C D G
Z wami łączę dziś wszystko co wspaniałe G D C G
Harcerski mundur i watry dym e C D G
Pobiegnę tam gdzie słońce już
Rozrzuca złote włosy
Padnę na twarz, by zmyć z niej kurz
Kroplą porannej rosy

Zielony mundur

Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw G e C D
Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas
Chciałbyś zrobić komuś jakiś kawał
Lecz ktoś ci podpowie "Ile ty masz lat"
Znów trzeba wysłuchać zbyt długie kazanie
O szkole, o książkach pomyśleć aż strach
O piciu, paleniu i złym zachowaniu
Pomyślisz, posłuchasz i powiesz tak
A jak chciałbym znów zielony mundur mieć
I plecak swój
Ze stelażem, z himalajką albo bez
Byłeś jeszcze zuchem gdy dostałeś mundur
Trochę później plecak minął czasu szmat
Patrzysz w kącie szafy cóż to ale heca
To twój stary mundur symbol dawnych lat
Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem
A trasę wyznaczał kolorowy szlak
Z przyrodą, piosenką i czapką na bakier
Odkrywał wciąż będziesz jakiś nowy świat
Nie maco narzekać, nie ma co rozważać
Po co dłużej czekać, jaki problem masz
Ty wciąż jesteś młody to świat się postarzał
Zrozumiesz to wszystko gdy zatrzymasz czas
I pójdziesz przed siebie za swoim plecakiem
Gdy drogę wyznacza kolorowy szlak
Z przyrodą piosenką i czapką na bakier
Odkrywał wciąż będziesz całkiem nowy świat

Zielony Płomień

W dąbrowy gęstym listowiu a G a G
Błyska zielona skra a G a
Trzepoce z wiatrem jak płomień
Mundur harcerski nasz
Czapka troszeczkę na bakier C d C d
Dusza rogata w niej C d C E
Wiatr polny w uszach i ptaki a G a G
W pachnących włosach drzew a G a
Tam, gdzie się kończy horyzont
Leży nieznany ląd
Ziemia jest trochę garbata
Więc go nie widać stąd
Kreską przebiega błękitną
Strzępioną pasmem gór
Żeglują ku tej granicy
Białe okręty chmur
Gdzie niskie niebo usypia
Na rosochatych pniach
Gdziekolwiek namiot rozpinam
Będzie kraina ta
Zieleń o zmroku wilgotna
Z niebieską plamką dnia
Cisza jak gwiazda ogromna
W grzywie złocistych traw
W dąbrowy gęstym listowiu
Błyska zielona skra
Trzepoce płomień zielony
Mundur harcerski nasz
Czapka troszeczkę na bakier
Lecz nie poprawiaj jej
Polny za uchem masz kwiatek
Duszy rogatej lżej

Polskie

Chwyty na gitarę do polskich piosenek. Lista Wykonawców:

Akcent

Akcent - Pszczółka Maja

Pszczółka Maja sobie lata - G fis e
zbiera nektar gdzieś na kwiatach - e
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie - CDG
Przyleciała gdzieś na kwiatek
Ale z Gucia jest gagatek
atakuje niespodzianie
z tego wielkie jest śniadanie
Pszczółka Maja sobie lata
zbiera nektar gdzieś na kwiatach
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie
Tekla patrząc ze swej sieci
co robicie drogie dzieci
Opuściła sie ciut niżej
a tam Gucio Maję liże
Pszczółka Maja sobie lata
zbiera nektar gdzieś na kwiatach
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie
Aleksander patrząc na to
wyrwał się ze swą armatą
na biedronki trzy kropeczki
by pbawić się troszeczki
Pszczółka Maja sobie lata
zbiera nektar gdzieś na kwiatach
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie
Konik Filip już nie może
Myśli kiedy się położe
Patrzy obok leci mucha
idę właśnie ją zobaczyć
Pszczółka Maja sobie lata
zbiera nektar gdzieś na kwiatach
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie
Oddział mrówek tańcząc w koło
Oh jak kurcze jest wesoło
chdźcie się zbierzemy w kupę
i zerżniemy Maji w dupę
Pszczółka Maja sobie lata
zbiera nektar gdzieś na kwiatach
a pan Gucio w tulipanie czeka sobie na śniadanie

Akurat

Akurat - Hahahaczyk

E5 A h Dyskoteka gra
E5 A h Dyskoteka gra
E5 A h Dyskoteka gra
E5 A h
E5 A
On wypatrzył...
h
Stała...
D5 E5
Miała...
A h
I modny...
D5 E5 A
Podszedł...
h
Tak, to...
D5 E5
Wymarzona...
A h
Może...

Akurat - lubie mówić z tobą

Kiedy z serca płyna słowa cis E
Uderzaja z wielką mocą H cis
Krążąc blisko wśród nas od tak cis E
Dając chętnym szczere złoto H cis
I dlatego lubię mówić z Tobą cis E H cis
i dlatego lubie mówić z Tobą cis E H cis
Każdy myśli to co mysli
Mysli sobie moja głowa
Może w końcu mi sie uda
Wypowiedzieć proste słowa
i dlatego lubie mówic z Toba

Ania Dąbrowska

Ania Dąbrowska - Tego chciałam

a G F
Tego...
Zalanych...
Właśnie to...
Wciąż będę...
Choć...
Bo między...
Nie wydarzy...
 
a
Tyle twoich...
G
W głowie...
F
Tyle...
G
Że...
A
Że już...

Ania Dąbrowska - Trudno mi się przyznać

fis D E
I trudno mi się przyznać,
że to wszystko nagle traci sens
gdy Ciebie nie ma.
Na głos nie wypowiem,
że tęskniłam gdy nie było Cię
trochę za długo. x2 fis D E
Wiem, że radę sobie dam
nie potrzebny mi nikt.
Nie muszę tłumaczyć się,
że znów nie robię nic.
Wiem, że mogę sobie żyć,
jakby nie istniał świat.
Wiem też, ze dla Ciebie
to oddała bym.
Ref.:
I trudno mi się przyznać,
że to wszystko nagle traci sens
gdy Ciebie nie ma.
Na głos nie wypowiem,
że tęskniłam gdy nie było Cię
trochę za długo.

Arka Noego

Arka Noego - Na drugi brzeg

F B C
Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil
F B C
Niespokojne czeka wierci się, kiedy w końcu Ty przytulisz je
F B C
Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil
F B A
Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie
d a
Zabierzesz mnie na drugi brzeg
F C
Za tobą będę do nieba biegł
Nie jest wcale ciężko kiedy wiem, że na końcu drogi spotkam Cię
Chociaż było tyle trudnych dni, codziennie bliżej nieba - warto żyć!
Tak jest mało czasu mało dni, serce bije tylko kilka chwil
Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie
Mijają godziny mija czas, szukam Cię na niebie pośród gwiazd
Nie wiem czy Cię poznam, ale wiem, że na pewno Ty rozpoznasz mnie

Arka Noego - Nigdy nie zostawisz mnie

Dzieki ci
Ze jestes ze mna znów gdy potrzebuje Cie a C G F
Za kazdy nowy dzien kiedy budze sie
Gdy w nocy modle sie cierpliwie sluchasz mnie
I gdy juz mocno spie Ty do siebie tulisz mnie

Nigdy nie zostawisz mnie nigdy nie opuscisz mnie a G C F a /x4
Dzieki Ci
Za wszystkie dobre dni a w smutkach jestes Ty
Pocieszasz zawsze mnie i wybaczasz bledy mi
Dzieki ci
Za reke prowadz mnie do serca serce wez
I az po zycia kres chce miec zawsze pewnosc ze
Ty mnie wybrales dzieki Ci a G C F
Ty zmartwychwstales dzieki ci
Ty obiecales mi
Ze bede wiecznie zyc a G F
Ty nas wybrales
Ty zmartwychwstales
Ty obiecales nam
Bedziemy wiecznie zyc

Bajm

Bajm - Być z Tobą

zwrotka: D A G e A D
D A G G A
G D e G A
 
REF:D C e G D
D C e G D

Bajm - Dwa serca dwa smutki

Rosniesz jak mlody buk a
Na moich ramionach F
Jak drzewo którego nikt
Nikt nie pokona
Dalam ci wole istnienia G E a
Dalam ci sile tworzenia
Nowy nieznany szlak
Nad twoja glowa
Moze jest tylko snem
A moze korona
Zostan wiec bogiem i drzewem
Miedzy mna ziemia a niebem
Ref. Wiec teraz serca mam dwa C
Smutki dwa a
W milosci po kres F
W radosc po lez G
Wieczory dlugie i zle
Krótkie dni
Wiec caluj mnie czesciej
Bo nie wiem jak bedzie G E
Ojciec twój pedziwiatr
Uwiesc mnie zdolal
Tulil jak cenny skarb
W swoich ramionach
Dalam mu wole istnienia
Dalam mu sile tworzenia
Wiec teraz serca mam dwa
Bo nie wiem jak bedzie
Gdy odejdziesz

Bajm - Kraina miłośći

zwrotka d C B A
 
Refren F C B A

Bajm - Myśli i słowa

Zwrotka:

fis H D A E
D A E
D A E
 
Refren:
 
A E h fis E
E
A E h fis cis E

Bajm - Ta sama chwila

Mów, niech twoje slowa zbudza krew, F C d
Niech wszystko bedzie juz O.K. C B
Jest tyle miejsc, do których powrócimy. F B Csus4 C
Mów, niech twoje slowa zburza mur,
niech twoje dlonie zniszcza chlód,
Ten nagly chlód, co sercu przyniósl zime.

Nie odnajdzie wiecej nas ta sama chwila. F C d7 B Csus4 C
Nie odnajdzie wiecej nas ta sama chwila.
Niech kazdy dzien dodaje nam sil, Es B F C
Moze znajdziemy siebie znów.
Mów, chce tego bardziej niz ty sam,
Milosc mocniejsza jest od skal.
Obiecaj mi lawine uniesienia.
Mów, chce byc przy tobie blisko tak,
Wiem, ze tych slów nie zmieni czas,
Dopóki jest, dopóki jest nadzieja.

Big Cyc

Big Cyc - Ballada o smutnym skinie

Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi A A4 D2 A
Glaca w słońcu błyszczy, jakby kombajn kosił
Pejsów nie ma skin, kitek nienawidzi
Boją się go Arabi, Murzyni i Żydzi
Najgorsza dla skina jest co roku zima
Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma
Nałóż czapkę skinie, skinie nałóż czapkę E A fis E
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje D E A
Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje
Mamusia na drutach czapkę z wełny robi
Nałożysz ją skinie, gdy się chłodniej zrobi
Wełna w główkę grzeje, ciepło jest pod czaszką
I komórki szare wówczas nie zamarzną
Nasz skin był odważny, czapki nie założył
Całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył
Główka mu zsiniała, uszka odmroziły
Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły

Big Cyc - Dramat fryzjerski

Nikt nie miał włosów takich jak ty H
Na punkcie tych kłaków zgłupiałem gis
Były pachnące jak świeże bzy cis
Dostałem świra, zemdlałem Fis
Ty ocuciłaś mnie swoim uściskiem
Myślałem że już nie żyję
Złapałem twe kłaki poczułem że śliskie
"Zocha - przede mną coś kryjesz"
Ref.
Czy ty wiesz, że mam łupież, łupież E e H gis
Czy ty wiesz, że mam łupież E e H
Oblałem twe pukle denaturatem
Potem moczyłem je w zupie
Skręcałem twój warkocz jak mokrą szmatę
Żeby wytępić łupież
Wziąłem w swe dłonie pompkę gumową
Walnąłem cię między oczy
Wyglądasz teraz jak Shinead O'Connor
Twój wygląd jest nadal uroczy

Big Cyc - Makumba

wstęp: C G C G Fis F
Mój ojciec Makumba być królem wioski C F G
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi jednak mi tu żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby gdy iść po ulicach
Polacy rasiści każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek
Ref.:
Makumba, Makumba, Makumba-ska F G
Polska Afryka, Afryka Polska C a
Makumba, Makumba, Makumba-ska F G
Ja chcieć uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela się cieszy z naszego spotkania

Big Cyc - Piosenka góralska

Jadą, jadą chłopcy, nikt ich nie zaczepia C F G C F G
Hej, na tę służbę u nas to nikt nie narzeka C F G C |x2
Zawsze są gotowi, z pomocą pospieszą
Czasem pałką wymachują i się z tego cieszą |x2
Pa pa pa.... C F G C
-
Wszyscy są młodzieńcy, wszyscy uśmiechnięci
Hej, wszyscy wyglądają jak niebiescy święci |x2
Jadą, jadą sanie, w górze coś im mryga
Hej, nie uciekajcie ludzie, po cóż ta fatyga |x2
Pa pa pa
Czemu, a to czemu, pewnie się spytacie
Ano, panie, bo z tą służbą nigdy nie wygracie |x2
Pa pa pa

Big Cyc - Shazza moja miłość

Co niedzielę o jedenastej oglądam ciebie w "Disco-Relaksie" C C D E
Figura cudowna, twe ruchy wspaniałe F G
Z całą rodziną podziwiam twój talent F G
Ty jesteś gwiazdą disco polo, piękną jak żona Kwaśniewskiego
Czerwony prezydenta kolor, ja kocham ciebie oraz jego
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h
Ktoś mi ciebie kochać kazał E
Shazza! Shazza! Shazza! Shazza! A A/C# D D/C#-h
Doprowadzasz mnie do cmentarza
Myśląc o tobie bardzo czule, wyprasowałem swą koszulę
I nakładam spinki złote, bo na miłość mam ochotę
Białe skarpetki i mokasyny, wszystko to dla mej dziewczyny
Ludzi już jest pełna sala, disco polo dzisiaj gala
Shazza...
Przestałem głosować na twoje przeboje, bo ze mnie jest nerwowy człowiek
Ty mnie nie chciałaś piękna dziewczyno, czemu marzenia tak szybko giną?
Skąd miałem wiedzieć, że jesteś facetem, przebranym tyko za kobietę
Miałem pecha to się zdarza, nie zapomnę ciebie Shazza

Big Cyc - Wielka miłość do

Pokochałem klozet babcię C
Miała lok i czarne kapcie G
Brudny fartuch, sztuczną szczękę F G
Obiad gotowała z wdziękiem C
Znała parę modnych chwytów
Była mistrzem emerytów
Na koszulce napis wielki
"Boby, Boby super baby"
Najlepsza na świecie jest miłość w klozecie F G C A
A każdy szalet jest pełen zalet F G C
Ani w PZU, ani w PKP
I tylko, tylko w WC!
Klient zżygał się na ścianę
Wszystkie kible są zapchane
I pijaczek urwał spłuczkę
Jakiś pedał przyszedł z wnuczkiem
Żaba skacze w umywalce
Proszę się podcierać palcem
A z sufitu woda kapie
Jako sedes ścierny papier
Najlepsza na świecie...
Miłość miłość między nami
Miłość między fekaliami
Miłość babci klozetowej
I chłopaka z podstawowej
Piękna dzika i wspaniała
Niezbyt jednak długo trwała
Cudny klimat wkrótce trzasł
Bo załatwił wszystkich nas!

Big Cyc - Zwiewam z budy

Dyrektorka naszej budy D h
Co ma zeza i marzenia e A
Bardzo, bardzo mnie nie lubi D h
Bo ja ręce mam w kieszeniach e A
Palę gandzię w ubikacji G A
Ordynarnie się odzywam D
I nie jestem dobry z matmy G A
Z lekcji ciągle się urywam D e
Zwiewam z budy G
Zwiewam z budy A
Bo ogromne tam są nudy D
Zwiewam D
Zwiewam z budy A D A
Nauczyciel od fizyki
Stary dziadek nie do zdarcia
Lubi swoje uczennice
Ćwiczy z nimi prawo tarcia
Woźny szkolny Stefan Balon
Nos w fiolecie oczy krowie
Gdy mu kopsniesz trochę szmalu
Kupi wino owocowe
Zwiewam...

Nikt tu z tobą nie pogada h G
Wkuwaj wszystko tak jak leci h G
Ucz się, pracuj, nie zawadzaj h G
Mieszko, Hitler, lwowskie dzieci A
Bóg, Ojczyzna, geografia C A
Dostać można tylko szału D
Polska szkoła, wielka klatka G A
Módl się, nie myśl, klamkę całuj D e
Zwiewam...

Blog 27

Blog 27 - Hey Boy

Zwrotka:
F
Refren:
F C d B

Breakout

Breakout - Gdybyś kochał, hej

Gdybyś kochał mnie choć trochę - hej D A E
Gdybyś kochał, jak nie kochasz mnie D A E
Gdybyś nie był, jaki jesteś D A
Zechciał tak, jak nie chcesz mnie D A E
Byłbyś wiatrem, a ja polem - hej
Byłbyś niebem, ja topolą - hej
Byłbyś słońcem, a ja cieniem
Gdybyś tylko zmienił się
Gdybyś nie śnił mi się w nocy - hej
Gdybyś dał mi wreszcie spokój - hej
Może bym ci darowała
Może zapomniała - hej

Brygada Kryzys

Brygada Kryzys - To co czujesz

Powiedz mi o co ci w ogóle chodzi a F E7
Powiedz mi po co ci te kombinacje
Nie musimy się katować
Nienormalną sytuacją
Nauczymy się kochać
Przestaniemy się bać
Życie stanie się muzyką
Bo się stanie to co ma się stać
Ref. To co czujesz, to co wiesz a F E7 | x4
Powiedz mi po co nam rozmowa
Powiedz mi po co te gesty
Powiedz mi po co nam są słowa
Jest już tylko to co jest
Więc nie pytaj mnie, mnie, nie, nie
I nic nie mów więcej
Płonie, płonie, płonie ogień
Płonie w każdym sercu to

Budka Suflera

Budka Suflera - Cisza jak ta

Sza, cicho sza, czas na ciszę C a
Już oddech jej coraz bliżej C a
Tego naprawdę ci brak, d
Ona jedna prawdziwy ma smak F G
Cisza jak ta, mm C G
Sza, cicho sza, zbliż się do niej
Gra, ledwie drga blady płomień
Podejdź i zanurz się w nią
Kryształową i czystą jej toń
Zanurz do dna, mmm
Bliżej i bliżej i bliżej i bliżej masz do niej C a F G
Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia C a F G
Kończ, po co ten ciągły hałas
Sam zdwoić go, wciąż się starasz
Tak Cię uczyli od lat
Tylko krzykiem zdobywa się świat
A to nie tak, mm , nie tak
Sza, cicho sza, czas na ciszę
Tę którą w swym sercu słyszysz
Kiedyś śpiewało jak z nut
Teraz gładki i zimny jak lód
Smutny to cud, oo smutny cud

Budka Suflera - Jolka, Jolka

Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu C G a
Gdy pisałaś: Tak mi źle C G a
Urwij się choćby zaraz C G
Coś ze mną zrób d a
Nie zostawiaj mnie samej, o nie C G F
Żebrząc wciąż o benzynę
Gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił
Aby być znowu w tobie
Śmiać się i kląć
Wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą
Czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy,
Że nigdy aż tak słodkie były jak krew twoje łzy
Ref.: Emigrowałem z objęć twych nad ranem d F C d F C
Dzień mnie wyganiał d F C
Nocą znów wracałem d F G
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie
Może za sto lat
Plażą szły zakonnice
A słońce w dół
Wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż tam w świecie za funtem
Odkładał funt
Na toyotę przepiękną aż strach
Mąż twój wielbił porządek
I pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów
Zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie

W wielkiej żyliśmy wannie
I rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd
Nie wiem czemu ciągle dlaczego
Zaczęło się tak
Czemu zgasło taż nie wiem nikt
Są wciąż różne koło mnie
Nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni

Budka Suflera - Kalejdoskop

Pamiętam jak do miasta raz, F C
Zjechał na dzień wielki cyrk G a
Po przedstawieniu byłaś zła F C
Bo chciałem w świat z cyrkiem iść d G
Na karuzelę musiałem cię wziąć F C
By pęd osuszył ci łzy G a
Tunel miłości jak noc objął nas F C
Pocałowałaś mnie tam pierwszy raz F C
Obiecywałaś pół nieba mi dać F C
Wyjechał cyrk, a ty z nim zniknę łaś d G
Odrosła trawa gdzie stał diabelski młyn
Po czterech latach wróciłaś, ale z kimś
Wnet zrozumiałem, że ja tylko tracę czas
I wyjechałem by pokazać na co mnie stać
Co za historia, w powietrzu wisi kicz
W promieniach słońca blacha już złotem lśni
Każdy nit w silniku cały drży
Wszyscy pragną szczęśliwego końca
Twoja sukienka przed czasem zdradza mi
To co mnie czeka, być może jeszcze dziś
Przez dziesięć lat wyśniłem dzień po dniu
Wielką ucieczkę, najdłuższą drogę do twych...
Za horyzontem niepewność czeka nas
Gnamy jak pocisk, prosto w objęcia dnia
Odsuwasz dach i w rękę łapiesz wiatr
Powiedz mi prawdę, ile lat mnie kochasz.

