Morze Północne

Słuchajcie morscy bracia, jak w linach śpiewa wiatr G C G G C G
O strasznym losie majtka, co zwał się Jan van Deijk a D
Pod nogą pokład chwiejny, portowych tawern gwar G C G G C G
Północne Morze wokół i przyjaźń w szklance grogu a D G e
Bogactwo tylko takie znał a D G C G
Dowodził nim kapitan, co morski zgłębił fach
Pochodził z Amsterdamu i piękną córkę miał
Niejeden więc marynarz u stóp jej serce kładł
Kapitan był jak Morze Północne, zimne morze
Żadnemu chłopcu nie był rad
A gdy hiszpańskich królów z Holandii wygnał lud
Kapitan powiódł okręt, strzec Amsterdamu wrót
Jesienny czas już nastał, świat cały tonął w mgle
Wtem z masztu ktoś zawołał: Hiszpański widzę okręt!
Krzyknęli więc: Hiszpanom śmierć!
Usłyszał to kapitan, na pokład spiesznie zbiegł
Znak krzyża skreślił szpadą i tak załodze rzekł:
Ten z was, co wrogi okręt na morza pośle dno
Zostanie nagrodzony bogactwem niezmierzonym
Za żonę pojmie córkę mą
Spojrzeli na grzywacze i w oczach mieli strach
Gdy nie chce nikt, ja pójdę! - zawołał Jan van Deijk
W jesienne morze skoczył, popłynął poprzez toń
Łaskawe bądź mi morze i ocal mnie o Boże
Szeptał dziurawiąc galeonu dno
Wśród fal Jan znowu płynie, gdzie okręt czekać miał
Wtem widzi, jego okręt wziął kurs na Amsterdam
Oszukał go kapitan, miast córki śmierć mu dał
Dokoła tylko morze, Północne, zimne morze |
I ludzkiej zdrady gorzki smak