Budka Suflera - Ragtime

Czy ty czujesz ten rytm, on pulsuje nam we krwi e C
Nie ma dziś nic tylko ragtime E A a7
Wokół piwo i gwar, niklowany świeci bar E C
Znad klawiatury dymi najczystszy żar A D H
e H C H
Nie ma miejsc na splin, tutaj płaci się za łzy E C
Tu może być tylko ragtime E A a7
Wielki bal sobie spraw, bo tu nie ma żadnych praw
E C
Jedynie napis błyszczy - Nie strzelać do pianisty A H
Póki dla nas gra H
Biednym strach e D G
Dla nas dzień, dla nas noc, dla nas świat G D
Głupim żal
A tu zgiełk, a tu brzęk, a tu bal
Tylko ragtime e
A ty zgiełk, a tu brzęk, a tu bal C G D
Tylko ragtime
A tu brzęk, a tu zgiełk, a tu bal
e G C H
Czy ty czujesz ten rytm, on pulsuje nam we krwi
Nie ma dziś nic, tylko ragtime
Wyrzucony na brzeg traci dech - XX wiek
Tak samo niepoważny, jak zaczął się
e HC H
Walą karty na stół, ktoś zarobił parę stów
Pomoże mu tylko ragtime
Kto by końca się bał, byle tylko grajek grał
Byle muzyką taką, aż po ostatni akord
Dalej, daj grał

Budka Suflera - Takie tango

Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak nocne Buenos Aires d C d C
Które nie chce spać B A d
Orkiestra stroi instrumenty, daje znak i zaraz zacznie
Nowe tango grać
Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści
Wystukując rytm
Nie będzie tanga między nami choćby nawet cud się ziścił d B
Nie pomoże nic g A d
Chociaż płyną ostre nuty g
W żyłach płonie krew g F C
Nigdy żadne z nas do tańca
Nie poderwie się
Bo do tanga trzeba dwojga d C d C
Zgodnych ciał i zgodnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest d C d
Zaleje w końcu Buenos Aires noc tak gęsta jak atrament
A gdy przyjdzie brzask
Coś co było w naszych sercach kiedyś, kiedyś jak świecący diament
Cały straci blask
I choć znowu będą grali
Bóg to jeden wie
Nigdy razem na tej sali
Nie spotkamy się

Chłopcy z placu broni

Chłopcy z placu broni - Chłopcy i dziewczyna

Ona jest moim najlepszym przyjacielem E A E A
Świętuję z nią każdy dzień
Nawet gdy nie ma nikogo
Zawsze słyszę jej dobre słowo
Kocham Cię |x4
Ona potrafi zrozumieć każdy błąd
Jesteśmy razem na dobre i na złe
Gdy przyjdzie czas odejdę z nią
Odejdę jak najdalej stąd, jak najdalej stąd
Jestem szczęściarzem gis A E
Jestem szczęściarzem
Nigdy nie zamyka przede mną drzwi
Zawsze mogę do niej
Zawsze mogę do niej iść
Nawet gdy nie ma nikogo
Zawsze słyszę jej dobre słowo, dobre słowo
Kocham Cię
Ona potrafi zrozumieć każdy błąd
Przecież jest moim najlepszym przyjacielem
Gdy przyjdzie czas odejdę z nią
Odejdę jak najdalej stąd, jak najdalej stąd
Jestem szczęściarzem

Chłopcy z placu broni - Kocham Cię

Jeśli kogoś kochasz, jeśli wiesz E H A
Czym jest miłość jaki jest jej sens E H A
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz E H A
Mów do mnie szeptem E H A
Co dalej jest? A H
Co dalej jest?
Jeśli się nie boisz mówić nic E H A
Jeśli się nie boisz mówić nie
Jeśli wszechświat to wszystko
Powiedz może wiesz
Co dalej jest A H
Co dalej jest
Jeśli zawsze znasz odpowiedź, jeśli wiesz
Czym jest miłość, jaki jest jej sens
Jeśli tylko szczęście wiedzieć chcesz E H A
Mów do mnie czule fis
Mów do mnie jeszcze gis cis
Prawda jest prosta , kocham Cię fis H E

Chłopcy z placu broni - Kocham wolność

Tak niewiele żądam h A h fis
Tak niewiele pragnę
Tak niewiele wiedziałem
Tak niewiele zobaczę h A G
Tak niewiele myślę
Tak niewiele znaczę
Tak niewiele słyszałem
Tak niewiele potrafię
Ref.:
Wolność kocham i rozumiem h fis
Wolności oddać nie umiem A G
Tak niewiele miałem
Tak niewiele mam
Mogę stracić wszystko
Mogę zostać sam

Chłopcy z placu broni - O, Ela

Byłaś naprawdę fajną dziewczyną C e
I było na razem naprawdę miło, C7 a
Lecz tamten to chłopak był bombowy, d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej. d F G

Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie,
To miałem o tobie wysokie mniemanie,
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino,
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło.

O, Ela, straciłaś przyjaciela, F G C a
Musisz się wreszcie nauczyć, F G
Że miłości nie wolno odrzucić, C a
Że miłości nie wolno odrzucić. F G C

Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś,
Nie byłaś dla mnie już taka miła,
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło.

Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy,
Kupiłem na targu nóż sprężynowy,
Po tamtym zostało tylko wspomnienie,
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.

De mono

De Mono - Kochać inaczej

Kochać to nie znaczy zawsze to samo a D a
Można kochać tak lekko, można kochać bez granic
Kochać, żeby zawsze i wszędzie być razem
Wierzyć, że jest dobrze, gdy jesteśmy sami
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Kiedy jesteś daleko kochasz przecież inaczej
A kiedy pragniesz tak mocno, żebyś nie żałował
Kiedy jesteś daleko możesz wszystko stracić
A kiedy przyjdzie na ciebie czas C G F
A przyjdzie czas na ciebie F
Porwie cię wtedy wysoko tak
Do góry cię uniesie
A kiedy przyjdzie na ciebie czas
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy do góry tak
Wysoko cię uniesie
Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół a D
To już nie to samo a D a D
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić
Nie tak łatwo jest kochać, nie tak łatwo być razem
Kiedy wszystko najlepsze dawno już za nami

De Mono - Kolory

blekit jest odchlania i nadzieja [[ A D E A
w nocy jest przepascia w ciagu dnia jest niebem
blekit jest wolnascia blekit jest przestrzenia
blekit jest sukinka w ktorej widze ciebie

tym jest blekit [[ D A E A
tym dla mnie jest
czerwien jest zywiolem ogniem i wulkanem
czerwien jest pustynia rozpalana zarem
w nocy jest zazdroscia co blednie na ranem
czerwien jest miloscia ponad ludzka miare
tym jest czerwien
tym dla mnie jest
taka tez jest milosc dzika i szalona [[ fis D
raz jest taka zimna a raz rozpalona
kiedy po sloncu wspomnienia zostana
poczujesz zimny wiatr i chlod oceanu [[ E

De Mono - Ostatni pocałunek

Burzyłem wszystko w sobie, chociaż nie chciałem h fis G A
Podcinaliśmy sobie myśli nawzajem h fis G A
Zniszczyłem całą prawdę, cały porządek
Straszyliśmy siebie karą i wiecznym sądem
A może tak wszystko zmienić G A
Pocałuj mnie teraz proszę D A h G A
I rozpal wszystko to co w sobie noszę D C h G a
Pocałuj mnie teraz tak gorąco D A h G A
Nie przejmuj się, nie obawiaj się, że D C h G D
Spalisz mnie A D
Całować chciałbym twoje ręce i szyję
Pragnąłem tego, czego nigdy nie zrobiłem
Zamówiliśmy sobie najgorsze chwile
Ty nie słuchałaś, ja nigdy nie mówiłem
A może tak wszystko zmienić
Dlaczego ty to robisz, robisz wszystko B C
Żeby zniszczyć coś na zawsze d G
Chcemy być razem i tak bardzo blisko
Przecież widzę jak na mnie patrzysz
I widzę łzy A

De Mono - Światła i kamery

Światła i kamery, aparatów trzask fis
Wielkie magazyny a w nich Twoja twarz A E fis
Bierzesz zawsze sama to co tylko chcesz fis
Nie dbasz o nikogo i nie martwisz się A E fis
Ref.:
Czego chcesz więcej fis
Powiedz czego chcesz więcej
Powiedz czego jeszcze więcej chcesz A E fis
Kiedy chcesz to tańczysz, kiedy chcesz to śpisz
Całkiem bez powodu kopiesz nogą w drzwi
To nie tylko praca, to twój cały styl
Drogich perfum zapach, Ty się kąpiesz w nich

I kiedy czegoś szukasz fis E D fis E D
Tak łatwo dajesz się oszukać fis E D E

Bo kiedy zgasną wszystkie światła A G F
o czujesz wtedy tylko żal
Wiesz że oznacza on samotność
Ten zimny blask samotnych gwiazd
Kiedy czegoś szukasz, czujesz że ci brak
Jak narkotyk działa tego życia smak

Kiedy czegoś szukasz, czujesz że ci brak
Jak narkotyk działa tego życia smak
Stale jesteś w drodze, Paryż, Londyn, Rzym
Potem na Saharze reklamowy film
Ref.:
Noce na południu, na zachodzie dzień
Ciągle jest Ci zimno dobrze o tym wiesz
Wiesz, że wszyscy leżą teraz u Twych stóp
A Ty całkiem zimna, a Ty tak jak lód

De Mono - Twoje ulice

Stoisz na rogu, ciemna brama w tle d
W tym obcym mieście, które przygarnęło cię d F G
Dając ci ulice d
Dworcowe ławki, niespokojny sen
W tym obcym mieście, które pozwoliło, że
Twoje są ulice
Masz jedną torbę i w niej cały dom
Tutaj zginiesz w tłumie, więc nieważne skąd
Go przywiozłeś
Czekam na chwilę, czekam na znak
Kiedy stąd odejdziesz to będzie ci brak
Twoich ulic
Nie musisz przecież niczego więcej chcieć B F C
Bo twoje są ulice, twoje są ulice d
Tak hojny prezent podarowało ci B F C
Twoje życie d

De Mono - Wszystko na sprzedaż

Wszystko jest na sprzedaż e C
Choć nie chcemy to świat nas zmusza a D
Jak wysoka cena
W nas coś zmieni i poruszy
Wszystko jest na sprzedaż
Nawet wtedy gdy chcesz inaczej
Bo zawsze jest ktoś, kto chce zapłacić C H
Wszystko jest na sprzedaż
Sprzedajemy też naszą wiarę
Choć życie jak rzeka
Porywa i winnych każe
Wszystko jest na sprzedaż
Jeśli tylko coś jest warte
Świat przechodzi wciąż z rąk do rąk
Ja ciebie mam, ja ciebie mam e C a D
Na zawsze mam, na zawsze mam
Schowałem ciebie przed całym światem C H
I nikt cię nigdy tu nie znajdzie
Wszystko jest na sprzedaż
I nikt tego już nie zmieni
Wszystko ma są cenę
Nawet jeśli w to nie wierzysz
Wszystko jest na sprzedaż
W końcu wszystko można kupić
Z wyjątkiem jednym, który znam
Tylko nasz miłość nie jest na sprzedaż C H
I przed światem ją schowamya H

De Mono - Znów jesteś ze mną

Znów jesteś ze mną a C
Chociaż jesteś tu przez chwilę d
To na pewno się spóźniłaś F G
W tyle miejsc a C
Tylko Twoich miejsc F G
Wciąż kogoś gonisz
Bijesz głową w mur na oślep
Wszędzie jesteś tylko gościem
Nawet tu
Jesteś gościem tu
Znów jesteś ze mną
Chociaż jesteś tu przez chwilę
To już znudzić się zdążyłaś
Bardzo tak
Zdążyłaś znudzić tak.
Uciekasz z domu
Słyszę kroki już na klatce
Ty nie wrócisz zanim zaśnie
Cały dom
Czy kiedyś zmienisz to?
Ref.: A ty kiedy przy mnie śpisz C F G
Wybaczam wszystkie te nienajlepsze chwile i dni.
Dotykam twoich rąk
Wie, że już jutro daleko będziesz stąd

De Mono - Zostańmy sami

Zostańmy sami
Chciałbym w sobie mieć taką siłę G e
Tak opanować lęk pokonać strach
I żeby nigdy się nie skończyło
Uczucie, które we mnie teraz trwa
Ref. Pokonać burze i skoczyć na dno C D
Nie czekać dłużej wyjść temu na wprost
Zebrać swe siły i przed siebie biec
I uwierzyć, że może się spełnić
Jeśli kochać to tak G D e
I rozniecić ten w środku żar
Jeśli kochać to wszystko z siebie dać G D e C
Zdobyć tę miłość G
Tę, która tak blisko zwyciężyć D e
Naprawdę choć raz. C
Chciałbym w sobie mieć tyle sił
Żebym mógł powiedzieć, że ja
Gdzieś zawsze w sobie to głęboko kryłem
A przecież też potrafię kochać tak.

Demono - Dwa proste słowa

Chciałbym w sobie mieć taką siłę G e
Tak opanować lęk pokonać strach
I żeby nigdy się nie skończyło
Uczucie, które we mnie teraz trwa
Ref. Pokonać burze i skoczyć na dno C D
Nie czekać dłużej wyjść temu na wprost
Zebrać swe siły i przed siebie biec
I uwierzyć, że może się spełnić
Jeśli kochać to tak G D e
I rozniecić ten w środku żar
Jeśli kochać to wszystko z siebie dać G D e C
Zdobyć tę miłość G
Tę, która tak blisko zwyciężyć D e
Naprawdę choć raz. C
Chciałbym w sobie mieć tyle sił
Żebym mógł powiedzieć, że ja
Gdzieś zawsze w sobie to głęboko kryłem
A przecież też potrafię kochać tak.

Demono - Statki na niebie

 
Tak się nagle zachmurzyło a e d
Szaro sine ciężkie niebo
Zobaczyłem Cię za oknem
Wejdź do domu to nie zmokniesz C G
Może Ciebie tam nie było
Tylko ze mną coś się stało
Znów mnie oszukała miłość
Tak pragnąłem Twego ciała
a F G
I widzę tylko Twoje kapelusze C F C F
Jak statki na niebie C F e d
Jak statki na niebie
Jak statki na niebie
Ciemne chmury wiatr przegonił
Kiedy chciałem je dogonić
I zmieniła się pogoda
Wiem, że jutro cię tu spotkam
Teraz sobie przypominam
Dzisiaj tutaj być nie mogłaś
Przecież jeszcze nie wróciłaś
Może lepiej, bo nie zmokłaś
I widzę tylko Twoje kapelusze
Jak statki na niebie
Jak statki na niebie
Jak statki na niebie

De Press

De Press - Bo jo Cie kochom

Wysed jo se łonce kosić, d F C d
Słonko świciło F C
Przyszło ku mnie z jagódkami d F C d
Dziewce, jak miło F C
"Nazbirałam jagód dzban d C
Pódźze Jasiu to Ci dom B C
Dom Ci jagód ze dzbanecka F C d
Bo jo Cie kochom d C d
Bo jo Cie kochom d C d C |x4
Bo jo Cie kochom" F C d C |x4

Dżem

Dżem - Autsajder

Chociaż puste mam kieszenie D D4
No i wódy czasem brak D D4
Ja już nigdy się nie zmienię A
Zawsze będę żył już tak D
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał znając cię
Naiwności w oczach chłopca
Już niewielu śmieje się
Ref.:
Ale jedno wiem po latach G
Prawdę musisz znać i ty
zawsze warto być człowiekiem E
Choć tak łatwo zejść na psy A
Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał, lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Kto to robi jego rzecz.
Ta dziewczyna którą miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe
Każdy kocha tak jak chce
Ref.:
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść, zejść na psy
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę, żył już tak
Nadal puste mam kieszenie
Nadal forsy, forsy brak
Forsę, będę, będę kraść
No bo wódy, wódy brak

Dżem - Ballada o dziwnym malarzu

Puste kieszenie i torba pełna snów C g F C
Oto malarz dziwny, który bywał tu C g B B
Wszyscy go znali, wiedzieli o tym, że C g F C
Duszę swą zaprzedał światu pędzli stu C g B B
Nie wierzył ludziom i sobie chyba też
Zbyt wiele bólu doznał, za dużo wylał łez
Karmiony pogardą i rzuconym groszem
Często tu siedział, obrazy sprzedać chciał
Kto choć jeden kupi dziś? F C
Nie wiedziałeś skręcasz w lewo, chcesz już iść F G C G a G
A być może, gdy zobaczysz właśnie je F G C G a G
Znajdziesz słabość swą i marzenia blask F B
Kto wie? C
Życie swe zamienił w deliryczny sen
Gubiąc gdzieś po drodze prawdę swą i sens
By w końcu się odważyć i zapukać tam
Gdzie teraz białą farbą maluje wieczny czas
Kto choć jeden kupi dziś
Nie widziałeś, skręcasz w lewo chcesz już iść,
A być może, gdy zobaczysz właśnie je
Znajdziesz słabość swą i marzenia blask
Kto wie?

Dżem - Czerwony jak cegła

Nie wiem jak ma to zrobić, ona zawstydza mnie E A E H
Strach ma takie wielkie oczy, wokół ciemno jest
Czuję się jak Beniamin i udaję, że śpię
Może walnę kilka drinków i one nakręcą mnie
E fis A E
Nakręcą mnie E7
Ref.
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec A |
muszę mieć, muszę ją mieć E | x2
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech H C Cis A
Muszę mieć, muszę ją mieć E A H
Nie wiem, jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego, co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć
Nie wiem, jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz

Dżem - Dzień, w którym pękło niebo

Powiedział Pan, Powiedział Pan c g
Daję Wam ogień c g
Podajcie sobie ręce i żyjcie w zgodzie c g
Żyjcie w zgodzie z ptakami c g
Niech płoną serca f9 d
I oczy Wasze niech nigdy nie znają łez f9 d
Nie znają łez c g
Odszedł a ciało swe pogodził z ptakiem
I wiecznym cierpieniem
I była miłość
I była zgoda
Każdy był wolny
Wolny był każdy ptak | x2
Pewnego dnia, pewnego dnia pękło niebo
I lunął straszny deszcz
Wtedy krzyknął ktoś
I chłód ogarnął wszystkie serca
A w oczach pojawił się strach
Ludzie podali sobie noże zamiast rąk
I upiekli ptaki

Dżem - Dzikość mego serca

Jeszcze dokoła słychać twój śmiech d C F
Czuje zapach twój egzotyczny kwiat C G d
Siedzę znów sam tak potwornie sam d C F
Nie udało się, wszystko nie tak C G d
Nie wiem sam odwagi mi brak
To nie jest grzech, to nie jest grzech
Onieśmielony tak
Milczę wciąż, milczę wciąż
Ref.
Dzikość w moim sercu nawet nie wiesz jak C G
Trudno zdusić ją, ukryć ciężko tak F C d
Obłęd w moim sercu Boże pomóż mi a G
Złamać strach złamać wstyd F C d
Jutro odważę się ten pierwszy raz C G d
Jeszcze dokoła echo twych słów
Czuje każdy nerw bicie twego serca
Znów jestem sam tak potwornie sam
Chociaż kocham cię wszystko nie tak

Dżem - Harley mój

Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz
A D A D
Włączam silnik, daję kopa za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat
Stary mój też ją dosiadał to samo czuł mój starszy brat
Harley mój, to jest to, kocham go A D A D
Harley mój, to jest to, kocham go
Zmienił moje życie odkąd poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna choć ma już ze czterdzieści lat
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
On zmienił moje życie
Harley mój, to jest to, kocham go

Dżem - Jak malowany ptak

Za oknem żywi ludzie, inny wymiar, inne życie
a C a6 F
Czy wiesz jak ciężko jest walczyć z każdym nowym dniem
Każdej nocy modlić się o bezpieczny spokojny sen
Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc
Ref.
Czy przyjmiesz mnie mój Boże a e
Kiedy odejść przyjdzie czas F G
Czy podasz mi swą rękę a e
A może będziesz się bał F G a
C a6 F
Za oknem wrzeszczą ludzie, szybę stłukł rzucony kamień
Czy wiesz jak czuję się gdy w objęciach trzymam śmierć
Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych
Gdy lecą, lecą tak, jak ten malowany ptak

Dżem - Jesiony

Te same mury od rana G C G C
Te same stoły odrapane
Te same twarze, te same słowa
Od lat już bardzo dobrze znane
To samo miejsce już od lat
Ci sami ludzie obok Ciebie
Twój mały półprywatny świat
Czy tylko Twój, Ty nie wiesz
Nie wiesz nie, czy tylko Twój
Ty nie wiesz nie
Z nadzieją patrzysz na kufla dno
Zostało jeszcze trochę piany
Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz
Lecz wzrok Twój już pijany
I znów wychodzisz z piany pijany C G
Z przybitą do ramion głową C G
Szukasz gdzieś wyjścia lecz e D C G
Wokół ściany zamknięte w krąg C C
Zamknięte w krąg G C

Dżem - List do M

Mamo piszę do Ciebie wiersz a G F d
Może ostatni, na pewno pierwszy a G F
Jest głęboka, ciemna noc a G F d
Siedzę w łóżku a obok śpi ona a G F
I tak spokojnie oddycha a (G F d)
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę, tonę i tonę we łzach
Bo jest mi smutno bo jestem sam a G F
Dławi mnie strach F
Ref. Samotność to taka straszna trwoga d (F )
Ogarnia mnie, przenika mnie a (F )
Wiesz mamo wyobraziłem sobie, że d (G)
Że nie ma Boga, nie ma nie d G
Nie mam Boga, nie d G F d (lub
Spokojny jest tylko mój dom
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie
Mamo bardzo Cię kocham,
Kocham Cię
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie
A to ja skrzywdziłem Ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to zrozumiałem
Zrozumiałem to

Dżem - Mała aleja róż

Mam, mam już tego dość a C D G D
Po, co no po co mi to wszystko
Hotele, szpan, rywale a potem strach
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać, tylu doradców wokół siebie mam
Niektórzy mówią, że mnie kochają, lecz tak
Lecz tak naprawdę kochają szmal
Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej
Zostawię za sobą ten zafajdany świat
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać C D
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło C D G D
Mam, mam już tego dość
Muszę w końcu wrócić tam, gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż

Dżem - Naiwne pytania

Kiedy byłem mały e
Zawsze chciałem dojść na koniec świata a e
Kiedy byłem mały e a
Pytałem, gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat
a e a
Kiedy byłem mały e a D
W życiu piękne są tylko chwile G e D D
W życiu piękne są tylko chwile G e D D
Tak, tak e
Kiedy byłem mały e
Pytałem co to życie, pytałem co to jest życie mamo
a e a
Widzisz życie to ja i Ty e a
Ten ptak to drzewo i kwiat a e
Odpowiadała mi
W życiu piękne są tylko chwile...
Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
W życiu piękne są tylko chwile...
Kiedy, kiedyś byłem mały
Pytałem, gdzie i czy tak. Tak,
Kiedyś byłem taki mały, mały, mały

Dżem - Sen o Victorii

Dzisiaj miałem piękny sen C F
Naprawdę piękny sen C (F)
Wolności moja, śniłem że C (F)
Wziąłem z Tobą ślub d F C
Słońce nam błogosławiło
I księżyc też tam był
Wszystko gwiazdy nieba
Wszystkie gwiazdy
O Victorio, moja Victorio C a F
Dlaczego mam Cię tylko w snach C a F
Wolności moja Ty Victorio C a F
Opanuj w końcu cały świat d C G
Ot, gdyby tak wszyscy ludzie
Mogli przeżyć taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi
I powie: "idźcie tańczyć, to nie sen"

Dżem - Wehikuł czasu

Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano, to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwo i chleb
Na życiu bluesa tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu pójść E fis D A
Jam session do rana, tak królował blues E fis D A
To już minęło, ten klimat, ten luz E fis /D A
Wspaniali ludzie nie powrócą D
Nie powrócą już D (A)
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś

Dżem - Whisky

Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ, G C G C G C G C
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd.
Brudny niedomytek w stajni ciągle śpi, D a
Czego szuka w naszym mieście. C G a
Idź do diabła - mówią ludzie C G a
Ludzie pełni cnót. D G C G C
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być.
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich.
Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam,
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam.
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billi,
Ale kiepski byłby z ciebie mąż, kiepski byłby mąż.
Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam,
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam.
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć,
Lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu,
To samotnym być, to samotnym być.

Dżem - Wokół mnie sami lunatycy

Sen to zło nie ma złudzeń d a
Sen ogarnął wszystkich ludzi g a
Czarno wokół, miasto śpi d a
Nikt nie może się obudzić g a
Kot na dachu, szczur w kanale d a
Księżyc kusi mundurki białe g a
Zielonego światła brak d a -
Lunatycy otaczają mnie F C B
Ooo Ooo ! B C
Bloki czarne cień rzucają
A z otwartych, ślepych okien jak łzy białe
Lunatycy uciekają
Lunatycy uciekają
Zakochani w sobie
Wokół same lustra otaczają ich
Nie widzą nic nie, nie słyszą nic
Nic nie czują

Edyta Bartosiewicz

Edyta Bartosiewicz - Skłamałam

SKŁAMAŁAM
Skłamałam, skłamałam A fis E D7
Z palca wyssałam A fis E D7
Skłamałam ot tak całkiem niewinnie E fis A D7
Byś chwilę był mój byś tylko był przy mnie E fis A D7
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest
Bezczelnie znów kręcę
Skruszona nie jestem
O nie w ogóle nie czuję się winna
Nie byłabym sobą gdy byłabym inna
Nie byłabym sobą
Nie byłabym?
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest
Już sama w swych kłamstwach gubię się
Nie liczę się z nikim
Niczego nie wstydzę
Kłamstw kto kłamstw raz nauczony jest
Kłamstwem kłamstwem ma skażoną krew
Na kłamstwie swoje życie budować chce
Skłamałam skłamałam

Edyta Bartosiewicz - Zatańcz ze mną

a F C e
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Otul twarzą moja twarz

Co z nami będzie? - za oknem świt

Tak nam dobrze mogło być

F a
Ref: Gdy Ciebie zabraknie

I ziemia rozstąpi się, w nicości trwam

Gdy kiedyś odejdziesz

F d
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz tez
Zatańcz ze mną jeszcze raz

Chce chłonąc każdy oddech twój

Co z nami będzie ? - uwierz mi

Tak jak ja nie kochał nikt

Ref: x2

A D fis D
W salonie wśród ciepłych świec już nigdy nie zbudzisz mnie
Już nigdy nie powiesz mi jak bardzo kochałeś mnie

F
Kochałeś mnie, kochałeś mnie

a F C e
Czy słyszysz jak tam daleko muzyka gra

a F C e
Zatańcz ze mną jeszcze raz

Ref:

a F a
Zatańcz ze mną ostatni raz

F d a
Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też

Edyta Bartosiewicz -Jeny

ENNY
G B Es
Odkąd sięgam pamięcią zawsze było coś nie tak,

W niełasce, w ciągłym nieszczęściu los bił na oślep.

Szybko przestałam być dzieckiem, czy choć przez chwilę byłam nim ?

I naprawdę nic co ludzkie mi obce nie jest,

Zabawne jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść,

A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuje.

G D e7 Cadd2
Ref: Jenny, mam na imię Jenny,

h7 Cadd2 D Cadd2
Może to cos zmieni gdy już wiesz.

G D e7 Cadd2
Dziwnie rozpalona Jenny,

h7 Cadd2
Co w jej głowie siedzi,

Es D
Wiem tylko ja.
Już w szkole ciągle pytali czy ze mną wszystko w porządku jest,
Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę.
A ja wierzę, ze to co robię ma sens,

Bo czasem lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować.
Ref...

Elektryczne Gitary

Elektryczne gitary - Celina

Tę burzę włosów każdy zna e
Przy ustach dłoni chwiejny gest
Tak to Celina, Celina, Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech, gdy całe miast śpi a
Nie wytrzeźwiała od soboty e
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się H
W piorunach klipsów, na potłuczonym szkle e
La-la-la-la la-la-la-la
Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego
I w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę
Którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, lamusie
Gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał, twardy jest
Godzinę z wściekłości wył jak pies

Elektryczne gitary - Cyrk

Tę burzę włosów każdy zna e
Przy ustach dłoni chwiejny gest
Tak to Celina, Celina, Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech, gdy całe miast śpi a
Nie wytrzeźwiała od soboty e
Balet trwa już cztery dni
Dziś od rana w całym mieście a
Ludzie podekscytowani G
Bo przyjechał chodzą wieści a
Cyrk wspaniały z Danii C G a
Chodźcie, bo pokaz słonia
Patrzcie - męski duecik
No i kobieta z brodą
Bawmy się jak dzieci

Elektryczne gitary - Człowiek z liściem

G F C F C x2 C E7
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie a e
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie G D
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic FGCFCE
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic FGCFC
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury dGCFC
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew GFCE
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi podobny, nad człowiekiem się zlitował
Tamten się pogłaskał w główkę liścia sobie schował
Bo ja mówi, jestem z lasu, bo ja mówi, jestem z lasu i nic

Elektryczne gitary - Dzieci

Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły d a
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej, hej, la, la, la, la, hej, hej, hej, hej | x2
Tony papieru, tony analiz
Genialne myśli, tłumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysięgi, plany, podpisy, druki
Wszyscy mamy...
Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi
Łańcuchy dłoni, zwarte szeregi
Warstwy tradycji, wieki kultury
Tydzień dobroci, ręce do góry
Wszyscy mamy...
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie...

Elektryczne gitary - Głowy

Już miałem wstać i podejść do klawiszy a D a D
Już się oparłem o poręcz fotela F C d E
Siedziałem dość długo i jadłem czereśnie a D a D
W moim pokoju równym jak cela F C d E
Już miałem stać i podejść do pianina F C F C
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina F C E
Ref.: Głowy Lenina znad pianina a G F G
Znad pianina d E a E
Mrówki rozlazły się z kart partytury
Nie zostawiwszy na nich żadnej nuty
Nie mogłem już patrzeć na to robactwo
Zniecierpliwiony włożyłem buty
Już miałem wstać i podejść do pianina
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina.
Ref.
Szuflady z bioder, trawa spod pachy
Sflaczały zegar suszy się na oknie
Jajko sadzone zwisa nad pustynią
Pianino cieknie, podłoga moknie
Już miałem wstać, bo trudno to wytrzymać
Gdy nagle widzę sześć główek Lenina

Elektryczne gitary - I co ja robię tu

I co ja robię tu, co ty tutaj robisz? C G
Dwanaście ciężkich szczerozłotych koron moją głowę zdobi. F C G
Jest tyle różnych dróg, co ty tutaj robisz?
Kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi.

Ref: Już każdy powiedział, to co wiedział, F G
Trzy razy wysłuchał dobrze mnie. F G
Wszyscy zgadzają się ze sobą, C G
A będzie nadal tak jak jest. F G
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz?
Są takie rzeczy, że nikt nie zaprzeczy, po co tu się głowić,
Z daleka słychać szum, co ty tutaj robisz?
Dla wielkich oraz osłów, by się rzucić z mostu no i łowić.
Ref:
I co ja robię tu, co ty tutaj robisz?
Mieć te przestrzenie na jedno skinienie, wiele wynagrodzi,
Nie trzeba tęgich głów, co ty tutaj robisz?
Takie okazje, bale i lokale są bym się narodził.

Elektryczne gitary - Jestem z miasta

Ref.:
Jestem z miasta, to widać a G C G
Jestem z miasta, to słychać a G C G
Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć
a G C E7 a e

W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e
W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e
Ref.:
W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze
Ref.:
W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e
W wietrze oddechów, w błocie napisów C e
Rodzą się szajby małe i biedne G F
Karmię się nimi i karmić się będę a e

Elektryczne gitary - Jestem z miasta

Ref.:
Jestem z miasta, to widać a G C G
Jestem z miasta, to słychać a G C G
Jestem z miasta, to widać, słychać i czuć
a G C E7 a e

W cieniu sufitów, w świetle przewodów a e a e
W objęciach biurek, w krokach obchodów a e a e
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne G F
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc a e
Ref.:
W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze
Ref.:
W świetle przewodów, w cieniu sufitów a e
W wietrze oddechów, w błocie napisów C e
Rodzą się szajby małe i biedne G F
Karmię się nimi i karmić się będę a e

Elektryczne gitary - Koniec

To już jest koniec, nie ma już nic G D e C
Jesteśmy wolni, możemy iść
To już jest koniec, możemy iść
Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic
Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem G D
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach e C
Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli
Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści
I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie
Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i strażnik na straży
Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy
A po co, a po co tak dłubie i dłubie
A za co, a za co tak myśli i skubie
I tak się przykłada i mówi z ekranu
I bredzi latami wieczorem i rano
To już jest koniec...

Elektryczne gitary - Nie pij Piotrek

To już jest koniec, nie ma już nic G D e C
Jesteśmy wolni, możemy iść
Nie pij Piotrek, nie pij w piątek G e
Piątek zły jest na początek a D
Co z sobotą pracującą
Będziesz chory na stojąco.
Nie pij Piotrek, nie pij w czwartek
Picie w czwartek nic nie warte
Coś się zdarzy przyjemnego
Nic nie zapamiętasz z tego.
Pij w niedzielę, pij w sobotę C a
Na ulicy pij pod płotem D
Zapal sobie w każde święta C a
Pal spokojnie, leż i stękaj D

Elektryczne gitary - Piosenka polityczna

To jest piosenka polityczna C e F G
To jest piosenka zakazana
Ona jest szczera, autentyczna
Jest antykapitalistyczna
Każdy śpiewa razem z nami a G C
Precz, precz z kapitalistami
Każdy śpiewa razem z nami
Precz, precz , precz
Kiedy poranne wstają zorze a
Lub kiedy dzień się kończy cały F
Człowiek rozumie ile może d d7
Czy duży jest czy jeszcze mały C F G

Elektryczne gitary - Ryba piła

Nad rozprutym chleba brzuchem C
Siedzą razem druhna z druhem e
Rybka czując flaszkę obok d
W blachę puszki wali głową F G7
Polędwica bokiem krwawi
Ciężko jej nim ktoś ją strawi
Już ją koty zjedzą prędzej
Albo jej wyrosną ręce
Ref.:
Rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa C G a F C G
Rybka lubi pływać chociaż jest nieżywa C G a F Fis G

Elektryczne gitary - Serce jak pies

Patrzę na Ciebie stojąc tuż o krok A fis
Nie wiem kim jestem w fumie tylko mrok A fis
Powiem Ci naprawdę jak to jest A fis A
Moje serce jest jak pies fis E
Daj mu jeść A E
Daj mu jeść A E
Daj mu jeść natychmiast A E

Elektryczne gitary - Tatusia

Zabra zabra zabrali mi tatusia D A G D
I co ja teraz będę robić musiał D D7 G
Zabra zabra zabrali mi tatusia B D A D A
I co ja teraz będę robić musiał

La la la la...

Zabra zabra zabrali mi tatusia
Już wiem co teraz będę robić musiał

La la la la...
La la la...
La la la la...

Odda odda oddali mi tatusia
Zniknęła, zniknęła gdzieś mamusia

Elektryczne gitary - Włosy

Kiedy jesteś piękny i młody a C D E
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody a C D E
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my a C D E
a G Fis F
Bo najlepszy sposób na dziewczynę
Zrobić sobie z włosów pelerynę
A więc noś, noś, bracie długie włosy jak my
Już cię rodzina z domu wygania
Już cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie hippis z długimi włosami
Skręcił z Kruczej, idzie alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie żołnierz z długimi włosami
WSW go goni alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietę
Zrobić sobie z włosów bransoletę
A więc noś, noś, noś długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania
Znowu cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ojciec, niesie nowe szachy
Długie włosy wiszą mu spod pachy
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa
Długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Kiedy jesteś piękny i młody
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
Niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my

Emigranci

Emigranci - Na falochronie

Powiedz mi, kto dał im prawo walk C a
Gdy moje serce chce być żyć d
Dla ciebie cały czas F G F G
Powiedz mi dlaczego mam się bać
Na baczność stawiać sny
Zapiąć się w brązowy pas
Muszę już iść, na rozkaz stawić się
Na rozkaz spać i jeść
I odliczać każdy dzień
Czekaj, napiszę długi list
Że zawsze tylko ty
Że jeszcze tylko parę dni
Ref.: Jeszcze dzień wyjdę stąd a
Rzucę bagnet, rzucę broń G
Przeskoczę każdy mur a F G
Jeszcze dzień, wyjdę stąd a C

Emigranci - Nawet tu

Zawsze trzeba mieć nadzieję C
Nawet jeśli teraz nie ma nic a
Zawsze może coś się zdarzyć, trzeba żyć F
Trzeba żyć C
Trzeba zawsze w coś uwierzyć
Nawet jeśli właśnie umarł Bóg
Zawsze może coś się zmienić, nawet tu
Nawet tu
Aaa... Aaa... nawet tu B F C
Trzeba zawsze kogoś kochać
Bo inaczej nie ma po co żyć
Tylko wtedy jest inaczej, ufaj mi
Ufaj mi
Zawsze trzeba mieć odwagę
Nawet jeśli właśnie umarł Bóg
Tylko wtedy coś się zmieni, nawet tu
Nawet tu

Formacja Nieżywych Schabuff

Formacja Nieżywych Schabuff - Klub Wesołego Szampana

A gdybym miał cię zjeść a F
To co byś powiedziała a
A ugryźć gdybym chciał d B
Czy coś byś przeciw miała d
Chciałabym, chciała, chciała, chciała C F C E
A gdybym był krogulcem
To co byś powiedziała
I gdybym przyszedł z teczką
Do łóżka i twego ciała
A gdybym był młotkowym
W fabryce z młotkiem szalał
To co byś powiedziała
Czy coś byś przeciw miała
Drżałabym, drżała, drżała, drżała
A gdybym musiał odejść
Z teczką od twego ciała
Uciekać do robala
To co byś powiedziała

Golden Live

Golden Live - Oprócz błękitnego nieba

e e7 e6 e e7 e6

Kiedy jestem sam e D
Przyjaciele są daleko, daleko ode mnie, ode mnie H C D
Gdy mam wreszcie czas dla siebie H e
Kiedy sobie wspominam
Dawne, dobre czasy
Czuję się jakoś dziwnie, dzisiaj noc jest czarniejsza
Ref.: Oprócz błękitnego nieba C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba C D e
Gdzie są wszystkie dziewczęta
Które kiedyś tak bardzo, tak bardzo, kochałem, kochałem
Kto z przyjaciół pamięta, ile razy dla nich przegrałem
W gardle zaschło mi
I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta
Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka
Ref.: Oprócz....
Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej C D e
Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba
Oprócz słońca złotego, oprócz wiatru mocnego

Habakuk

Habakuk - Dzień w Którym Przywitałem Życie

Chwyty :
e e a a
e e h h
Dzień w którym przywitałem życie,
Mama powitała płaczem,
A ja ze ściągniętymi brwiami
Pchałem się na świat.
Dzień w którym przywitałem życie,
Mama powitała płaczem,
A ja ze ściągniętymi brwiami
Pchałem się na świat.
Ja o tym gadam, co widzę.
Ja opowiadam o tym, co czuję.
O tym, że
Otoczenie mnie kształtuje.
Ja jestem wspaniały, ty jesteś wspaniały.
Na swoją miarę uszyty cały.
Ja jestem wspaniały, ty jesteś wspaniały.
Na swoją miarę uszyty cały.
Wszechświat gwiazdami mruga.
Życie to dar i twój sługa.
Wszechświat gwiazdami mruga.
Życie to dar i twój sługa.
Twoje wychowanie ma sens.
Twoje istnienie tutaj to nie kres.
Wierz mi albo nie,
Twoje zachowanie wywołuje dźwięk.
Wiem to, wiem.
Wiem to, wiem.
Ja wiem to, wiem.
Wiem to, wiem.
Ja dla melodii nie popełnię zbrodni.
Ja dla melodii nie popełnię zbrodni,
Liczy się tylko rytm.

Habakuk - Inity

Chwyty :
d d C C
I am you, you are me.
I am you, you are me.
d d a a
I love to dance when you make me dancin'.
I love to smile when you make me smilin'.
Sing when you make singin', love when you make me lovin'.
I love to play, I love to say,
I love to see, you and me, hey
Look at me.
Love is inity, love is inity, love is inity.
Ref:
Inity
Inity
Inity
Love is inity
Inity, communication,
Livity.
Inity, communication,
Livity.
Inity, communication,
Livity.
Inity, communication,
Livity.

Habakuk - Jedność

Chwyty :
g F g F
One normal situation of Rastafari,
Czyli uśmiech zamiast łez.
One normal situation of Rastafari,
Czyli uśmiech zamiast łez
Przecież korzenny taniec dla Boga
To żadna trwoga ani żaden stres.
Przecież korzenny taniec dla Boga
To żadna trwoga ani żaden stres.
Ref: Kaman tu rege fan....
Reggae bez konfliktów, dlatego
Mówi o miłości
Prawdzie, sprawiedliwości i radości.
W życiu codziennym, w życiu codziennym
Jedynym konfliktem jest
Odwieczne zmaganie się dobra i zła.
Jedynym konfliktem jest
Odwieczne zmaganie się dobra i zła.
Rozumiejąc to ludzie w drodze mówią:
ONE LOVE, ONE BLOOD
ONE DESTINY...
Jesteśmy Jednym pod słońcem.
Wzajemne przenikanie w wędrówce do nieba,
Dread bread i ziemia glina.
Wojna na słowa, wojna na słowa.
Gdy serce mówi TAK,
Umysł daje do odwrotu znak.
Gdzie serce mówi TAK,
Umysł daje do odwrotu znak.
A Ty uchwyć moment, jedną chwilę,
Przerwę świadomości,
Pełnię jedności.
Tak jak Rasta w Polsce,
Autentyczny oddech Rege,
Żywa inspiracja, prawdziwy Duch,
Korzenie, palenie ziół.
Sznurki do nieba, drabina do Boga,
Jedna droga, mówię jedna droga.
Sznurki do nieba, drabina do Boga,
Jedna droga, mówię jedna droga.

Habakuk - Muzyka Słowo Liczba Kolor

Chwyty :
e e e

h h h
Hej młody, ja wiem, że w życiu są przeszkody,
Lecz omijaj je, nie bój się, potraktuj z lotu ptaka
I wyrażaj ducha wyraźniej, wyrażaj ducha swego wyraźniej proszę,
Wyrażaj ducha wyraźniej, jak jak najprościej, przede wszystkim radośnie.
Uśmiech, ruch, ciepły wzrok, malowanie, taniec, gadka to następny krok,
Następny krok.
Roots to nie fetysz, Rastafari to nie pop pulpety,
Dla niektórych to kobiety, dla innych niestety muzyka słowo liczba kolor.
Ref:
Rastafari to nie kawał mięsa,
Rastafari to ziele, pamiętaj.
Rastafari to nie kawał mięsa,
Rastafari to ziele jest, pamiętaj

Habakuk - Rasta Trans

Chwyty :

d d C C
G G a a
Ref:
Rasta trans - rege dance
Positive news - rege luz
Rasta znaczy być wolnym, śmiać się, bawić,
Kochać, szanować i ufać. Wiedzieć
Skąd i dokąd, od czego i dlaczego
Poszukiwać, odkrywać, wędrować. A ja
Urodziłem się i żyję, by
Kreować, robić żywe.
Urodziłem się i żyję, by
Kreować, robić żywe.
Ref:
Rasta trans - rege dance
Positive news - rege luz
Rege to puls, serca riddim,
Naturalne uderzenie, subtelne wrażenie.
To chleb powszedni, dread nowa era,
Walizka życzeń bez ograniczeń, lekkie odurzenie.
Aktualność, potrzeba serca, narracja
I przede wszystkim pozytywna wibracja.
Aktualność, potrzeba serca, narracja
I przede wszystkim pozytywna wibracja.

Habakuk - Rozczochrany łeb

Chwyty :

GeCD
Ja i Ja - rozczochrany łeb,
Moja krew jak wino, moje ciało jest jak chleb.
Ja i Ja - rozczochrana banda,
Duchowa rewolucja, nie babilońska propaganda.
Ja i Ja - rozczochrany łeb,
Moja krew jak wino, moje ciało jest jak chleb.
Ja i Ja - rozczochrana banda,
Duchowa rewolucja, nie babilońska propaganda.
Księże proboszczu i panie policjancie,
Może zapalicie dzisiaj po blancie.
Polityk pali gandzie, policjant pali gandzie.
Boże dzieci powstańcie.
Panie polityku i panie generale,
Do waszej armii nie podłączam się wcale.
Niech żaden z was mego splifa nie tyka.
Nasz jest haj, wasza jest polityka.
Ref:
Nie, to nie koniec nasz.
Planeta obróci się jeszcze nie raz.
Nie, to nie koniec nasz.
Planeta obróci się jeszcze nie raz.
Nie, to nie koniec nasz.
Planeta obróci się jeszcze nie raz.
Nie, to nie koniec nasz.
Planeta obróci się jeszcze nie raz.

Nie będę śpiewał żałobnych pieśni.
Broda przynosi wam dobre wieści,
Opowieści rodem z nowego Syjonu.
To kolejny rym o upadku Babilonu.
Nie chcę śpiewać: to nie mój czas, to nie moja pora.
Ze świętego miasta moment wygnania potwora.
Na zawsze razem, żyjemy tu i teraz.
Nieraz wystarczy tylko jeden wyraz.

Hey

Hey - Chyba

Podaruj mi coś czego nie fis D h
Zdobędę sama A
A wtedy ja szepnę ci
Możesz mnie dotknąć
Może pozwolę byś ze mną budził się fis D
Może powiem ci jak lubię wino h A
Może pozwolę ci zapalić świeczkę
Gdy w pewną zimową noc zgaśnie światło

Hey - Cudownie

W samotni mej figi spadają z drzew A
Pęka na nich skóra czerwona,
Piję ich sok, słodki jak miąższ
Pora jest popołudniowa
Nie boję się, ochraniają mnie
Trzy oddane karły
Kochają mnie bo szyję im
Szyję im małe kubraczki
Jeśli znów podniesiesz głos odejdę tam B C A
Ty pogubisz kości żyjąc sam
Jeśli znów podniesiesz głos odetnę go
Jestem wróżką, wiele zaklęć znam

Hey - Eksperyment

Przeprowadźmy mały sprawdzian E A H
Wytrzymałości duszy na ból
Pozwól mi się przekonać
Jak wiele cierpienia potrafisz znieść
Lecz nawet w chwilach tak okrutnych cis
Pamiętaj że nic się nie zmienia H A
Że kiedy upokarzam Cię
Robię to by bardziej Cię kochać
Nie ufaj ludziom którzy ciągle
Głaskają Cię, ściągają czapki
Oni nie dadzą ci tego
Co mogę dać Ci tylko ja
Teraz pójdę z innym mężczyzną
Potem zapytam co wtedy czułeś
później wyznam publicznie
Że twoje uczucie nic dla mnie nie znaczy

Hey - Ja sowa

W dzień gdy najsilniejsza światła moc e D e D
Ma miłość się ukrywa bo jest sową
Nigdy się nie dowiesz jak wielki to ptak
Bo w twym sercu gniazdo wije, wije wróbel
W dzień gdy najsilniejsza światła moc
Są słowa których nigdy nie wypowiem
Wstyd jakiego nie znam w nocy, sznuruje mi usta
Obojętność jest królową zimną, nieczułą
Teraz gdy noc F E
Sowa ze snu budzi się
Odwaga lwem
Krzyczę w śpiące ucho twe
Nie będę jadła, kocham Cię G e
Nie będę piła, kocham Cię
O śnie zapomnę, kocham Cię
I gdy odejdę nie przestanę
>

Hey - List

Jedyny mój, to zaledwie kilka dni e H
A ja nie mieszczę łez, zagryzam wargi G A
Dotykam się, jak to zwykłeś robi Ty
Wyczuwam, wyczuwam Cię w zapachu ubrań
A niebo znów na głowę spada mi
I nadziei coraz mniej na słońce
Tak trudno jest zasypiać, budzić się
Gdy imię Twoje echem odbija się od ścian
A te dni ciszy które, które dzielą nas e H G A H e
Podpowiadają mi złe obrazy e H C H G
Muszę to przespać, przeczekać, przeczekać trzeba mi
A jutro znowu pójdziemy nad rzekę
Jedyny mój, pora kończyć już
Pielęgnuj obraz mój w swym sercu
Jestem wodą do której raz włożywszy dłoń
Nigdy nie zdołasz zapomnieć G A C H

Hey - Misie

Oto mężczyzna, oto kobieta A A7
Nikt nie uwierzy że się kiedyś kochali
Dawno zabrakło rozkoszy zmysłowej
Dawno przestali ze sobą rozmawiać
W pokoju obok, z uchem przy ścianie
Siedzi ich syn i cichutko płacze
Wiele by dał, by usłyszeć choć słowo
Wiele by dał, by ktoś sobie przypomniał
Niekochanym dzieciom wciąż chłodno, laa F G C a
Niekochane dzieci tulą misie, laaa F G C a
Oto mężczyzna, oto kobieta
Siedzą przy stole do cna wyczerpani
Nie ma już świtała które by mogło
Ogrzać ich ciała od dawna ostygłe
Lecz jest na świecie coś co ich trzyma
Co nie pozwala wstać im od stołu
Ten sześcioletni wyrzut sumienia
Płaczący cicho w pokoju obok

Hey - Moja i twoja nadzieja

Spróbuj powiedzieć to a2 G d2
Nim uwierzysz że nie warto mówić kocham
Spróbuj uczynić gest
Nim uwierzysz że nic nie warto robić
Nic naprawdę, nic nie pomoże
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
Musisz odnaleźć nadzieję
I nieważne że nazwą ciebie głupcem
Musisz pozwolić by
Sny sprawiły byś pamiętał, że
Nic naprawdę nic...
Moja i Twoja nadzieja a G F G
Uczyni realnym krok w chmurach a G F G
Moja i Twoja nadzieja
Pozwoli uczynić dziś cuda
Nic naprawdę nic nie pomoże a G F G
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości a G F G

Hey - Teksański

Herbata stygnie, zapada mrok D G A
A pod piórem ciągle nic D G A
Obowiązek obowiązkiem jest
Piosenka musi posiadać tekst
Gdyby chociaż mucha zjawiła się
Mogłabym ją zabić, a później to opisać
W moich słowach słoma czai się G A D
Nie znaczą nic G A D
Jeśli szukasz sensu, prawdy nich
Zawiedziesz się
A może zmienić zasady gry
Chcesz usłyszeć słowa
To sam jest sobie wymyśl
Nabij diabła, chmurę śmierci weź
Pomoże ci
Wnet twe myśli w słowa zmienią się
Wyśpiewasz je sam

Ira

Ira - Ikar

Ikar
Chciałem zamknąć świat w swych dłoniach a2
Wiedzieć więcej niż dziś wiem F9 D2
Lęk przed każdym dniem pokonać
Nie połykać snów na sen
Żebym poczuć mógł jak się czuje Bóg G E7
Głodny tłum modlił się bym spadł a F
Każdy z nich chciał ściągnąć mnie w dół C G
Skrzydła me porozrywał wiatr
Moje serce pękło na pół
Patrzeć poprzez mrok i widzieć
Dostać więcej niż dziś mam
Cały w sobie krzyk wykrzyczeć
Z losem wygrać w to, w co gram
Żebym poczuć mógł........
Ref: .............................

Ira - Wiara

wstęp: G C D |x4
Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew G C G
Czy zamykasz oczy by nie wiedzieć zła G C G
Świat bez kar świat bez wad - to sen F C G
I jak ptak nieba blask - piękny sen F C G
C D
Nie wiem czym jest miłość lecz wiem czym jest lęk
Ktoś obiecał równość pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel gdzie jest sens gdzie jest brzeg
I jak wiatr burzy szlak gdzie jest kres
B2 C2 G C D G C D
Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnię o wolności i bardzo chcę żyć
Podaj mi podaj mi - swoją dłoń
Mimo wad mimo zła - wielki krzyk B2 C2 G
Nasze dzieci płaczą C G
Szczęście drogie jest
Bo kto im pomoże
Tylko ty serca dar - mały gest F C G
Życia fakt duszy znak - wybierz sam B2 C2 G
Chcę znów wierzyć w miłość G D C D
Mieć siłę by wstrzymać łzy
Mieć prawo do walki
Znowu dotknąć gwiazd zatrzymać czas a D a D C D

Ira - Mój dom

Mogłem być teraz w USA E G A
W pocie czoła zbijać gruby szmal
Bawić starsza panie i mieć kredyt w
Ale nie, nie, nie, nie uciekniesz
Lubię nosić buty z wielkim czubem
Moje długi włosy to jest coś co lubię
Lubię pić piwo i palić skręty
Ale nie, nie ucieknę stąd E G A H
Ref.:
Mój dom to te szare ulice E G A
Mój dom to kolejka po pracę
Mój dom to ci smutni ludzie
Mój dom to ty i ja
Ref.:
Mój dom to te szare ulice
Mój dom to kolejka po darmowy szmal
Mój dom to ci smutni ludzie
Mój dom to ty i ja

Ira - Nadzieja

Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja D C2 G5 C2
Może masz skrzydła których by Tobie pozazdrościł ptak
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła
Może masz kogoś a może właśnie kogoś Ci brak
Nie płacz, nie płacz, o nie C D C D
Może masz oczy w których nie gościł dotąd strach
Może masz w sobie niechęć do wojny i brudnych spraw
Może mas litość a może uczyć już w Tobie brak
Może masz wszystko, lecz nie masz togo co mam ja
Ref.: Nie ma nikt, takiej nadziei jak ja D C2 G5 C2
Nie ma nikt, takiej wiary w ludzi i cały ten świat
Nie ma nikt, tylu zmarnowanych lat
Nie ma nikt, bo któż to wszystko mieć by chciał
D C2 G5
Tylko ja G F C G
Tylko ja G F C G

Ira - Nie zatrzymam się

Jeden ogień, cicha burza w moim sercu w mojej duszy C a B G
Ciemne oczy patrzą na mnie, gonią w locie moje sny C a G
Koło fortuny już nie dla mnie toczy się C a B G
A jednak wiem, że dostanę się na szczyt C a B G
Czuję się jak ruchomy cel w ulicznej bójce F G a D
Składam ręce w pięść nie poddaję się F G C G
Żadne słoty i submyśli, żadnych niepotrzebnych modlitw
Mocno wierzę w swoją siłę, zachodzące we mnie zmiany
Jedna odpowiedź, czy znaczenie każdej chwili
Teraz już wiem, że jest tylko jedno wyjście
Czuję się jak...
Nie zatrzymam się, nie zatrzymam się, jak już złapię wiatr B F C
Niech uniesie mnie jak najbliżej gwiazd G B
Nie zatrzymam się, zdobędę szczyt F C

Ira - Ona jest ze snu

Ona jest ze snu
D A G
Ona jest ze snu, a ubrana w codzienność }
Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno }x2
A h G A
By nasze życie miało wreszcie jakiś smak
Wracam chętnie do chwili i pamiętam pierwszy raz
A h A h
Pierwsze spotkanie jak podróż w nieznane
A h G A
Siedzieliśmy wpatrzeni tak jak dzieci, które jeszcze nic nie wiedzą
By w środku nocy tańczyć razem w świetle gwiazd
Zamykam oczy, tańczy cisza wokół nas
Bo całkiem inna jest jej niewinność
Każdy jej taniec jest wyłącznie dla mnie zawsze już zostanie

Ira - Pare chwil

Pare chwil
Pięć po dwunastej więc pora już wstać G F C
Dzień mocno chwycić nim on złapie mnie G F C
Otwieram oczy i biorę się w garść a G F C
Nie ma czym przejmować się d E
Bo jest paru ludzi a F
Bo jest parę w życiu dobrych chwil C G
Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć C G
Choć raz, tylko raz, tu na ten świat C G
Bóg nam pozwala przyjść d
Zawsze lepsze coś niż nic E
Z bagażem pełnym snów F C
Po wszystko i po nic F C
Wyruszam dziś do nikąd znów F a
Lecz zawsze warto iść F G

Ira - Stoisz obok mnie

Stoisz obok mnie
fis A
Mam niewiele takich miejsc
D H
do których wracać chcę
Tak niewielu ludzi znam
których chcę znać
fis A
Stoisz obok mnie
D A
a ja milczę ani drgnę
Stoisz obok mnie
moment a jakby minął wiek
fis A D H
Już milczę
fis D
Już nigdy nie zaufam ci
A E
kobieto nie stać mnie na ból
Ten tunel jakby nie miał wyjść
jak uciec stąd, jak uciec stąd

Ira - Wyznanie

wstęp: D B G C |x2
Na pozór wszystko gra D B
Ja cały czas uśmiecham się G C
A słowa bez znaczenia są D B
Bo o czymś innym myślę wciąż G C
Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost G A Fis G
To o czym myślę i to co widzę każdego dnia
G A H A G A
Ref.: Może przyjdzie taki dzień D D7+
Gdy przestanę się już bać h G
Może kiedyś będę mógł D D7+
Wyrzucić z siebie wszystko h G A
Czy widzisz to co ja
I mówić głośno o tym chcesz
Powiedz, czy odpowiedź znasz
Jak długo można słuchać kłamstw
Czy wiesz jak ciężko powiedzieć wprost
To o czym myślę i to co widzę każdego dnia
Ref.: Może przyjdzie taki..........
Oryginalny utwór grany na instrumentach strojonych o pół tonu niżej.

K.A.S.A

K.A.S.A - Piękniejsza

Ty jesteś piękniejsza
Podobasz mi się bardziej niż kiedyś
Chce z tobą być na zawsze
Każdy to chyba przeżył, chociaż raz G
Gdy po latach odbywa się szkolny zjazd h
Jadę wiec w rodzinne miejsca, e
nasza szkoła była przecież najlepsza C
Z mojej klasy był prawie cały skład
w dobrej formie po mimo upływu lat
Ktoś fryzjerką ktoś biznesmenem jest
oraz ty jak mogłem pominąć cię
Byłaś w szkole całej najpiękniejsza
Do dziś mam wszystkie twoje zdjęcia
Na zajęciach wzrok wpatrzony w ciebie miałem
Chociaż byłem największym chuliganem
W miedzy czasie ja zostałem gwiazdą RnB
Chociaż w klasie nie postawiłby na to nikt
W starej szkole rozdaje autografy
Patrzę na ciebie a ty
Ty jesteś dziś piękniejsza
Spójrz tylko na te zdjęcia
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat
Szybko nadróbmy ten stracony czas
Ty jesteś dziś piękniejsza G
Spójrz tylko na te zdjęcia h
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat e
Szybko nadróbmy ten stracony czas C
Mówią mi ze przez lata byłaś z nim
Lecz na pewno nie był to piękny film
Czułaś, że przez palce czas ucieka
Czy już wiesz ze to na mnie właśnie czekasz
Widać tak musiało właśnie być
Wyjechałem by dowiedzieć się ze to ty
Jesteś tą, której mogę dziś zaufać
Musisz mnie wysłuchać, gdy
Ty jesteś dziś piękniejsza
spójrz tylko na te zdjęcia
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat
Szybko nadróbmy ten stracony czas

Ty jesteś dziś piękniejsza
spójrz tylko na te zdjęcia
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat
Szybko nadróbmy ten stracony czas
Ty jesteś dziś piękniejsza
spójrz tylko na te zdjęcia
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat
Szybko nadróbmy ten stracony czas
Ty jesteś dziś piękniejsza
spójrz tylko na te zdjęcia
Wpatrzony jestem w ciebie od tylu lat
Szybko nadróbmy ten stracony czas

Kasia Kowalska

Kasia Kowalska - Jak rzecz

Poprzez palce moich rąk, widzę że a D
Wszystko się wymyka i traci sens
Poprzez palce moich rąk płyną dni
Nie wiem nawet ile już a
W słodkim winie topię łzy F G
Gaszę wolno słoność ich a D
A może to mój błąd a D
Że żyję wśród pustych ścian a
Oto co mi daje świat F G
Tak żyć nie zechciałby nikt C
Ref.:
Bo nie mam nic czego ty nie możesz mieć C G a E
Nie mam nic, bo nie pragnę więcej niż mi dawać chcesz C G F C
Nie mam nic, więc dlatego rzucasz mnie C G a E
Ciskasz mnie w kąt ooo F
Jak starą rzecz, gdy przestaje cieszyć G
Cię a D
A może to twój błąd
Odchodzisz, zimno mi tak
Oto co mi dałeś ty
Tak żyć nie zechciałby nikt

Kasia Kowalska - Oto ja

Oto ja, słyszę każdy szept C a G e C a G e
Usłyszę też to, czym chcesz zranić mnie
Znam wiele kłamstw, bawią one oczy me
Lecz pozwalam widzieć mnie, taką jaką chcę
Oto ja, czasem słowa ranią mnie
Choć zamiast serca mam, dawno już głaz
I jeśli istnieje coś F G
Warte tego by zmienić się e F
Zrobię to C a G E
Znam wiele prawd, ciągle nowych uczę się
Nie żądam więcej, niż mogę mieć
Na szczęście istnieje ktoś
I dlatego poświęcę się
Pozwolę mu odkryć to F G
A czego ty nigdy nie chciałeś mieć e F G C e F
Odkryję moje drugie ja C e F
Nie, nie, nie chcę być C e F
Czymś co byś kiedyś stracić chciał C e F
Oto ja C a G e

Kult

Kult - Archia

Mój dom murem podzielony d |
Podzielony murem schody a |
Po lewej stronie łazienka E |
Po prawej stronie kuchenka a A7 |x2
Moje ciało murem podzielone |
Dziesięć palców na lewą stronę |
Drugie dziesięć na prawą stronę |
Głowy równa część na każdą stronę | x2
Moja ulica murem podzielona |
Świeci neonami prawa strona |
Lewa strona cała wygaszona |
Zza zasłony obserwuję obie strony | x3

Kult - Baranek

Ach ci ludzie, to brudne świnie A
Co napletli o mojej dziewczynie d
Jakieś bzdury o jej nałogach A
To po prostu litość i trwoga d
Tak to bywa, gdy ktoś zazdrości D
Kiedy brak mu własnej miłości g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło A d
Na mój sposób widzieć ją A d
Ref.:
Na głowie kwietny ma wianek A d
W ręku zielony badylek A d
A przed nią bieży baranek g d
A nad nią lata motylek A d
Krzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w podłej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam

Kult - Lewe lewe loff

Chce ci powiedzieć jak bardzo cię cenie a C
Chce ci powiedzieć jak bardzo cię podziwiam G
Chce ci powiedzieć uważaj na te drogi
Ale nie mam odwagi
Jest czwarta w nocy piszę przez chwilę
I to co mi się we łbie ułożyło
Chciałbym chociaż za oknem wiatr dmucha
Zanucić ci prosto do ucha
Ref.: Lewe lewe lewe loff loff loff a G
Lewe lewe lewe... G

Lady Punk

Lady Punk - Fabryka małp

Ktoś łapie mnie i zaciska palce G D h C D
Na gardle tak, że aż tracę dech
Zabijam go po morderczej walce
Budzę się i gdzie już jestem wiem
Ref.: Fabryka małp, fabryka psów G D e |
Rezerwat dzikich stworzeń C D
Zajadłych tak, że nawet Bóg |
I bój im nie pomoże | x2
Miliony głów, łap w pazury zbrojnych
Gotowych do walk o byle co
Dokoła wre stan totalnej wojny
Zabijać się to jedyny sport
Ref.
Gdzie spojrzę dookoła dżungla G e
Gdzie spojrzę dookoła dżungla
Dżungla, dżungla D | x2
Otwieram drzwi i znów dzień jak co dzień
Donośmy huk stu i więcej dział
Coś dzieje się wciąż na Bliskim Wchodzie
Za progiem znów mój normalny świat

Lady Punk - Kryzysowa narzeczona

Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną a F G
Razem ze mną pić to co nam tu nawarzono a F G
Mogłaś moją być przy zgłuszonym odbiorniku a F G
Aż po blady świt słuchać nowin i uderzać w gaz
a F G a
Nie jeden raz, nie jeden raz, nie jeden raz C a C
Mogłaś być już na dnie, a nie byłaś d B C
Nigdy nie dowiesz się, co straciłaś d B C
Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną
Pomalutku żyć, tak jak nam tu naznaczono
Mogłaś moją być jakoś ze mną przebiedować
Zamiast życzyć mi na pocztówce nie wiadomo skąd
Wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt
Mogłaś być ...
Mogłaś być już na dnie, a nie byłaś
Nigdy, nigdy nie dowiesz się
Mogłaś moją być a F G
Zamiast życzyć mi a F G
Wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt C a C

Lady Punk - Marchewkowe pole

Marchewkowe D
Pole rośnie wokół mnie A2 F G5
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwię
Głową na dół
Zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać
Głowę obok w ziemię włóż
Wszystko się może zdarzyć D A G F |x2
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie
Dołem głowa górą nać
Kto mi powie
Co się jeszcze może stać
Wszystko się może zdarzyć...

Lady Punk - Tacy sami

Samotna i zła, jakbyś z planety była zimnej d
Tak długo to trwa, że nikt nigdy nie znał ciebie innej
Daleka jak sen, wciąż nie dostrzegasz spraw i ludzi
A gdzieś czeka ten, który kiedyś wreszcie cię obudzi B C
Tak dobrze cię znam, chyba nawet lepiej niż ty siebie
Jestem taki sam, wciąż widzę setki plam na niebie
Jak klatka ze szkła, nic nie pozwala nam się słyszeć
Tacy sami, a ściana między nami d B F C
Tacy sami d B F C
I nie mów mi nic, że czasem takie życie się opłaca
Sama dobrze wiesz, że codzień tracisz coś, co już nie wraca
Samotność to pies, co kąsa raz bez uprzedzenia
Tacy sami, a ściana między nami
Tacy sami

Lady Punk - Tańcz głupia, tańcz

U "Maxima" w Gdyni znów cię widział ktoś, a F G a F G
Sypał zielonymi mahoniowy gość.
Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół,
Potem odjechało złote BMW.

Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw, C G a F
Wprost na spotkanie ognia leć. C G a
Tańcz głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw, C G a F
To wszystko co dziś możesz mieć. C G a

Sama tego chciałaś, pewnie coś był wart
Zapłacony ciałem kolorowy slajd.

Tańcz głupia, tańcz...

Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak
Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma.

Tańcz głupia, tańcz...

Lady Punk - To jest tylko rock'n roll

Co ty masz w sobie d F
Co w sobie masz C G
Moja muzyka
Która mnie dobrze znasz
Moja muzyka
Co o mnie wszyskto wiesz
Mój narkotyku
Który mnie kiedyś zjesz
Królowie gitar
Firmament zgasłych gwiazd
Wielki show business
I mnóstwo małych kłamst
Listy przebojów
I paru mądrych w tle
Tłum redaktorów
Mruczących słodko, że:
Ref.: To jest tylko rock'n roll B C
Najprostrzy rytm
Coś w dur i mol
I więcej nic
I więcej, więcej nic C d

Lady Punk - Zamki na piasku

Jesteś idolem, wielbi cię tłum h G A fis G
Gdzie się pojawisz słychać, zdumionych głosów szum
W porannej prasie widzisz codziennie swoją twarz
Z możnymi tego świata o wielkie stawki grasz
Zamki na piasku, gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano, to życie twe
Idziesz ulicą, uśmiechasz się
Skonstruowałeś bombę, skondensowaną śmierć
Znasz datę i godzinę, gdy świat się zacznie bać
Policja wszystkich krajów rysopis twój chce znać
Zamki na ...
Taśma kręci się, ty stoisz przy niej
Jesteś pionkiem w grze, kółkiem w machinie
Żyjesz w zamkach, pośród chmur, na ich wieżach
Nie chcąc wiedzieć, ani czuć, dokąd zmierzasz

Lady Punk - Zawsze tam gdzie ty

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr C a G
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty, w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny
Ref.: Już teraz wiem, że dni są tylko po to F G
By do ciebie wracać każdą nocą złotą C a
Nie znam słów co mają jakiś większy sens F G
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem C a
Być tam, zawsze tam gdzie ty F G
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką, w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty, w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
Ref.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie C a
Być tam, zawsze tam gdzie ty F G
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie ty
Ech... C
Zawsze tam gdzie ty, Ech... G C

Lombard

Lombard - Przeżyj to sam

Na życie patrzysz bez emocji C E a
Na przekór czasom i ludziom wbrew d G G7
Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy C E a
Oczyma widza oglądasz grę d G G7
Ktoś inny zmienia świat za ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
Przeżyj to sam, przeżyj to sam C E a d G
Nie zamieniaj serca w twardy głaz C E a
Póki jeszcze serce masz d G G7
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś milczenia dość

Łzy

Chwyty na gitarę do piosenek polskiego zespołu Łzy.

Łzy - Agnieszka

Agnieszka

Bylo cieple lato F

Choc czasem padalo C

Duzo wina sie pilo d

I malo sie spalo B

Tak zaczela sie C

Wakacyjna przygoda d

On byl jeszcze mlody B

I ona byla mloda

Zakochani przy swietle

Ksiezyca nocami

Chodzili dlugimi

Lesnymi sciezkami

Tak mijaly tygodnie

Lecz rozstania nadszedl czas

Zawsze mówil jedno zdanie:

"Moje sliczne ty kochanie!"

Ostatniego dnia tych

Pamietnych wakacji

Kochali sie namietnie

W meskiej ubikacji

I przysiegli przed Bogiem

Milosc wzajemna

Ze za rok sie spotkaja

I na zawsze ze soba juz beda!

Tesknil za nia i pisal

Do niej listy milosne

W samotnosci przezyl

Jesien, zime, wiosne

Nie wytrzymal do wakacji

Postanowil ja odwiedzic

Bo nie dostal juz dawno

Od niej zadnej odpowiedzi

Gdy przyjechal do jej domu

Po dosc dlugiej podrózy

Cieszyl sie, ze ja zobaczy

W koncu tyle dla niej znaczyl

Lecz gdy ona go ujrzala

Szybko sie schowala

Drzwi mu matka otworzyla

No i tak mu powiedziala

Ref.

Agnieszka juz dawno tutaj nie mieszka! F d C /x4

Rozczarowal sie, bo takie

Sa zawody milosne

Cierpial cala jesien

Zime no i wiosne

A gdy przeszlo mu zupelnie

Pojechal na wakacje

W tamto miejsce by zobaczyc

Te pamietna ubikacje

Tak sie stalo, ze przypadkiem

Ona tez tam byla

Ucieszyla sie ogromnie

Gdy go tylko zobaczyla

Zapytala sie czy w sercu jego

Jest jeszcze Agnieszka

Odpowiedzial jednym zdaniem

"Moje sliczne ty kochanie!"

Łzy - Narcyz

Narcyz
Wzrotka:
To ja C G
Narcyz się nazywam a F
Przepraszam i dziękuje C G
Ja tych słów nie używam a F
Jestem piękny i uroczy C G
Popatrzcie w moje oczy a F
Jestem przecież najpiękniejszy C G
A na pewno najskromniejszy a F
Ref.
Niech dziś mój pocałunek C
Na ustach innej gości G
Byś mogła się przekonać a
Jak ona ci zazdrości F
Niech moje słodkie ręce C
Dziś pieszczą innej ciało G
Byś mogła się przekonać a
Jak krzyczy mało mało F

Łzy - Niebieska sukienka

To byla wczesna jesien, a moze byla pózna d a B C
Jesiennych, deszczowych dni i tak przeciez nikt nie rozróznia
Zamykam oczy i spuszczam glowe d B C
Gdy widze ciebie przypadkiem
Gdy jestem w miejscach gdzie bylismy razem
Przystaje i placze ukradkiem B
Tak widzialam ja jesiennym wieczorem pod twym parasolem w niebieskiej sukience d C B C d a B
Nie trzeba mi wiecej C d
Tak widzialam ja na Twoich kolanach siedziala do rana i w twoich ramionach tak slodko wtulona
Ref.
d B C
I cóz mi pozostalo z twoich wielkich malych slów
Jesiennych obietnic, ze nie znikniesz nigdy z moich snów
I ciagle próbuje zapomniec o wszystkim
Gdy pale twe fotografie
Gdy jestem w miejscach gdzie bylismy razem
Przystaje i placze ukradkiem
Jak widzialam cie i chcialam bez slowa cie znów pocalowac
Lecz w twoje ramiona wtulila sie ona
Tak widzialam was i zrozumialam, ze milosc przegrala
Zostaly wspomnienia
Nie bede nic zmieniac

Łzy - Opowiem wam moją historię

a e
Kiedyś znałam na wszystko odpowiedź
F d a
Myślałam, że świat należy do mnie
e
Pamiętam twoje wszystkie pytania
F d a
Słowa tak pięknie układały się w zdania
e F
Nie zapomnę jak mówiłaś
d a
"Kochaj" Całym sercem wszystkich ludzi
e F
Bo lepiej mieć w sercu ranę
C G
Niż kamień zamiast serca

a e F C G
ref. Zanim powrócę tam skąd przybywam
a e F C G
Opowiem wam moją historię
a e F C G
Zanim ziemia przykryje ostatni skrawek
a e F
Drewna, opowiem wam, opowiem wam
C G
Moją smutna historię

Łzy - Przebój

Przebój
Wzrotka :
Dzis opowiem o muzyce, jak najlatwiej stac sie slawnym A cis
Jak najprosciej wydac plyte, trzeba tylko byc zabawnym fis D
Jest potrzebny równiez przebój, proste slowa, cztery dzwieki
Aby wszyscy mogli nucic kiedys refren tej piosenki
Refren:

Bejbi aj low ju, bejbi aj mys ju A cis fis D A cis fis D
Bejbi aj nidz ju aj lona kis ju! A D A

Maanam

Maanam - Bez Ciebie umieram

Wiem że czekasz, że stoisz E fis E
Boisz się że nie przyjdę, że to był tylko żart E fis H
Nie, nie żartuję, bardzo tęsknię i czuję H A
Że bez Ciebie umieram, powietrza mi brak E fis H
Nieuchwytny, ulotny jak cień
Przez blask i oczu mgnienie
Idę, nie idę, idę biegnę
Kochany, biegnę do Ciebie
Biegnę, a serce mi drży fis E
Drży jak schwytany ptak fis E
Mówisz kocham, kocham Cię H |
Kochaj, kochaj, kochaj mnie A
La la la la la la la E fis H

Maanam - Cykady na Cykladach

Jest bardzo, bardzo, bardzo cicho G e
Słońce rozpala nagie ciała D
Morze i niebo ostro lśni a
Dobrze mi, ach jak dobrze mi e
Jem słodkie, słodkie winogrona
Ty śpisz w moich, w moich ramionach
Morze i niebo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi
Cykady na Cykladach G C D |x2
W nocy gwiazdy spadają
A dyskoteka gra G C a D
Przez bardzo, bardzo krótką chwilę
Dokoła widzę rój motyli
Stopy mam takie gorące
Gorące w ustach słońce
Jam słodkie, słodkie winogrona
Ty śpisz w moich, w moich ramionach
Morze i niebo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

Maanam - Skrzydło

Mam tylko jedno skrzydło h A
To prawie tak jak anioł fis E h A fis
A ty masz skrzydło drugie
Rośnie u Twoich ramion
Gdy staniesz przy mnie blisko
I mocno mnie przytulisz
Bez trudu popłyniemy
Prosto w wysokie chmury
Ref.: Szczęśliwe chwile to motyle h A fis E |
Miłość wieczna tęsknota |x2
Zatrzymamy się w locie
Nad szczytem i urwiskiem
I będziemy nad Ziemią
Nieziemskim zjawiskiem
To będzie nasza pierwsza
Komunia bez końca
Przytul mnie tylko mocna
Lecimy do słońca

Michał Bajor

Michał Bajor - Nie chcę więcej

Ze strzępów radości powszednich los swój tkasz d g
z tęsknoty, otuchy, nadziei, układasz swój świat A7 d
w swym mieście, z domami bez pięter d
grasz z czartem o niebo w tym piekle, g
które Bóg, wyprawił nam. d A7

Odpłynąć stąd chciałem na zawsze, w siną dal d g
gdzie życie jaśniejsze, bogatsze A7
ktoś chciałby mi dać, d
Znikałem sto razy bez wieści d
by wracać do srebrnej poezji g
ciepła rąk i spojrzeń twych d A7

Nie chcę więcej, twoje serce do życia wystarczy d g
Twoje serce, co zagrzewa do walki o każdy dzień A7 d A7
Twoje serce, które cierpi i kocha namiętnie, d g
które bije, coraz prędzej, goręcej. A7
W zgryzocie pasma zbyt chudych dni A7
twe fortissimo serdeczne brzmi A7
głośniej wciąż, mocniej wciąż. A7

Myslovitz

Myslovitz - Chciałbym umrzeć z miłości

Chciałbym umrzeć z miłości
Świat wypadł mi z moich rąk e C G Dsus4
Jakoś tak nie jest mi nawet żal e C G Dsus4
Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też e C G Dsus4
Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz e C G Dsus4
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść a C G Dsus4
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G
Chciałbym umrzeć przy tobie Dsus4
Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem e C G
Że ty łatwo tak zgodziłaś na to się i D e C G Dsus4
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść a C G Dsus4
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G
Chciałbym umrzeć przy tobie Dsus4
Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić a C G Dsus4
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem a C G
Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4
Nie na krześle, nie we śnie e C
Nie w spokoju i nie w dzień C G
Nie chcę łatwo, nie za sto lat G Dsus4
Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4
Nie bez bólu i nie w domu e C
Nie chcę szybko i nie chcę młodo C G
Nie szczęśliwie i wśród bliskich G Dsus4
Chciałbym umrzeć z miłości Dsus4

Myslovitz - Dla ciebie

Dla ciebie
Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko G e
Co zechcesz powiedz tylko e C
Bo naprawdę na dużo mnie stać. a G
Dla ciebie mógłbym wszystko zmienić,
Mógłbym nawet uwierzyć,
Bo naprawd na dużo mnie stać.
Dla ciebie zrywam polne kwiaty
szukam tych najrzadszych
Naprawdę na dużo mnie stać
Najchętnie zamknąłbym cię w klatce
Bo kocham na Ciebie patrzeć
Naprawdę na dużo mnie stać
Ref. To wszystko czego chcę D C D
To wszystko czego mi brak C D
To wszystko czego ja C em
Nigdy nie będę miał e am
Otwórz oczy zobacz sam F7+ C G
Przed nami mgła. G Dm a
Dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko
Co zechcesz powiedz tylko
Naprawdę na dużo mnie stać
Przez Ciebie wpadłem w głęboką depresję
Już teraz nie wiem kim jestem
Bo naprawdę na dużo mnie stać.

Myslovitz - Peggy Brown

Ref.: O Peggy Brown, o Peggy Brown a G
Kto ciebie ukochać będzie umiał C F
Jedyne o czym wciąż myślę a G
To ciemnowłosa dziewczyna C F
Choć nie chcę dać czego proszę
W oddali od siebie mnie trzyma
Choć nie chce moich przysiąg
Nie słyszy nawet swej dumy, o nie
Ref.:
Jej włos jest dla mnie muzyką
Pulsuje jak ciche echo
Jej twarde białe piersi
Mleczniejsze są niż jej mleko
Jej suknia z miękkiej tafty
Dziś skromnie opuszczona
Ref.:
Nocami w samotności
Rozpustny sen wiedziałem
Żeśmy w jednym łóżku
Spojeni ciało z ciałem
Ale tym snem najśmielszym
Twej dumy nie urażę, o nie

Myslovitz - Scenariusz dla moich sąsiadów

Scenariusz Dla Moich Sąsiadów
A kiedy powrócisz już, ja będę czekał ACisGF
Ulicą pójdę wzdłuż, kupię gazetę ACisGF
Zabiorę z sobą psa, usiądę na ławce ACisGF
Skończę scenariusz by gotowy był wieczorem ACisGF
Ref: Wieczorem przed mym domem ACisGF
Wystawię ekran i wyświetlę film
Coś o mnie i o Tobie
Będę leczył chore sąsiadów sny...
Z nieba przyleciał mój wielki przyjaciel
Kiedy lądował ja jadłem kanapkę
Wyśnił, że chyba jest chorym człowiekiem
Usiądź wygodnie i nie martw się, bo wieczorem

Myslovitz - Sprzedawcy Marzeń

Sprzedawcy Marzeń
h D h G
Jaki piekny jest ten swiat, tylko czarne, biale
h D fis
To jest proste, widze - wiem
Juz tu siedze jakis czas, lubie duzo wiedziec
I nie wzrusza mnie juz nic
Ty widzisz we mnie cos, nie ma idealu
A milosc slepa jest
I chyba nie wiesz, ze telewizja klamie
Nie wszystko mozesz miec
G e A fis
Nie moge zrobic nic, sterowany jestem wciaz
Nie musisz starac sie, przeciez jestes tez jak ja
Powiedziec cos bym chcial, mam pustke w glowie
Zgubilem znowu sie
I nie chce mi sie nic, jestem juz zmeczony
To nie byl dobry dzien
Nie moge zrobic nic, sterowany jestem wciaz
Nie musisz starac sie, przeciez jestes tez jak ja

O.N.A

O.N.A - Kiedy powiem sobie dość

Kiedy powiem sobie dość, h7AD
A ja wiem, że to już niedługo e7h7Asus4
Kiedy odejść zechcę stąd,
Wtedy wiem, że oczy nie mrugną, nie...
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się,
Ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w twoje oczy spojrzę, e7Dsus2CDsus2
Tę jedną prawdę będę chciała znać e7Dsus2CDsus2
Nim sama zgasnę, sama zniknę, CD7CH7
Usłyszę w końcu to co chcę CDE
Czy warto było szaleć tak, Asus4e7h7
Przez całe życie D
Czy warto było spalać się, jak ja Asus4e7h7A
Czy warto było kochać tak, aż do bólu
Czy mogę odejść sobie już...
Nie chcę żałować żadnych chwil, chociaż wiem, że nie było kolorowo
Nie chcę zostawić żadnych łez, chociaż wiem, że czasem bolało
Uśmiechnę się do swoich myśli, scałuję z ciebie cały blask o tak
Powoli zamknę w sobie przyszłość, pytając siebie raz po raz o nie
Czy warto było...

Oddział Zamknięty

Oddział Zamknięty - Andzia

Przyszła do mnie nie wiem skąd G C D
Zawróciła w głowie tak dokładnie
Teraz rozumiem to jest to
Jedna z nią noc i już przepadłem
Ref.: Andzia, o Andzia G C D
Patrzę wokoło i jest mi źle
Coraz więcej widzę i jeszcze więcej
Muszę więc szybko z nią spotkać się
Z Andzią życie będzie łatwiejsze

Perfect

Perfect - Autobiografia

Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o mnie świat a C
W mej piwnicy był nasz klub G
Kumpel radio zniósł, usłyszałem "Blue Sued Shoes"
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar
Znów się można było śmiać
W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wkradł
I ja też chciałem grać
Ojciec, Bóg wie gdzie, Martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur
I poznałem co to seks
Pocztówkowy szał, każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło
Jakże się chciało żyć
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G
Ale jeden przyświecał nam cel C a
Za kilka lat mieć u stóp cały świat d B
Wszystkiego w bród F
Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś dostał w nos, to popłakał się w głos
Coś działo się
Poróżniła nas, za jej Poly Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to, com chciał
Powiedziała mi, że kłopoty mogą być
Ja jej, że egzamin mam
Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas
Znów jak pies byłem sam
Stu różnych ról, czym ugasić mój ból
Nauczyło mnie życie jak nikt
W wyrku na wznak przechlapałem swój czas
Najlepszy czas
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic
Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam
Oto wyśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum spija słowa z mych ust
Kochają mnie
W hotelu fan mówi, na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew
Otwieram drzwi i nie mówię już nic
Do czterech ścian

Perfect - Chcemy być sobą"

Chciałbym być sobą D
Chciałbym być sobą wreszcie fis G A
Chciałbym być sobą D
Chciałbym być sobą jeszcze fis G A
Jak codzień rano bułkę maślaną D fis
Popijam kawą nad gazety plamą G A
Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
Szklankę o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Na klatce stoi cieć, co się boi
Nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni
Ortalion szary chwyta, za bary
I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos.

Perfect - Nie płacz Ewka

Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy
C a G
Po ulicy miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych SOS wysyłają w świat
Żegnam was, już wiem d F
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw C G a
Idę sam, właśnie tam d F
Gdzie czekają mnie C
Tam przyjaciół kilku mam od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust

Perfect - Niewiele ci mogę dać

Sto gorących słów, gdy na dworze mróz C a C
W niewyspaną noc jeden koc d F C F
Solo moich ust, gitarowy blues C a C
Kilka dróg na skrót, parę słów d F C F G
Ref.: Nie mogę ci wiele dać F
Nie mogę ci wiele dać d G
Bo sam niewiele mam C A A7
Nie mogę dać wiele ci F
Nie mogę dać wiele ci d G
Przykro mi C F C
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
Ref.:
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen, itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz.

Piersi

Piersi - Leżę

Leżę, leżę, uwaliłem się jak zwierzę czystą wódką C G
Leżę, leżę, rzygam jajkiem w majonezie i kiełbasą G C

Atak było cudownie przed chwilą F C
Piękne panie, grzane wino G F C
Piękne panie, a środku ja F C
Wtedy nagle wyskoczył mi paw G C
A mówili mi przyjaciele
Nie mieszaj ogórków z dżemem
Musztardy z kisielem i śliwek z likierem
Żołądek to nie San Francisco

Piersi - Maryna

Maryna A
Chcę ciebie i już D A
Dziewczyno A
Tak ostra jak nóż D A
To ty i już D
Reszta to popelina A
Ja wiem że ty D
Pokochasz mnie Maryna E
Maryna
Chcę ciebie jak nikt
Bez ciebie
Nie warto jest żyć
Mówiłaś Gienkowi
Że chciałabyś mieć syna
Pokochaj mnie
A dam ci to Maryna
Tylko ciebie E A
Chcę mieć na zawsze D A
I tylko z tobą
Na drugą stronę chcę przejść
Ja dam ci wszystko
Co będziesz chciała
Nie wiem co dalej
Lecz to nie ważne jest
Maryna
Upiłem się dziś
Przez ciebie
Widziałem cię z kimś
To była chyba
Dziesiąta godzina
Dlaczego ty jeszcze
Nie śpisz Maryna
Maryna
Odpowiedz mi
Dlaczego
Ty poszłaś z nim
Ty przecież wiesz
Że ja to nie maszyna
Więc szanuj me serce
Proszę cię Maryna

Solo moich ust, gitarowy blues C a C
Kilka dróg na skrót, parę słów d F C F G
Ref.: Nie mogę ci wiele dać F
Nie mogę ci wiele dać d G
Bo sam niewiele mam C A A7
Nie mogę dać wiele ci F
Nie mogę dać wiele ci d G
Przykro mi C F C
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
Ref.:
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen, itp.
Podzielony świat, myśli warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz.
warte krat
Zaleczony lęk, weź co chcesz.

Piersi - Nie samym chlebem człowiek żyje

Kiedy miałem lat czterdzieści osiem C
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł G C
Synu powiem ci ostatnią wolę
Musisz z ojczyzny mej żonę mieć
Posłuchałem go, słuchałem go F C
Posłuchałem go, posłuchałem go G C
Posłuchałem go, słuchałem go
Posłuchałem go, posłuchałem go
Mam hacjendę w słonecznym Teksasie
Matka Boska pilnuje much drzwi
Święty obraz z ojczyzny wziął dziadek
A na głowie mej sombrero lśni
Ona miała na imię Mariola
Poznałem ją nad Bałtyku brzegiem
Włosy miała spuszczone do kolan
I tak stała wpatrzona w dal
Pokochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, pokochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, pokochałem ją
I tak stała samotnie nad brzegiem
Ja nie śmiałem, bałem się dojść
Pozostało m i tylko wspomnienie
Znów przyjadę tu za rok
Kochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją
Kochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją

Pod Budą

Pod Budą - Bardzo smutna piosenka retro

Lato było jakieś szare C G7
I słowikom brakło tchu C G7
Smutnych wierszy parę E7 a
Ktoś napisał znów D G
Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc
Nieprzespanych nocy
Które trawi lęk
Ref. Kap, kap, płyną łzy C G7
W łez kałużach ja i ty C G7
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy C A7 d G7 C G
Płacze z nami deszcz C G7
I fontanna szlocha też C G7
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez C A7 d G7 C
Nad dachami muza leci
Muza, czyli weny znak
Czemu, wam poeci
Miodu w sercach brak.
Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
Lecz wam ciągle smutno
A mnie boli ząb

Pod Budą - Ulica

Lato było jakieś szare C G7
I słowikom brakło tchu C G7
Smutnych wierszy parę E7 a
Ktoś napisał znów D G
Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę C F G
Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie
F G C
Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie C F G
I ten mój samotny i ten mój samotny marsz F E a
Pomiędzy domami prowadź mnie ulico F G C
Trakcie wydeptany ludzi nawałnicą F G C
Radość iść aleją, gwiazdy ci się śmieją E a d G C
I dla ciebie wieje wiatr i dla ciebie wieje E a d G
Ref.
W samym sercu miasta czytam to na twojej twarzy
F G C
W samym sercu miasta coś się wam wydarzy F G C
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie
Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie,
I ten nasz ulotny i ten nasz ulotny marsz.
Prowadź mnie ulico, bo na ciebie czekam
Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa
Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś

Stare Dobre Małżeństwo

Stare Dobre Małżeństwo - Czarny blues o czwartej nad ranem

Czwarta nad ranem A E
Może sen przyjdzie cis fis
Może mnie odwiedzisz D A E A
Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E
Czemu mówimy do siebie listami? fis cis
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem A E
I włosy twoje próbuję ugłaskać fis cis
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów D A
Jest tylko blada nocna lampka D E
Łysa śpiewaczka fis
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Stare Dobre Małżeństwo - Jak

Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem.D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem. e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze,
A tu są nasze, a tu są nasze.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak lizać rany celnie zadane,
Jak lepić serce w proch potrzaskane.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Pudowy kamień, pudowy kamień,
Ja na nim stanę, on na mnie stanie,
On na mnie stanie, spod niego wstanę.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak złota kula nad wodami,
Jak świt pod spuchniętymi powiekami.
Jak zorze miłe, śliczne polany,
Jak słońca pierś,
Jak garb swój nieść,
Jak do was siostry mgławicowe
Ten zawodzący śpiew.
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz,
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Stare Dobre Małżeństwo - Z nim będziesz szczęśliwsza

Zrozum to, co powiem, e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G
albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7
Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e

Nie myśl, że nie kocham,
Lub, że tylko trochę.
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze żegnaj,
Ref.
Ze mną można tylko a
W dali zniknąć cicho. C e

T.Love

T.Love - Autobusy i tramwaje

Takie zwykłe masz ciało, takie szare cis A E H
Takie nudne są dni, bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare
Autobusy i tramwaje
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
Alkoholem skropione bez wyrazu
Toczą życie o świcie po trotuarze
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
Taksówkarze i cinkciarze
Takie zwykłe masz ciało, takie szare
Takie nudne są dni, bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare

T.Love - Bóg

Daleko tak daleko, daleko tak d a B
Daleko tak daleko, daleko tak g C
Daleko tak daleko, daleko tak
Daleko tak daleko, daleko tak
Jesteś tak daleko ode mnie
Czasami jednak blisko tak
Mogę porozmawiać z tobą czasem
Czasem znajdujesz dla mnie czas
Chciałbym coś powiedzieć o tobie
Tak często czuję twoją siłę
Nic się nie dzieje przypadkowo
Chociaż tak często w to wątpiłem
Ref.:
Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym F C g
Tak bardzo chciałbym B
Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym F C g B
Daleko tak daleko, daleko tak
Daleko tak daleko, daleko tak
Daleko tak daleko, daleko tak
Daleko tak daleko, daleko tak
Jesteś tak daleko ode mnie
Czasami jednak blisko tak
Wyszedłem z domu, nie było nikogo
Zgubiłem sens, upadłem na twarz
Nocą ulice są złe
Samotność gnębi mocno tak
Poczułem wtedy, że jesteś
Czasem znajdujesz dla mnie czas

T.Love - Dzikość serca

Coraz bliżej końca wieku, chory świat dogorywa D h
Wszystko runie już niedługo ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości, tej szalonej, tej okrutnej
Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna
Jestem chory, dziki wariat D A h
Tak jak świat gnam do przodu fis G
Nie zatrzymuj mnie, kochanie nie A
Coś prowadzi mnie za rękę D A h
Może Pan, może szatan fis G
Sam już nie wiem co to jest A
Dzisiaj niebo takie smutne ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie, całujemy tak samotni
Tak się trudno porozumieć, udajemy, gra się toczy
Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo
Dzień zasypia, mrok się budzi płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów, tak donikąd, sensu brak
Przecież życie takie krótkie, tak tragicznie bezcelowe
Jestem jeźdźcem, synem słońca, zidiociałym czarownikiem

T.Love - I love you

Olewam rząd, mandaty drogowe G D
Dilerów, maklerów, warty honorowe C
I jeszcze wąsacza olewam a zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
G D C |x2
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę,
Wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć G C D
I love you, I love you, I love you, I love you C
Oh yeah! Nie jestem mądry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Nie jestem dobry
I love you, I love you, I love you, I love you
Oh yeah! Chcę ci powiedzieć
I love you, I love you, I love you,
Pozytywnego coś, pozytywnego
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś pozytywnego
To nie jest łatwe, to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję coś, czegoś mi brakuje
Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć...
W moim Śmietniku obgryzałem wszystkie kości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
W moim śmietniku pogryzłem kilku gości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
Ref.: Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć...

T.Love - IV Liceum

Dzień dobry maleńka, jak ci na imię G D C D
Zgubiłaś się w tym tłumie G D C
Wyciągam do ciebie moją dłoń
Odpowiedź na wszystko się znajdzie
Labirynt wśród tylu korytarzy
Oszukałby Tezeusza
Lecz my możemy to zrobić gdzie indziej
Nie łamiąc zasad savoir-vivre
IV liceum ogólnokształcące
Wszystko możesz tu znaleść
IV liceum ogólnokształcące
Granatowy sen... |x2
Wiec chodź maleńka, znam twoje imię
Mińmy tabuny pędzacych w biegu
Czy widzisz playboyów jedzących kredę
Czy widzisz dziewice czekające na sygnał
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty bum bum
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty

T.Love - King

Mówiono o nim King, w mieście Świętej Wieży e
Pamiętam z podstawówki, jak całował się z papieżem G
Przejeżdżał też, sekretarz, gdy przecinano wstęgę e
King poszedł na wagary, pomarzyć o czymś innym G
Był zawsze trochę z boku, na bakier trochę był e a e
W szkole nikt nie wiedział, czym King naprawdę żył
a e H7
To było trochę później, już miał przyjaciółkę Ewę
Mieszkali więc bez ślubu i klepali słodką biedę
Dawali czasem czadu bo lubili lekkie draki
Znajomych było wielu, wieczory i poranki
Uważaj na sąsiadów swych, bo lubią dawać cynk
Ty wiesz kto rządzi w mieście tu - biskup z komisarzem - king
Tak mówił mu przyjaciel, długi chudy Lolo
Gdy wyszli na ulicę zapali splifa z colą
Mam dosyć tego miasta, czerwono- czarnej mafii
Czy mnie rozumiesz Lolo? Czy wiersz co mnie trapi?
Tymczasem blada Ewa wytłumaczyć pragnie wszystko
Bo komisarz wszedł przez okno spod łóżka wyszedł biskup
Co masz w kieszeni King, komisarz spytał w drzwiach
Wy palicie wciąż to świństwo mieliśmy wiele skarg
A biskup łypie z boku, to na Kinga to na Ewę
Wy żyjecie tu bezbożnie, myślicie, że nic nie wiem,
Za posiadanie zielska ty dostaniesz parę latek
Za nielegalny związek z nią - następnych parę kratek
Dziś King siedzi w celi i wspomina dobre dni
Napisał do papieża bardzo długi list
Świąteczną wysłał kartkę do samego prezydenta
Lecz nikt o nim dziś nie mówi, nikt o nim mnie pamięta
Był zawsze trochę z boku, na bakier trochę był
W szkole nikt nie wiedział, czym King naprawdę żył

T.Love - Stany

Normalnie stary, w każdym klubie C D C G
Na każdym rogu ulicy G C D
Wszyscy na koksie, ostra dilerka
Na luzie zawodnicy
Normalnie stary, takie towary
Robią ci bambo na skwerku
Mówisz jej bejbe, mówisz jej dźizas
Kupujesz drinka, wyrywasz
Ref.: Stany, Sany, fajowa jazda G C G
Zjednoczonych łopot flag G C G D
Ameryka, gwiaździsty sztandar G C G
Czujesz klimat, na pewno tak G C G D
Normalnie, stary, godzina roboty
Kupujesz wiosło i piecyk
Po prostu w Stanach jest inaczej
Możesz sen na to pozwolić
Normalnie stary, żarcie jest tanie
Najlepszy keczup na świecie
Państwo ci buli co miesiąc kasę
Na twoją życiową szansę
Ref.: Stany, Stany...
Normalnie, w Stanach nie ma przebacz
Profesjonalna sprawa
Każdy ma gana, jest zawodowo
Po prostu super zabawa
Normalnie stary, jest demokracja
Możesz być anarchistą
Masz w dupie rząd i polityków
Po prostu możesz wszystko

T.Love - Warszawa

Za oknem zimowo zaczyna się dzień C
Zaczynam kolejny dzień życia d B
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Przez szybę oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Ref.:
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje F C d B
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha F C B
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem D
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy e C
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach na krzewach
ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Ref.: G D e C
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych jak te kamienice
Jesienią wychodzę z tobą na spacer
Przez pełne kasztanów ulice

T.Love - Wychowanie

Dziękuję mamie i tacie za opiekę e D C H7
Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji
Dziękuję szkole za pierwsze kontakty
Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
Ojczyznę kochać trzeba i szanować D G A
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali
Wydaje mi się, że jesteś gdzieś daleko
Tak się tylko wydaje, bo właściwie ciebie nie ma
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali

Tilt

Tilt - Jeszcze będzie przepięknie

Widziałem domy o milionach okien d a
A w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
Miliony masek do milionów ról
Czarny tłum kłębił się i wyciągał ręce E A D E
Wciąż było mało i ciągle chciał więcej
i wciąż nie starczało i wciąż było brak
Ciągle bolał, że ciągle jest tak E A D C E
Strach nie pozwalał głośno o tym ,mówić,
Stach nie pozwalał kochać się i śmiać
Stach nakazywał opuścić w dół oczy
Stach nakazywał cały czas się bać
Mieszkańcu miast i przyjeżdżający
Tacy zmęczeni i tacy cierpiący
przeklinający swój codzienny los
Słyszałem także taki głos
Jeszcze będzie przepięknie d C
Jeszcze będzie normalnie d
Jeszcze będzie przepięknie, aaa C E

Tilt - Nie wierzę politykom

Nie wierzę politykom nie A G |
Nie wierzę politykom D |x2
To oni oni wytyczyli granice
To oni zbudowali mur
To oni podzielili nas
To oni patrzą na nas z góry
To oni mają swoje sprawy
O których my nic nie wiemy
To oni wywołują wojny
Na których to my giniemy
Nie wierzę politykom...
Ha ha ha Ciągle jeszcze mamy parę metrów do dna
Ha ha ha Ciągle spadamy to jeszcze nie jest to
We własnym domy trudno być prorokiem
Ale mówię to co wiedzę ze swych okien
I nie chcę was straszyć zobaczycie sami
Że najciekawsze dopiero przed nami

Urszula

Urszula - Anioł wie

Anioł Wie
Znowu myślę tylko o nim A cis D
Mało śpię i niewiele jem A cis D
Myśli plączą się w mojej głowie A cis D
Gdzieś daleko poza mną D cis h
Umarł dzień... E
Gwiazdy patrzą coraz senniej
W mym pokoju żegluje zmierzch
A wierzyłam będzie jeszcze piękniej
Że gdy tylko zechcę mogę przestać kochać cię
Ale teraz wiem...

Ty kochasz ją nie mnie... A fis
I nie wiesz jak to rani mnie A fis
W sercu chowam żal wiedząc, że D E
Kochasz ją, nie mnie... E A

Wiatr kołysze mnie lekko i spokojnie
Jak w cichym słodkim śnie
Jeśli ty jesteś moim aniołem
Proszę, usiądź obok mnie wygodnie
Przyznaj się
Czy wiedziałeś, że...

On kocha ją nie mnie...
Czy nie wiesz jak to rani mnie?
W sercu czuję ból
W oczach łzy
Powiedz teraz mi...

Czy kochasz ją nie mnie?...
Czy wiesz co ze mną dzieje się?..
Nie ukrywam jak, jest mi źle...
Kochasz ją nie mnie...

Urszula - Konik na biegunach

Konik na biegunach
a
Za rok może dwa schodami na strych
E
Odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
a
Kolory marzeniom odbierze
Za rok może dwa schodami na strych
d
Za misiem kudłatym poczłapią
a
Beztroskie te dni I zobaczysz
E E7
Że jednak wspaniały był on...
Refren:
A E
Konik - z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka
A (a)
A rozkołysze rozbawi
a E
Konik - z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
a
Każdy powinien go mieć

Urszula - Na sen

Na sen
Na sen nigdy juz nie wezme nic a C G D a
Ja to wiem, odejsc latwiej jest niz zyc
I na morzu naszych wspólnych lat F G a
Licze wyspy pelne smutnych dat
Aksamitne rafy, gdy bylismy tak szczesliwi F G C a
Widze nasze drzewa, które wygial czas F G E
Ja znam nasza milosc pelna burz
Czasem tnie, w obie strony tak jak nóz
I gleboko rani ciebie, mnie
Razem ciezko zyc, osobno - zle
Chyba zawsze juz tak bedziemy pogmatwani
Wspólny adres, nasze dzieci, sny
Wiec pomóz mi odnalezc tamte dni
Pomóz mi odnalezc nasze najpiekniejsze dni F G C a
Zaczaruj moje serce F G
Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze C E
Pomóz mi kochac, wyryj w moim sercu siebie F G C a
Zrób to, przeciez wiesz, to nie boli, nie F E

Varius Manx

Varius Manx - Piosenka księżycowa

Śpisz piękny tak a G
Po kątach cisza gra F G
Szkoda słów resztę dopowie księżyc F e
Śpisz staram się a G
Oddychać szeptem pościel jeszcze pachnie F G
Ogniem naszych ciał F e a
Ref.:
Kiedyś znajdę dla nas dom d e d
Z wielkim oknem na świat G d
Znowu zaczniesz ufać mi e d
Nie pozwolę ci się bać G d
Kiedyś wszystkie czarne dni e d
Obrócimy w doby żart G d
Znowu będziesz ufał mi e d G
Teraz śpij a G
Wiem dobrze wiem
Potrafię ranić tak jak nikt
Przykro mi nie wiem co robić gdy płaczesz
Już nie śmiejesz się jak kiedyś
Wszystko jest inaczej
Kolejny raz proszę cię o ostatnią szansę

Varius Manx - Pocałuj noc

Przez palce zwykłych dni G D e7
Oglądasz świat w pośpiechu gubiąc sny C e D
Twój śmiech zawstydza cię G D e7
Więc wolisz nie śmiać się niż chwilę śmiesznym być
C e D
Ref.: Spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce G D C h D
Zachwycić się po prostu tak i wzruszyć jak najmocniej
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz, idź szukać wiatru w polu G D e h D
całuj noc w najwyższą z gwiazd, zapomnij się i G D C h D
tańcz G D e7 C e D
Zakładasz szary płaszcz, G D e7
Łatwo wtapiasz się w upiornie trzeźwy świt C e D
Obmyślasz każdy gest G D e7
Na wypadek by nikt nie odgadł kim naprawdę jesteś C e D
Ref.: Spróbuj choć raz odsłonić twarz........ G D
........ zapomnij się i... C h D
Spróbuj choć raz odsłonić twarz... G D

Varius Manx - Zanim zrozumiesz

Zanim powiesz jej, że to był ostatni raz dCgdGc
Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy d C g
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz B d C g
Zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu dCgdCg
Zanim, gdy na chwile zamknie oczy -znikniesz dCg
Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż B
Ona ma siłę F g d C
Nie wiesz jak wielką
Będzie spadać długo
Potem wstanie lekko
Zanim zrozumiesz jak bardzo kochałeś ją
Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino
Ona zapomni, zapomni już świat twych rąk
Zanim będziesz próbował kupić ją za słowa
Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki
Spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim
Ona ma siłę, nie wiesz jak wielką
Umierała długo, teraz rodzi się... lekko

Wały Jagielońskie

Wały Jagielońskie - Córka rybaka

Gdy księżyc świecił na niebie dla ciebie C G C
Poczułem miłość co przyszła jak wiatr G
Me serce było w gorącej potrzebie G
Córką rybaka ty byłaś ja - góral z Tatr C G
Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały C G C
Ryby w jeziorze już poszły dawno spać F
Rzekłaś wtedy do mnie Mój Mały! C
Cóż ci mogę w te parną, mazurską noc dać F G C
Córko rybaka, Mazura z Mazur C G
Popatrz jaki na jeziorze wonny glazur G
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona F C
Niech się przekonam ile słodyczy F G
Jest w słowie Ilona C
Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie
Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas
Ciągle czuję na mym ciele twoje dwie dłonie
W uszach moich szumi woda, szemrze las
Zakopane całe śniegiem zasypane
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra
Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski
Zima minie, lato złączy serca dwa

Wały Jagielońskie - Song z sing-singu

Dziś na ścianie wydrapałem łyżką swoje inicjały
a7 D7 E7 F E7
I kotwicę już łykałem bo wspomnienia spać nie dały
Obudziłem się wymięty, cały mokry i zmęczony
Dzielą nas krat grube pręty, czuję miękkość warg spragnionych
Ref. I tylko mi ciebie brak w tym więźniu a7 D7
I tylko mi ciebie brak, ciebie tu a7 F E7 (E7)
Czy pamiętasz te gorące noce nasze nieprzespane
Te miłością pałające słowa nam tak dobrze znane
Kaloryfer nie zastąpi ud gorących pożądania
Kiedy to się wreszcie skończy, znowu dzisiaj nic ze spania
Ref.
Błyszczą sznyty na mych rękach, już na dworze całkiem ciemno
Gdzieś na pryczy sąsiad stęka, kiedy będziesz razem ze mną
Kiedy wątłe twe paluszki pogładzą me tatuaże
Kiedy szczupłe twoje nóżki oplotą mnie żądne wrażeń
Ref.
Znowu paczkę dziś dostałem zawiązaną twoją ręką
Całą noc gorzko płakałem wszystko we mnie zmiękło, pękło
W paczce były chleb, kiełbasa, papierosy, puszka mleka,
A na kartce napisane słowa trzy "Ja kocham czekam"

Wilki

Wilki - Nie stało się nic

Jeden dzień jedna noc g c
A w życiu jakby piękniej D
Byłem z nią parę chwil g c
Było tak namiętnie D
A teraz jestem tu ludzi tłum
A myśli takie dziwne
Nie wiem czy sam tego chcę
Lecz nikt tu nie jest winny
Ref.: Myślę że nie stało się nic g c D
Już jakiś czas nie ma jej
Tańczę, wódkę piję
Może dziś to będziesz ty
przecież mama cię nie zbije
Jesteśmy tu ludzi tłum
A myśli dookoła
Nie wiem czy sam tego chcę
Chyba jedź do domu
Ref.: Myślę że nie stało się nic
Później gdzieś widziałem ją
Znowu była z innym
Krzyczał coś szarpał ją
Uciekła do windy
A teraz jestem tu ludzi tłum
I znów myśli dziwne
Może bym mógł zostać z nią
I nikt tu nie jest winny

Wilki - O sobie samym

wstęp: D E7 G D | x2
Kiedy tak parzysz na mnie i czuję twój lęk D E7
Taki sam jak mój przed nieznanym G D
Nie wiem co będzie z nami D E7
I niewiele wiem o sobie samym G D
Patrz tylu ludzi pobłądziło gdzieś
Ich domy rozpadły się i straciły sens
Nie wiem co będzie z nami
I niewiele wiem o sobie samym
Uuu... uuu.... D G h A |x2
Lecz proszę Cię teraz uwierz mi D G
Nieważne w życiu są przyszłe dni h A
Ja wierzę że miłość zawsze trwa D G
Choćby zło miało swój najlepszy czas h A
Uuu... uuu... | x2
Patrz tylu ludzi błądzi gdzieś
Ich domy rozpadły się i straciły sens
Więc jeśli piękno żyje w nas
To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać
Uuu... uuu... | x2

Ya Hozna

Ya Hozna - Babę zesłał Bóg

Babę zesłał Bóg, raz Mu wyszedł taki cud a
Babę zesłał Bóg, coś innego przecież mógł d a
Żeby dobrze zrobić wam, żeby dobrze zrobić wam
F E F E
Babę zesłał Pan a
Bóg też chłopem, jest, świadczy o tym Jego gest
Bóg też chłopem jest , tak jak swing i blues i jazz
Żeby z baby ciągle drwić, żeby z baby ciągle drwić
Trzeba chłopem być
Bóg ci zesłał mnie, byś miał kogoś w noc i w dzień
Bóg ci zesłał mnie, ty się z tego tylko ciesz
Z woli nieba jestem tu, z woli nieba jestem tu
Więc się do mnie módl

Ya Hozna - Kochaj mnie jak wariat

Untitled Document

Dosyć mam facetów sztywnych jak bon ton a Es
Żadna to podnieta -salonowy chłop a Es
Jakaś anomalia jest potrzebna mi G c
Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr f c E a
Ref.: Kochaj mniej jak wariat F C |x3
Kochaj mnie jak świr E a
Wpadaj do mnie często, jakbyś wpadał w szał
Kaftan bezpieczeństwa zdejmuj szybko w drzwiach
Na twej głowie palma, w mojej głowie bzik
Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr
Ref.
Było tak wesoło, zwłaszcza w tamtą noc
Sąsiad pukał w czoło, ty krzyczałeś: Chodź!
Cały komisariat nie dał rady ci
Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr
Ref.
Jutro tam pojadę, oddziałową znam
Wstęga prześcieradeł poprowadzi nas
Potem Australia, egzotyczny świt
Kochaj mnie jak wariat, kochaj mnie jak świr.

Szanty

10 W skali Bauforta

a d
Kołysał nas zachodni wiatr,
E7 a
Brzeg gdzieś za rufą został
d a
I nagle ktoś jak papier zbladł.
H7 E7
Sztorm idzie panie bosman.
F C F C
A bosman tylko zapiął płaszcz
F E7 a
I zaklął: Ech do czorta!
F G a E7 a
Nie daję łajbie żadnych szans,
F E7 a
Dziesięć w skali Bauforta.
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
A bosman tylko zapiął płaszcz
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana;
Diabelnie ciężki był to rejs,
Szczególnie dla bosmana.
A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął: Ech do czorta!
Przedziwne czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Bauforta.

23 Marzec

To 23 marzec był
Kiedy ląd za rufą znikł
Niebiosa niechaj chronią nas
Od sztormów, kry i mgły
Nasze serca będą mocniej bić
Odwagi nie brak nam
Gdy dojdziemy do grenlandzkich wód
Wieloryby będą tam
Wśród mroźnych wód Grenlandii
Przyjdzie płynąć długie dnie
Nudzić się nie będzie tutaj nikt
Tu robota zawsze jest
Choć łapy odmrożone masz
W nogi zimno, w sercu źle
Będziesz patrzeć wśród lodowych gór
Czy wieloryb to, czy nie
Na północ stary ciągnie nas
Cieśninę widać już
Usłyszysz wnet znajomy ryk
Hej na deck i łodzie w dół!
Harpuny wtedy pójdą w ruch
Wielkie cielska będą kłuć
Gdy wieloryb wreszcie będzie nasz
Czas do domu wracać już
Portowych uciech przyjdzie czas
Panienki, tańce, rum
A kiedy forsa skończy się
Do Grenlandii wrócisz znów

24 Lutego

To dwudziesty czwarty był lutego H7 E
Poranna zrzedła mgła gis
O! wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp cis
Turecki niosły znak gis cis
No i... znów bijatyka, no H7 E
Znów bijatyka, no
Bijatyka cały dzień H
I porąbany dzień i porąbany łeb gis
Razem bracia, aż po zmierzch cis
Już pierwszy zbliża się do burt
I zwie się "Goździk" i...
Z Algieru pasza wysłał go
Aby nam upuścił krwi
No i...
Już następny zbliża się do burt
A zwie się "Róży pąk"
Plunęliśmy ze wszystkich luf
Bardzo prędko szedł na dno
No i...
W naszych rękach dwa i dwa na dnie
Cała reszta zwiała gdzieś
A jeden z nich zabraliśmy aż
Na starej Anglii brzeg

900 Mil

Tyle już minęło dni
Czas wysuszył z oczu łzy
Żaden list nie czeka na mnie już
Gdyby pociąg szybciej biegł
Byłbym w domu jeszcze dziś
Jeszcze dziewięćset mil
Tam, gdzie mój dom
Oddam wszystko to, co mam
Oddam swój pierścionek wam
I walizkę swoją oddam też
Pociąg, który wiezie mnie
Ma wagonów chyba sto
Stukot kół już słychać na sto mil
Tam dziewczyna czeka mnie
Bym powrócił do niej znów
Jeszcze dziewięćset mil tam, gdzie mój dom
Gdy dziewczyna powie - nie!
Nie wyruszę nigdy już
Wrócę do rodzinnych swoich stron

Ahoj załogo

Spróbuj sobie wyobrazić, kiedy otworzysz oczy a G a
Że tak nagle dziwny widok cię otoczy a G a
Kapitanem oto jesteś na wielkim swym okręcie G a G a
Przed siebie płyniesz śmiało, szybko i zawzięcie G a F E a
Ahoj, załogo! Ahoj, kapitanie! C G d a
I nie ma w tej historii nawet cienia przesady
Bo kto właściwie wątpi, że nie dasz sobie rady
Opłyniesz dziś pół świata, a może i świat cały
Ja będę trzymać kciuki, nie jesteś aż tak mały
Jeśli się trochę boisz być sam na oceanie
Zabierz ze sobą misia i zrób go swym bosmanem
Koniecznie weź też lalę, pod rękę pajacyka
A będziesz miał dzielnego majtka i sternika
I z dzielną tak załogą możesz zdobyć biegun
Lub w berka się pobawić na nieznanym brzegu
A wszystkich tu dorosłych, jeśli będą grzeczni
Zostawisz gdzieś na wyspie, tam będą bezpieczni

Biały Mnich

Razem chłopcy uciekajmy stąd E
Rwijmy za liny obróćmy ten cholerny blok H A E
Razem chłopcy uciekajmy stąd
Bierzmy kurs tam gdzie rodzinny Mingway
Biały Mnich ogromna bestia zła
Na swoim koncie niejeden duży okręt ma
Czy są burze czy idzie szkwał i sztorm
Bierzmy kurs tam gdzie rodzinny Mingway
Tam gdzie nasze wierne żony są
Całymi dniami wpatrują się gdzieś hen w morską toń
Nie zwlekajmy płyńmy chłopcy tam
Gdzie słońce świeci w rodzinnym Mingway

Brzeg nowej Szkocji

Żegnaj Nowa Szkocjo niech fale biją w brzeg G h
Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe C e
Kiedy będę daleko hen na oceanie złym G D
Czy was kiedyś jeszcze ujrzę czy zostaną mi sny e D e D
Słońce już zachodzi a ptaki skryły się
W liściach drzew znalazły schronienie swe
Mam wrażenie że przyroda już zapadłą w cichym śnie
Lecz nie dla mnie wolne chwile praca czaka mnie
Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się
Marzę by do przyjaciół swych przyłączyć się
Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me
A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie
Ktoś uderzył e bębny i z domu wyrwał mnie
To kapitan nas woła więc stawiłem się
Żegnajcie kochani wypływamy w długi rejs
Powrócimy do swych rodzin znów spotkamy się

Chłopcy z Albatrosa

Na manewry do Saint Marka a
Przypłynęła marynarka ?
Przypłynęła hen z dalekich, obcych mórz A7
A, że knajpa była sławna d
U starego ojca Pawła a
Więc tam spieszy pięciu chłopców z "Albatrosa" E E7 a
I ten pierwszy, co był chudy a
I ten drugi, co był rudy
I ten trzeci, co bez przerwy wódkę chlał A7
I ten czwarty - ten obdarty d
Co miał w górę nos zadarty a
I co z czartem o swą duszę w kości grał! E E7 a
I ten piąty - ten najmłodszy
Co w miłości był najsłodszy
Co miał oczy jak diamenty czarne dwa! A7
Jak dziewczynie spojrzał w oczy d
To od razu zauroczył a
I mógł wtedy robić wszystko to, co chciał! E E7 aA7
Każda jasno-, ciemnowłosa d
Śni o chłopcach z "Albatrosa" a
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał! E E7 a
A miał stary ojciec Paweł
Córkę wielce niełaskawą
Piękną Lili, co nie chciała chłopców znać
Aż pewnego dnia ujrzała
Strach powiedzieć - pokochała
Wszystkich naraz pięciu chłopców z "Albatrosa"
I pierwszego, co był chudy...
Kochała Lili złotowłosa
Pięciu chłopców z "Albatrosa"
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał!
Odpłynęli chłopcy nagle
Znikły w dali białe żagle
Płacze Lili, morze gorzkie od jej łez
A wtem z dala mkną sygnały
Że "Albatros" wpadł na skały
Zatonęło pięciu chłopców z "Albatrosa"
I ten pierwszy, co był chudy...
Płacze Lili złotowłosa
Za chłopcami z "Albatrosa"
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich się zwał!
Płacze Lili dniem i nocą
Gwiazdy w niebie się migocą
Wielkim falom wciąż przybywa Lili łez
Lecz... nie mija roczek cały
Dziadzio Paweł niańczy małych
Pięciu malców - nowy manszaft "Albatrosa".
A ten pierwszy - to jest chudy
A ten drugi - to jest rudy
A ten trzeci - jakby trochę wódki chciał
A ten czwarty - ten obdarty
Co ma w górę nos zadarty
Już by z czartem o swą duszę w kości grał!
A ten piąty - ten najmłodszy
Tak jak ojciec jest najsłodszy
I ma ślepka jak diamenty czarne dwa!
Jak dziewczynie spojrzy w oczy
To od razu zauroczy
I mógł będzie zrobić wszystko, co by chciał!
Nie płacz Lili złotowłosa
Rośnie manszaft "Albatrosa"
Taki sam, jak tamten z dzikich skał!

Cztery wiatry

Przynieś nam wietrze z północy a
Na pokład okruchy lodu A7
By myśli nasze gorące d g
Ostudzić powiewem chłodu d C d
Przynieś nam wietrze z południa
Zapach tytoniu i kawy
Gdy usiądziemy w kubryku
By śpiewać żeglarskie sprawy
Nieznany wietrze ze wschodu
Nie ślij nam szkwałów zbyt dużo
Nam z żagli podartych trudno
Przyszłość dobrą wywróżyć
Wietrze z zachodu wiejący
Odpowiedz na pytań tysiące
Czy po powrocie do domu
Zaświeci w nim dla nas słońce

Emma

Emma, Emma, pozwól mi E7 H E
- Zrobię małe baby Juliannie E D E
Emma, Emma, po co wstyd?
- Zrobię małe baby Juliannie
I! Zakołysz mocno i
I! Pociągnij ile sił
I! Pod żagiel weĽmy go
W upał i pogodę złą
I! Do przodu i w tył
Stary głupi i zły
O! Cholerę mu w bok (dawaj!)
Bo najpóĽniej za rok
No! I wybierz ten luz
(Jeszcze!) O! Dwa razy i szlus
I! Ostatni to raz!
(Obłóż) O! Do koi już czas

Fiddler's green

Stary port się powoli układał do snu C F C a
Świeża bryza zmarszczyła morze gładkie jak stół C F C G
Stary rybak na kei zaczął śpiewać swą pieśń F e d C
Zabierzcie mnie chłopcy, mój czas skończył się a d7 F G
Tylko wezmę mój sztormiak i sweter C G C
Ostatni raz spojrzę na Pils F C G
Pozdrów moich kolegów, powiedz że dnia pewnego F e C e
Spotkamy się wszyscy tam w Fiddler's Green d G C
O Fiddler's Green słyszałem nie raz
Jeśli piekło ominę dopłynąć chcę tam
Gdzie delfiny figlują w wodzie czystej jak łza
A o mroźnej Grenlandii zapomina się tam
Kiedy już tam dopłynę oddam cumy na ląd
Różne bary są czynne cały dzień i całą noc
Piwo nic nie kosztuje, a dziewczęta jak sen
A rum w buteleczkach rośnie na każdym z drzew
Aureola i harfa to nie to o czym śnię
O morza rozkołys i wiatr modlę się
Stare pudło wyciągnę, zagram coś w cichą noc
A wiatr w takielunku zaśpiewa swój song
Nieba lazur nad głowę nie ma burz nie ma fal
Ryby w koło pluskają ach jak dobrze nam
Spokój nic do roboty każdy leży lub śpi
A kapitan w kambuzie robi nam „cup of tea”

Gdzie ta Keja

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział a
Stary czy masz czas G a
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz C G C
Amazonka Wielka Rafa oceany trzy C7 d
Rejs na całość rok dwa lata a
To powiedziałbym E a (G a)
Gdzie ta keja przy niej ten jacht a E a
Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat
g A d (g d)
Gdzie to brama na szeroki świat a E a
Gdzie ta keja przy niej ten jacht
Gdzie ta koja wymarzona w snach
W każdej chwili płynę w taki rejs
Tylko gdzie to jest no gdzie to jest
Gdzieś na dnie wielkiej szafy
Leży ostry nóż
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz
W kompasie igła zardzewiała
Lecz kierunek znam biorę wór na plecy
I przed siebie gnam
Przeszły lata zapyziałe
Rzęsą zarósł staw
A na przystani czółno stało kolorowy paw
Zaokrągliły się marzenia wyjałowiał step
Ciągle marzy o załodze
Ten zakuty łeb

Grand Coureur

Wielki korsarz "Grand Coureur" d
To był okręt krwawych łez d
Kiedyśmy na morze szli d
Żeby tam Angoli bić d
Zdrajca morze, nawet wiatr F C
Obrócił się przeciwko nam d C d
Hej, razem chłopcy, hej! d C d
Wesoło chłopcy, hej! d C d
La, la, la, la, la, la, la, la F C d C d
Wypłynęliśmy z Lourient
Gładka fala, świeży wiatr
Jeszcze bracie widać ląd
A nas gnają już do pomp
Pierwszy podmuch złamał maszt
Bo zgniły był cholerny wrak
Nową stengę cieśla dał
Trzeba zapleść kilka want
A tu znów cholerny bal
Burtą stanąć trza do fal
Hej tam, ster prawo na burt
Odpalić mi ze wszystkich rur!
Angol bardzo blisko był
Lufy w rzędach miał jak kły
Niósł po morzach nagłą śmierć
Ale Francuz nie bał się
Hej tam, ster prawo na burt
Odpalić mi ze wszystkich rur!
On kulami pluł nam w nos
A my w niego cios za cios
Hej, abordaż! Wczepiaj hak!
Zaraz Angol będzie nasz!
A tu gruby korek mgły
Angola nam na zawsze skrył
Tak minęło dwieście dni
Zdobyliśmy pryzy trzy:
Pierwszy - wpół przegniły wrak
Drugi - kapeć tyleż wart
Trzeci - hulk co woził gnój
I z nim też był cholerny bój
Żeby nikt nie opadł z sił
Doskonały prowiant był:
Żyły i zjełczały łój
Zamiast wina - octu słój
Suchar stary, ale był
Choć w każdym robak biały żył
Srogo los po dupach lał
W porcie przyjdzie zdychać nam
Dwieście dni i pusty trzos
Pieski rejs, parszywy los
Każdy zgubę widzi już
I każdy szuka wyjścia dróg
Szyper jedną z armat wziął
Skoczył z nią w przepastną toń
Bosman ruszył w jego ślad
Dzierżąc się kotwicy łap
Ochmistrz - wielkiej kłótni drań
Pijany leń i złodziej dań
Jaja były, kiedy kuk
Łyżką od śmierdzących zup
Sam do kotła wcisnął się
Pierwszy raz był w kotle wieprz
I odpłynął z wiatrem gdzieś
A niech go przyjmie piekła brzeg!
Nawet autor pieśni tej
Ze zgryzoty skoczył z rej
Huknął o kuchenny blat
Prosto do kubryku wpadł
No a skutek taki był
Że okręt rozbił w drobny pył!
Jeśli tej historii treść
Poruszyła kilka serc
Dobrych manier nie brak wam
Hej postawcie wina dzban!
Bo gdy się śpiewa, w gardle schnie
No a z wyschniętym gardłem źle

Heave away Santiano

Hej płyńmy z prądem rzeki tam gdzie Liverpool
d F C
Heave away Santiano d C
Dokoła Hornu przez Frisco Bay a
Tam gdzie strome zbocza Mexico d C d
Więc heave away i w górę w dół
Heave away Santiano
Nim minie rok powrócimy znów
Tam gdzie strome zbocza Mexico
Ten kliper dla załogi zawsze piekłem był
Żelazny Yankes dowodził nim
Po złoto Kalifornii ciągle gnał nas wiatr
Bo puste ładownie wypełniać trza nam
A był to dla nas wszystkich stary dobry czas
W 49-tym za młodych lat
I Zachariasz Taylor tam górą był
Gdy wygrał swój bój pod Monterey
I szybko zwiał Santy gdy pomógł Scott
Jak Bonaparte pod Waterloo
I dla mnie kiedyś w końcu nastał dobry dzień
Gdy Sally Brown pokochała mnie

Hiszpanka z Callao

Przepuściłem znów całą forsę swą G e
Na hiszpańską dziewkę z Callao a G D
Wyciągnęła ze mnie cały szmal
I spłukałem na nią się do cna
Więc znikają główki portu G e
W którym stary został dom G D
Znów za rufą niknie w dali G e
Ukochany stały ląd a D
Dalej chłopcy, rwijmy fały G e
Niech uderzy w żagle wiatr a D
W morze znowu wypływamy
Ile tam spędzimy lat
Już nie jeden pokład mym domem był
I nie jeden bat me plecy bił
Choć robota ciężka i żarcie psie
W Callao po rejsie znajdziesz mnie
Znów znikają główki portu
W którym stary został dom
Znów za rufą niknie w dali
Ukochany stały ląd
Dalej chłopcy...
Zaprószyłem tam nieraz głową swą,
W barze u Hiszpanki z Callao.
Rumu butlę wielką dała mi
I ciągnęła ze mną aż po świt.
Więc znikają główki portu,
W którym stary został dom.
Znów za rufą niknie w dali
Ukochany stały ląd.

Hiszpańskie dziewczyny

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny e C H7
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów e C D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora e D e H7
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów e C H7 e
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny
W noc ciemną i złą się będzie nam śnił
Leniwie popłyną znów rejsu godziny
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił
Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman
I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz
I statki stojące na redzie pod Plymouth
Klarować kotwicę najwyższy już czas
A potem znów żagle na masztach rozkwitną
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachy i Dougeness Light
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i portach przy South Foreland Light

Ja stawiam

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam e D e
Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam e D e
Czy mam kompanów dziesięciu, czy dwóch e G
Czy mam ochotę na rum, czy na miód A C H7
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam e D e
Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam
Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam
Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie
Dopóki mój okręt nie leży na dnie
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam
A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam
Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam
Kompanię zbieram i siadam za stół
I nie ma wtedy płacenia na pół
Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam
Czy tam dopłynę gdzie kończy się świat
Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam

Kebstan

Do kabestanu chłopcy wraz a d E a c f G c
Ze wszystkich pchaj go sił d a g a f c b c
Niech ciągnie kotwę z morza dna
Kabestan a my a nim
Od kabestanu łańcuch skrzypi d g A7 f b c7
Do diabła mocniej pchaj d a g f c b c
Kotwica w górę pot niech kipi
Pchaj mocniej raz i dwa
Już za rufą zniknie ląd
Do diabła mocniej pchaj
Bo zaraz odpływamy stąd
Pchaj mocniej raz i dwa
Za jednym zwojem drugi zwój
Do diabła mocniej pchaj
Aż sztorman krzyknie głośno "stój"
Pchaj mocniej raz i dwa

Marco Polo

Nasz Marco Polo to dzielny ship e G e
Największe fale brał e G
W Australii będąc widziałem go C e G D
Gdy w porcie przy kei stał e D e
I urzekł mnie tak urodą swą
Że zaciągnąłem się
I powiał wiatr w dali zniknął ląd
Mój dom i Australii brzeg
Marco Polo w królewskich liniach był e D C H7 e D e
Marco Polo tysiące przebył mil e D C H7 e D e
Na jednej z wysp za korali sznur
Tubylec złoto dał
I poszli wszyscy w ten dziki kraj
Bo złoto mieć każdy chciał
I wielkie szczęście spotkało tych
Co wyszli na ten brzeg
Bo pełne złota ładownie są
I każdy bogaczem jest
W powrotnej drodze tak szalał sztorm
Że drzazgi poszły z rej
A statek wciąż burtą wodę brał
Do dna była coraz mniej
Ładunek cały trza było nam
Do morza wrzucić tu
Do lądu dojść i biedakiem być
Ratować choć żywot swój

Morskie opowieści

a
Niechaj drżą gitary struny,
G
Niechaj wiatr grzywacze pieści,
a C G a
Niechaj znów popłyną ku nam morskie opowieści.
ref. Hej ha kolejkę nalej,
Hej ha kielichy wznieśmy,
To zrobi doskonale morskim opowieściom.

Kiedy rum zaszumi w głowie,
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek morskich opowieści.

Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr co wieje z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek morskich opowieści.

Pływał raz marynarz który,
Czart, Rasputin, bestia taka,
Że obracał kabestanem i to bez handszpacha.

Kto chce niechaj wierzy,
Kto chce niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy więc wypijmy jeszcze.

Pływał raz marynarz który,
Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej.

Gdy spod Helu raz dmuchało,
Żagle zdarła moc nieludzka,
Patrzę w koję mi przywiało gołą babę z Pucka.

Może ktoś się będzie zżymać,
Mówić, że to zdrożne wieści,
Ale to jest właśnie klimat morskich opowieści.

Morze Północne

Słuchajcie morscy bracia, jak w linach śpiewa wiatr G C G G C G
O strasznym losie majtka, co zwał się Jan van Deijk a D
Pod nogą pokład chwiejny, portowych tawern gwar G C G G C G
Północne Morze wokół i przyjaźń w szklance grogu a D G e
Bogactwo tylko takie znał a D G C G
Dowodził nim kapitan, co morski zgłębił fach
Pochodził z Amsterdamu i piękną córkę miał
Niejeden więc marynarz u stóp jej serce kładł
Kapitan był jak Morze Północne, zimne morze
Żadnemu chłopcu nie był rad
A gdy hiszpańskich królów z Holandii wygnał lud
Kapitan powiódł okręt, strzec Amsterdamu wrót
Jesienny czas już nastał, świat cały tonął w mgle
Wtem z masztu ktoś zawołał: Hiszpański widzę okręt!
Krzyknęli więc: Hiszpanom śmierć!
Usłyszał to kapitan, na pokład spiesznie zbiegł
Znak krzyża skreślił szpadą i tak załodze rzekł:
Ten z was, co wrogi okręt na morza pośle dno
Zostanie nagrodzony bogactwem niezmierzonym
Za żonę pojmie córkę mą
Spojrzeli na grzywacze i w oczach mieli strach
Gdy nie chce nikt, ja pójdę! - zawołał Jan van Deijk
W jesienne morze skoczył, popłynął poprzez toń
Łaskawe bądź mi morze i ocal mnie o Boże
Szeptał dziurawiąc galeonu dno
Wśród fal Jan znowu płynie, gdzie okręt czekać miał
Wtem widzi, jego okręt wziął kurs na Amsterdam
Oszukał go kapitan, miast córki śmierć mu dał
Dokoła tylko morze, Północne, zimne morze |
I ludzkiej zdrady gorzki smak

Najdroższy śledź

Wyszliśmy o trzeciej rano C G7 C G7
Ciężko było wstać C G7 C
A nord-westowa szóstka C G7 C F
Jeszcze nie przestała wiać C G7 C
Przysypane piaskiem oczy
I o suchym pysku
Słoneczko jeszcze spało gdy
Ciągnęliśmy po klapowisku. I...
Wali w górę, wali w dół E7 a E7 a
kuter pingpongowy stół E7 a E7 a
A ten trałowy śledź C G C
Kombinuje, gdzie tu dzieci mieć F C G C
Ciągnęliśmy cztery razy, ryby było wbród
I był też ten najdroższy śledź- więc dawaj go w lód
Ale szybko się skończyło, hej! Na radar patrz!
Kontroler idzie z bosmanatu, trzeba szybko wiać. I...
Wali w górę, wali w dół
Kuter pingpongowy stół
A trałowy śledź
W trzymilowym pasie wchodzi w sieć
I tak prawie do południa szóstką z nordu wiał
Leżało w skrzyniach parę ton- rekordowy trał
W "Odrze" rybę żeśmy zdali- organizacyjny szczyt
Czekaliśmy przez resztę dnia na skrzynki, lód i kwit
Wali w górę, wali w dół
Pieczęć brygadzisty w stół
Bo ten najdroższy śledź
Pieczęć na ogonie musi mieć
Do domu wróciłem nocą, bo trzeba było zrobić klar
A jeszcze po drodze, sami wiecie, jest niejeden bar
O pierwszej w radio powiedzieli, że będzie trzy do sześć,
Więc szyper mówi, że przed świtem kuter pójdzie w rejs. I...
Wali w górę, wali w dół
Żona pingpongowy stół
Bo każdy zdrowy śledź
Kombinuje gdzie tu dzieci mieć

Nie wróce na morze

Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool a G a
Zabawić trza było się e a
Dziewczynki i drinki, normalna to rzecz a C a C
Kto liczyłby grosze swe a G E
A zanim w kieszeni ujrzałem dno a C a e
Przyrzekłem sobie, zę a G
Dosyć już tego, już nigdy więcej a G
Na morze nie wrócę, o nie! a e a
O nie! O nie! C G
Na morze nie wrócę, o nie! d F G
Dosyć już tego, już nigdy więcej a G
Na morze nie wrócę, o nie a e a
Ruszyłem w miasto, spotkałem ją i dałem namówić się
"Chodź ze mną mały, wiem czego ci brak, nie będzie ci ze mną źle"
Gdy świt mnie obudził, nie było już jej, zniknęła jak we mgle
Wściekły i goły wiedziałem już, że znalazłem się znowu na dnie
Na dnie, na dnie
Znalazłem się znowu na dnie
Wściekły i goły wiedziałem już
Że znalazłem się znowu na dnie
Powlokłem się, w końcu port blisko był, nie wiedząc co ześle mi los
Znajomy werbownik zdziwił się gdy znowu usłyszał mój głos
"Niedawno mówiłeś, że skończyć z tym chcesz, takich jak ty mam ze stu
Dosyć tej gadki, zabieraj manatki i ruszaj na morze znów"
I znów i znów,
Ruszaj na morze znów
Dosyć tej gadki, zabieraj manatki
I ruszaj na morze znów
Stał tam wielorybnik, co płynąć miał w stronę arktycznych mórz
Gdzie wściekłe są wichry, ziąb, śnieg i lód, że prawie zamarza rum
Gdybym miał chociaż co wciągnąć na grzbiet, nie byłoby może tak źle
Prędzej skonam, niż dam nabrać się wypłynąć kiedyś znów w rejs
Znów w rejs, znów w rejs
Płynąć kiedyś znów w rejs
Prędzej skonam niż dam nabrać się by
Płynąć kiedyś znów rejs
Wiosło mierzy dwadzieścia stóp, a ręce są tylko dwie
Od piątej rano do zmierzchu co dzień, potem z nóg ścina mnie
Czasami po prostu nie chce się żyć - czy kiedyś to skończy się?
Znowu przyrzekam sobie, że na morze nie wrócę, o nie!
O nie, o nie
Na morze nie wrócę, o nie
Znowu przyrzekam sobie, że
Na morze nie wrócę, o nie
Gdy wreszcie dotarłem do Liverpool zabawić trza było się
Znów dziewczynki i drinki - normalna to rzecz, którz liczyłby grosze swe
I znów nim w kieszeni ujrzałem dno przyrzekłem sobie, że:
Dosyć już tego, już nigdy więcej, na morze nie wrócę, o nie
O nie, o nie
Na morze nie wrócę, o nie
Dosyć już tego, już nigdy więcej
Na morze nie wrócę, o nie

Pacyfik

Kiedy szliśmy przez Pacyfik C
Wey, hey, roluj go C G
Zwiało nam z pokładu skrzynki C
Taki był cholerny sztorm G C
Hej znowu zmyło coś C F
Zniknął w morzu jakiś gość C G
Hej policz, który tam C F
Jaki znowu zmyło kram C G C
Pełne śledzia i sardynki
Kosze krabów, beczkę sera
Kalesony oficera
Sześć jeżowców, jedną żabę
Kapitańską zmyło babę
Beczki rumu nam nie zwiało
Pół załogi ją trzymało
Hej znowu zmyło coś
Zniknął w morzu jakiś gość
Postawcie wina dzban
Opowiemy dalej wam

Paddy Doyle

Heja hej brać na gejdawy O! E H7 E A
Paddy Doyle znowu sprzedał nam pic E H7 E
Heja hej brać na gejdawy O!
Znowu zrobił na w konia jak nic
Buty dziurawe Paddy nam dał
Widać Paddy interes w tym miał
Buty dziur mają bracie jak ser
Przyjdzie czas Paddy zeżre je hej
Za ten stary dziurawy but
Zwiśnie Paddy z rei jak drut
Obok Doyle'a zadynda nasz Kuk
Stary złodziej brudas i mruk
Kuk się spasł przy nas jak tłusty wieprz
Zdrowo będzie upuścić mu krew
Bosman znowu na wanty nas gna
No to pluj z góry na tego psa
Jutro chief znowu komuś da w pysk
Będzie wała miał z tego nie zysk

Płyńmy w dół do starej Maui

Mozolny twardy i trudny jest nasz wielorybniczy znój d A d C d A d
Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk i nie zlęknie groza burz d A d C d A d
Dziś powrotnym kursem wracamy znów rejsu chyba to ostatnie dni d A d C
I każdy w sercu już chyba ma piękne panny ze starej Maui d A7 d A d C
Płyńmy w dół do starej Maui już czas F C
Płyńmy w dół do starej Maui d A7
Arktyki blask już pożegnać czas d A d C
Płyńmy w dół do starej Maui d A d
Z północnym sztormem już płynąć czas wśród lodowych groĽnych gór
I dobrze wiemy, że nadszedł czas ujrzeć niebo z tropikalnych chmur
Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś wśród piekielnej kamczackiej mgły
Żegnamy już Arktyki blask i płyniemy do starej Maui
Płyńmy w dół do starej Maui...
Za sobą mamy już Diamond Head no i groĽne stare Oahu
Tam maszty i pokład na długo skuł wszechobecny, groĽny lód
Jak odrażająca i straszna jest biel Arktyki, tego nie wie nikt
Za sobą mamy już setki mil, czas wziąć kurs do Starej Maui
Płyńmy w dół do starej Maui...
Lody zostały za rufą gdzieś, ciepła bryza w żagle dmie
Że piękne dziewczyny czekają już na nasz powrót, każdy wie
Czarne oczy ich wypatrują nas, chciałby każdy szybko być wśród nich
Więc szybciej łajbo nam się tocz tam do dziewczyn ze Starej Maui
Płyńmy w dół do starej Maui...
Harpuny już odłożyć czas, starczy, dość już wielorybiej krwi
Już pełne tranu beczki masz, płynne złoto sprzedasz w mig
Za swój żywot psi, za trud i znój kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron
O dzięki Ci, Boże, że każdy mógł wrócić do rodzinnych stron
Płyńmy w dół do starej Maui...
Kotwica mocno trzyma dno, wreszcie ujrzysz ukochany dom
Przed nami główki portów już i kościelny słychać dzwon
A na lądzie uciech nas czeka sto, wnet zobaczysz dziatki swe
Na spacer weźmiesz żonę swą i zapomnisz wszystkie chwile złe
Płyńmy w dół do starej Maui...

Pod Sztokfiszem

Świat nabił nas w butelkę AA7+ Ce
Za naszą poniewierkę, DA FC
Za kiepski los i pieski, pieski wikt. AA7+GE eD7G
Dziś dymią wszystkie czuby, AA7+ Ce
Dziś śpiewa cały kubryk: fA FC
"Panieneczki, otwierajcie drzwi!" EAEA G7C
"Pod Sztokfiszem" parę dni! AEA G7CG7C
Brzuch jak beczka, w beczce dżin. AEA G7CG7C
Nim na morze wypłyniemy, znów na morze... fDEA CaD7G
To nalej jeszcze, mała mi, AA7+ Ce
Bo jutro będzie gorzej, fA FC
Jeśli się do jutra będzie żyć. EAEA CG7C
Choć stale porty zmieniasz,
Jednaka wszędzie cena,
Gorzałki łyk jest droższy niż twój łeb!
Masz długi w czarciej kasie,
Więc nalej, póki da się,
Z pełną szklanką dolę swoją klep.
"Pod Sztokfiszem" parę dni!
Brzuch jak beczka, w beczce dżin.
Nim na morze wypłyniemy, znów na morze...
To nalej jeszcze, mała mi, |
Bo jutro będzie gorzej, |
Gdy nas porwie czart na mały drink!

Pogoda

Są pogody morskiej dwa rodzaje e
Obie dobrze marynarze znają a
Ważne bowiem są pogody obie H7 e
Lecz ważniejsza ta, którą mam w sobie e H7
Ważna jest tylko ta pogoda e
Którą w sercu będę miał H7
Ważna jest tylko ta pogoda G
Choć dokoła huczy szkwał a H7
Co mi tam rozszalała woda e E
Co mi tam ostre zęby skał a H7
Ważna jest tylko ta pogoda e H7
Którą w sercu będę miał H7 e
Gdy od ciebie listu nie mam dłużej
Wtedy w sercu bardzo mi się chmurzy
Miła, napisz choć karteczkę małą
By w mym sercu słońce się zaśmiało
Gdy załoga sztamę z sobą trzyma
To daremnie sztormem straszy nas
Gdy o burtę fala łeb rozbija
Nie da rady, ochronić naszej przyjaźni

Pożegnanie Liverpoolu

Żegnaj nam dostojny stary porcie C C7 F C
Rzeko Mercey, żegnaj nam C G7
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii C C7 F C
Byłem tam już nie jeden raz C G7 C
A więc żegnaj mi, kochana ma G F C
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs C C7 G
Ile miesięcy cię nie będę widział? - nie wiem sam
C C7 F C
Lecz pamiętać zawsze będę cię C G7 C
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper
Dobry statek, choć sławę ma złą
A że kapitanem jest stary Burgess
Pływającym piekłem wszyscy go zwą
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz
Znamy się od wielu, wielu lat
Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz
Jeśli nie - toś cholernie wpadł
Żegnaj nam dostojny stary porcie
Rzeko Mercey, żegnaj nam
Wypływamy już na rejs do Kalifornii
Gdy wrócimy, opowiemy wam

Press gang

W dół od rzeki poprzez London Street h A h A
Psów królewskich oddział zwarty szedł h A h
Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi fis e fis
Marynarzy floty wojennej A h A h
A że byłem wtedy silny chłop
W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok
W kajdanach z bramy wywlekli mnie
Marynarza floty wojennej
Jak o prawa upominać się
Na gretingu nauczyli mnie
Niejeden krwią spłynął wtedy grzbiet
Marynarza floty wojennej
Nikt nie zliczy ile krwi i łez
Wsiąkło w pokład gdy się zaczął rejs
Dla chwały twej słodki kraju mój
Marynarzy floty wojennej
Hen za rufą zniknął miły dom
Jesteś tylko parą silnych rąk
Dowódca tutaj twoim bogiem jest
Marynarzu floty wojennej
Gdy łapaczy szyk formuje się
W pierwszym rzędzie możesz ujrzeć mnie
Kto stanie na mojej drodze dziś
Łup stanowi floty wojennej

Sacramento

Tam gdzie jest Horn, znów wiedzie kurs, C C
Z nami razem, z nami razem! G7 C G7
Tam gdzie jest Horn, przez śnieg i sztorm C C
Z nami razem, razem, hej! G7 C
Więc razem! O! C
Do Kalifornii! O! C C7 F
Tam złoty jest piach, bo złote dno, F C F C
Gdzie urwiska Sacramento! a a7 G7 G7 C
Tam gdzie jest Horn, gdzie deszcz i mgła,
Tam gdzie jest Horn, gdzie nie ma dnia.
Raz szedłem tam przez setkę dni
Ze Stanley Port do Frisco Bay.
Ostatni raz, gdym widział Horn,
Modliłem się o szybki zgon.
Ten bękart mat wykończył mnie,
Alem go zmógł, przeżyło się.
A Czarnuch Jim to pecha miał,
Gdy wiatr go z rei w morze zwiał.
I minie rok nim poprzez Sund
Na Bałtyk znów zawiedzie kurs.

Sally Brown

Sally Brown jasna Mulatka, D G D
- Łej, hej, ciągnij go! G A D
Irlandzkiego miała dziadka G A D
- Spłukałem się na Sally Brown! A7 A9 D
Sally Brown jest cud kobitą,
Bo pije rum i żuje tytoń.
Już lat siedem, jak znam Sally,
Nigdyśmy nie próżnowali.
Prowadziłem ją pod "Słonia",
Pod "Hawajkę i pod "Konia".
To by było całkiem klawo,
Chodzić z Sally nad Motławą.
Dałem jej złoty pierścionek,
Bo tak dba o mój ogonek.
Chciałem się więc z nią się ożenić,
Lecz nie chciała stanu zmienić.
Mówi, że się nie opłaci,
Prać co wieczór brudnych gaci.
Sally śliczną ma córeczkę,
Przypomina mnie troszeczkę.
Sally kocha mnie szalenie,
Dopóki pełne mam kieszenie.
Gdy ostatni grosz wyłożę,
To muszę wracać znów na morze.
Sally Brown, jasna Mulatka,
Irlandzkiego miała dziadka.

Shenadoah

O Missouri ty wielka rzeko C F C
Ojcze rzek kto bieg twój zmierzy F C
Namioty Indian na jej brzegach a d a
Away gdy czółno mknie poprzez Missouri F C a e F C F G7 C
O Shenandoah imię jej byłą
I nie wiedziała co to miłość
Aż przyszedł kupiec i w rozterce
Jej własne ofiarował serce
A stary wódz rzekł że nie może
Białemu córka wodza ścielić łoże
Lecz wódka białych wzrok mu mami
Już wojownicy śpią z duchami
Wziął czółno swe i z biegiem rzeki
Dziewczynę uwiózł w kraj daleki
O Shenandoah czerwony ptaku
Wraz ze mną płyń po życia szlaku

Staruszek Jacht

Już nam od morskiej wody burty ściemniały G D C D
I żagle niejednym wichrem rozmagały G D C D
Staruszek jacht u kresu swoich dni C G C G
W przystani cichej o przygodach śni D e C D
Hej ruszajmy w rejs do portów naszych marzeń G C G D e
Jacht gotów jest chodźcie więc żeglarze C D e C D G
Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie
O rejsach których nie umie wciąż zapomnieć
Gdy szlak gwiazd na horyzoncie lśni
Wypłynąć chciałby jak za tamtych dni
Nieważne co się wydarzy nieważne kiedy
Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden
Kto ujrzał raz przed dziobem morza toń
Powracać będzie wciąż do tamtych stron

Stary Port

Stary port do snu się kładzie, milkną krzyki dźwigów, śpiewy cum.
Stary port na dzisiaj dość ma wrażeń,
ale jutro niech przychodzi szybciej już.
A w pobliskiej tawernie sny do kufli się wkradły,
przecież one też z życia chciałyby coś mieć.
A w pobliskiej tawernie wiatr się wślizgnął kominem
i roznosi po kątach marynarskiej pieśni szept. 2*
Stara łajba śpi już dawno, stary rybak zasnął razem z nią.
Przytuleni jak dwie mewy nierozłączne
o morzach, oceanach razem śnią.
A w pobliskiej tawernie nawet kurz już zasnął,
wiatr drzemie w kominie, szumi, gra, szeleści.
A w pobliskiej tawernie cicho gra muzyka,
wszystko zasłuchane w granie nocnych cykad,
wszystko zasłuchane w nocnych cykad granie.

Stary, tłusty Vernon

Admirał Vernon grog d C
Już diabli smażą go A7 d
Skwierczy tam nie rok, nie dwa, nie trzy C A7
Zmienił wodę w rum d C
Dziś chciałby wrócić tu A7 d
Mówię to, no bo, co miałbym kryć d G A7 d
Hej-ho, ciągnij go...
Ta mała z Collao
Ech, miała to i sio
Byłem tam nie raz, nie dwa, nie trzy
Mówiła bierz co chcesz
Co wziąłem chyba wiesz
Mówię to, no bo, co miałbym kryć
Hej-ho, ciągnij go...
W Szanghaju mów co chcesz
Nienajgorzej było też
Z żółtą Li nie raz, nie dwa, nie trzy
Poznałem ją na wskroś
Li wszystko miała w skos
Mówię to, no bo, co miałbym kryć
Hej-ho, ciągnij go...
Hej w porcie Amsterdam
Też nie brakuje dam
Spotkasz je nie raz, nie dwa, nie trzy
I tobie bracie też
Powiedzą: chcesz to bierz
Mówię to, no bo, co miałbym kryć
Hej-ho, ciągnij go...
Tuż za przylądkiem Horn
Wciąż diabli niosą sztorm
Byłem tam nie raz, nie dwa, nie trzy
No ciągnij bracie hej
Bo pójdą drzazgi z rej
Mówię to, no bo, co miałbym kryć
Hej-ho, ciągnij go...

Szesnaście ton

Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan e A7 e
Lecz przecież się składam z kości i krwi e A7 e
Z kości i krwi i z jarzma na kark a G a a7
I pary rąk, pary silnych rąk H7 e
Co dzień szesnaście ton
I co z tego mam?
Tym więcej mam długów
Im więcej mam lat
Nie wołaj Święty Piotrze
Ja nie mogę przyjść
Bo duszę swoją oddałem za dług
Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt
Podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb
Nadzorca mi rzekł: - Nie zbawi cię Pan
Załaduj co dzień po szesnaście ton
Czort może dałby radę, a może i nie
Szesnastu tonom podołać co dzień
Szesnaście ton, szesnaście jak drut
Co dzień nie da rady nawet i we dwóch
Gdy kiedyś spotkasz mnie, lepiej z drogi mi zejdź
Bo byli już tacy - nie pytaj gdzie są
Nie pytaj gdzie są, bo zawsze jest ktoś
Nie ten, to ów, co urządzi cię

Śmiały harpunnik

d a d a a e g a d
Nasz Diament prawie gotów już w cieśninach nie ma kry
Na kei piękne panny stoją w oczach błyszczą łzy
Kapitan w niebo wlepia wzrok ruszamy lada dzień
Płyniemy tam gdzie słońca blask nie mąci nocy cień
A więc krzycz ho ho d C d
Odwagę w sercu miej d C d
Wielorybów cielska groźne są d a g
Lecz dostaniemy je d C d
Ej panno powiedz po co łzy nic nie zatrzyma mnie
Do prędzej w lodach kwiat zakwitnie niż wycofam się
No nie płacz mała wrócę tu nasz los nie taki zły
Bo do dukatów wór za tran i wielorybie kły
Na Edku stary wąchał wiatr lunetę w ręku miał
Na łodziach co zawisły już z harpunem każdy stał
I dmucha tam i dmucha tu ogromne stado w krąg
Harpuny wiosła liny brać i ciągaj brachu ciąg
I dla wieloryba już
Ostatni to dzień
Bo śmiały harpunnik
Uderza weń

Tawerna pod pijaną zgrają

Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem, \CEaF \CE7aF
Liche sosny garbate do reszty wykrzywia, \CA7dG \CGdG
Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze \CEaF \CE7aF
I nikt nie wie skąd idą, jaki wiatr ich przywiał. \CFGCa \CFGCa
Do tawerny "Pod pijaną zgrają", \FGCa \FG7Ca
Do tańczących, rozhukanych ścian \FGCa \FG7Ca
I do dziewczyn, które serca \FG \FG
Za złamany grosz oddają, \Ca \CA7
Nie pytając czyś ty kiep, czy drań \FGCa \dGC
Kiedy wiatr noc chmurną przegoni za wodę,
Gdy pół słońce pół nieba pół morza rozpali,
Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę,
Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali.
A w tawernie "Pod pijaną zgrają",
Spływa smutek z okopconych ścian,
A dziewczyny z pół grosików
Amulety układają
Na kochanie, na tęsknotę i na żal.
Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy,
Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną,
Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać lub psioczyć,
Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat - w nieznane.
Do tawerny "Pod pijaną zgrają",
Do tańczących, rozhukanych ścian
I do dziewczyn, które serca
Za złamany grosz oddają
Nie pytając czyś ty kiep, czy drań.

Titanic

Płynął wielki Titanic, dumnie fale pruł \CF
Nagle huk dał się słyszeć, jakby pękł na pół \CG
Powstał ogromny gwar i krzyk, lecz się nie uratował nikt \CF
W kilka chwil poszedł statek na dno \CGC
W kilka chwil poszedł statek na dno \CFG
Tysiąc sto ciał zatonęło pośród fal \CFC
W kilka chwil poszedł statek na dno \CGC
Gdy Titanic opuszczał macierzysty port
Miał się sztormom opierać przez niejeden rok
Lecz gdzie by się taki zdał, co by wyroki Boskie znał
W kilka chwil poszedł statek na dno
W kilka chwil...
Na pokładzie bogacze pili gin i rum
A na dole w zaduchu gniótł się biedny tłum
Lecz tych tutaj i tych spotkał w efekcie los ten sam
W kilka chwil poszedł statek na dno
W kilka chwil...
Jedni stali zmartwieni przez ten dziwny traf
Inni w wodę skakali, aby płynąć wpław
Inni modlili się, lecz Bóg nic nie pomógł, chociaż mógł
W kilka chwil poszedł statek na dno
W kilka chwil...
Ach jak straszna, jak straszna musi to być rzecz
Gdy nie można uciekać ani w przód, ni wstecz
I choć minęło już bardzo, bardzo wiele lat
Tę historię pamięta cały świat.

Umbriaga

Kiedy jacht nie wraca znów i w główkach A7 D7 H7
Portu ciągle go brak e
Przejmujesz się i serce Ci drży, a może a7
Już pozostanie tak. H7
A Umbriaga wciąż gna, silnych wiatrów nie boi się e a7
Wśród fali wali raz po raz bo przebrany ma bras D7 G H7
Więc nie przejmuj się oni wrócą tu
Bo oprócz wiatrów i burz musisz być i już.
Ty jesteś wróżką mą, o której myślę
Przez cały czas
I chociaż burza jest, piękna pogoda trwa
Twą piękną postać i twarz przed oczyma mam.

Wesoły wiatr

Pociągnijmy z flaszy łyk, e G D
Wesoły wiatr powieje nam w mig. e D e D
Pociągnijmy jeszcze raz, e G D
Wesoły wiatr prowadzi nas. e D e
Gdy na morzu skwar i sztil, e G D
Gdy nawet mewa w powietrzu śpi, e D e D
Na martwej fali rzyga Jaś, e G D
jeden na to sposób masz. e D e
Pociągnijmy z...
Gdy znów na wachtę nie chce ci się wstać,
W sztormiaku dziury i łachy mokre masz,
Gdy bosman ciągle kwaśną ma twarz,
Jeden na to sposób masz.
Pociągnijmy z...
Odpłynąć chciałbyś w inny świat.
Kalosze już są, potrzebny jeszcze jacht.
Choć nie ma go, choć zima zła,
Każdy na to sposób ma.
Pociągnijmy z...

Wysoki brzeg Dundee

Brzeg wysoki jest w Dundee, e a
Zbiega w dół i znów się wspina, d e E
Dobre stocznie, klipry w nich, C e a d
Zgrabniutkie jak dziewczyna. a E a
Nie widziałeś? To Quebec,
Zbiega w dół i znów się wspina,
Nastroszony drewnem brzeg,
Ze szkockich gór dziewczyna.
Hej, hej, jak długi rejs, F C d a
Zbiega w dół i znów się wspina d a E7
Na stromy fali grzbiet F C d a
Ze szkockich gór dziewczyna. d a E a
Zakurzony Charleston,
Perkalowa sukienczyna
Bawełniany czesze lok
W lusterku morza sinym.
Gdzieś na końcu mapy jest
Port, skąd nikt już nie odpłynął.
Nie wiesz, kiedy czeka cię
Ostatni rejs do Hilo.
Hej, hej, do Hilo Bay!
Zbiega w dół i znów się wspina
Na stromy fali grzbiet
Ze szkockich gór dziewczyna.
I powrócisz do Dundee
Nie na długo się zatrzymasz,
Dobre stocznie, klipry w nich,
Zgrabniuśkie jak dziewczyna.
Hej, hej, jak długi rejs,
Zbiega w dół i znów się wspina
Na stromy fali grzbiet
Ze szkockich gór dziewczyna.

Z pijanym żeglarzem

Z pijanym żeglarzem co zrobimy, a
Z pijanym żeglarzem co zrobimy, G
Z pijanym żeglarzem co zrobimy, a
Gdy przyjdzie raniutko. G a
Hej, jak się zabawimy, a
Hej, jak się zabawimy, G
Hej, jak się zabawimy, a
Gdy przyjdzie raniutko. G a
Złóżmy go w ratowniczej łodzi...
Szpunt wyciśgnijmy, niech tonie w wodzie...
Pagajami na nogi go stawiajmy...
W zęzę złożywszy wężem lejmy...
Trzymajmy go za nogi, gdy rzygać będzie...
Wszorujemy go w likszparę...
Obłożymy go na knadze...
Przeciągniemy go przez kipę...
Sterem go zróbmy, gdy sztywnym będzie...
Ickiem go zróbmy, gdy wiotkim będzie...
Powiesimy go na rei...
Zaształujemy go do forpiku...
Przeciągniemy go pod kilem...
Zrefujemy go wraz z grotżaglem...
Zmarlujemy go na bomie...
Włóżmy go do kapitańskiej koi...
Parę pagajów mu w dupę dajmy...
Dziewczyny do koi też mu nie dajmy...
Klina na kaca też mu nie dajmy...

Zaginoł świat białych żagli

Śnieg i mgła i cisza w krąg, e H7 a G
Nad portem gęstnieje mrok C D7 e
I tylko trzask próchniejących rej D D G
Z ciszą spowalnia krok. H7 e
Czasem tu zanuci wiatr
Gra refren żeglarskich bajd.
Komendy strzęp słonym echem brzmiąc,
Nieśmiało zaprasza w tan.
Zaginął już białych żagli świat, C e C e
Zostały tylko sny, C a G
Sny o potędze odkreślonych mil, e G a e
Szybkich rejsów i twardych dni. H7 e
Gadka rej w uszach brzmi,
Chce wejść w ten zaklęty świat,
Lecz przecież wiem, że przy niej tkwi
Tylko dostojny wiatr.

Zbij gościa z nóg

Oh! Zbij gościa z nóg bracie zbij gościa z nóg D
- Way-hay zbij gościa z nóg ! D A7
Przecież jest to twój wróg A7
- Nie daj mu szans i zbij gościa z nóg! A7 D
Ciągnijcie żeglarze i słuchajcie mnie
Kto mnie nie posłucha ten skończy na dnie
Gdy spotkasz panienkę to przyjrzyj się jej
- Way-hay zbij gościa z nóg !
Byś potem nie musiał szukać forsy swej
- Nie daj mu szans i zbij gościa z nóg!
Gdy się halsowałem na róg, gdzie był bar
Spotkałem dziewczynę, ach ciała jej czar!
Och! pociągnij w górę, och pociągnij w dół
Och! pociągnij w górę, och pociągnij w dół
Och! dajże mu w ryja i nie żałuj sił
Och! dajże mu w ryja tak, by w ziemi gnił
Gdy wypłyniesz w morze to dostaniesz w kość
I przeklniesz to nieraz i będziesz miał dość.

Znowu będzie kiwać

Znowu będzie kiwać nas, znów usłyszysz ten szum fal C a
Ptaków śpiew na zboczach skał, co na lądzie śni się nam d G F C
Wypłyniemy w długi rejs, zaśpiewamy starą pieśń
Pośród fal poniesie się tylko proszę weĽ stąd mnie
Miałem dzisiaj piękny sen
Znów Lizbona śniła się
Pośród białych żagli rejs
Czy on może spełnić się?
Czas upływa szybko więc
Za dni parę, lada dzień
Biały worek, sztormiak, dres
Wezmę z sobą w marzeń rejs
Znowu będzie...
Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa
Znów komendy pójdą w tan
Oddać cumy! żagle staw!
I odpłynąć z wiatrem dal!
Co za szczęście co za cud
Płynąć poprzez morza znów
Rzucić kotwę w porcie tam
Skąd sam Kolumb płynął w świat